Wcześniak: neonatus-nowonarodzony to ten, który swoje losy złożył w nasze rece. Pierwsze minuty i godziny po narodzeniu stanowią okres decydujący o jakości zdrowia, późniejszego rozwoju i życia człowieka. Neonatologia ma za zadanie w sposób optymalny przeprowadzać przez niego dzieci, szczegolnie te najslabsze.
W Polsce organizacja opieki nad noworodkiem do 2000 roku nie odbiegała od standardów światowych. W tym czasie wczesna umieralność niemowląt wynosiła tylko około 8%. Niestety po 2000 roku czyli od rozpoczęcia restrukturyzacji Służby Zdrowia organizowana z takim trudem i przez wiele lat opieka nad polskim noworodkiem zaczyna sukcesywnie pogarszać się. Mimo postępów w dziedzinie neonatologii postępowanie z noworodkiem przedwcześnie urodzonym często narusza podstawowe zasady - zapobiegania przed utratą ciepła i zapewnienia prawidłowego oddechu. Transport wcześniaka, nawet jeżeli do miejsca docelowego jest tylko 50 czy 100 m, wymaga wysokospecjalistycznego inkubatora transportowego wyposażonego w sprzęt umożliwiający wspomaganie oddychania i zabezpieczający noworodka przed utratą ciepła. Zdarza się, że znani eksperci w dziedzinie neonatologii w książkach naukowych przedstawiają rekomendacje prawidłowej opieki nad wcześniakami m. in. w zakresie transportu czy postępowania przy ciąży zagrożonej porodem przedwczesnym, a sami jako biegli wydają opinie sprzeczne z wiedzą medyczną i własnym doświadczeniem.
Według specjalistów, główne problemy i wyzwania związane z opieką nad przedwcześnie urodzonymi dziećmi dotyczą ich przeżywalności, jakości przyszłego życia oraz kosztów hospitalizacji. Prof. Maria Kornacka, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy Szpitalu Klinicznym im. Ks. Anny Mazowieckiej w Warszawie, podkreśla, że koszty hospitalizacji są niezwykle istotnym elementem dla zapewnienia im prawidłowej opieki. Wcześniak przebywa w szpitalu średnio 4-5 miesięcy, a koszt opieki nad nimi sięga nawet ponad 150 tys. zł. Jedno stanowisko dla wcześniaka to wydatek rzędu 500-600 tys. Nie można zatem pozwolić, by brak wiedzy i fachowej opieki zniweczył poniesione wydatki.
W 2007 roku w polskich szpitalach urodziło się 24 tys. wcześniaków, co stanowi 7 procent wszystkich urodzeń. Niestety ilość miejsc do intensywnej terapii noworodków jest znikoma. Przykładowo w całym woj. małopolskim zamieszkanym przez około 3.5 miliona ludzi jest raptem 40 takich stanowisk. Stan ten odzwierciedla raport na temat umieralności wcześniaków Unii Europejskiej, w której Polska jest na przedostatnim miejscu. Dlaczego tak jest? W krajach Europy Zachodniej przeżywa aż 95-97 proc. dzieci z wagą urodzeniową poniżej 1,5 kg.
Dlaczego nasze wskaźniki są o wiele gorsze? Prof. Jerzy Szczapa, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego uważa, że przyczyn tej sytuacji należy szukać w dramatycznie niskich nakładach na neonatologię i niedostatecznej profilaktycznej opiece nad ciężarną. Na przykład na Śląsku nie ma specjalistycznego ośrodka i niejednokrotnie maluszki trzeba przewozić do Opola, Łodzi, Krakowa i Warszawy, bo w regionie na oddziałach intensywnej terapii brakuje dla nich miejsc. Mieszkanki woj. lubuskiego muszą jeździć aż do Poznania. W mniejszych miastach sytuacja jest jeszcze gorsza. W powiatowych szpitalach często nie ma oddziałów neonatologii, a nie zawsze można zapewnić noworodkowi transport na odległość 100-200 km. Wcześniaki urodzone w szpitalach, gdzie nie ma wymaganej aparatury mają 50% mniej szans na przeżycie - co potwierdzają statystyczne wyniki raportu. Pamiętać także należy o fachowej opiece medycznej - bez niej zbyt wcześnie urodzone dziecko może do końca życia wymagać opieki lekarskiej i rehabilitacji.
Temat standardów specjalistycznej opieki nad wcześniakami śledzę od 10 lat jako matka niepełnosprawnego Oskara urodzonego w 22 tygodniu ciąży z wagą 500 g. Od 2001 roku napisalam tysiące listów prosząc o pomoc w uzyskaniu renty dla syna i pociągnięciu do odpowiedzialności personelu szpitala, który po cesarskim cięciu wyniósł mojego synka na rękach w serwecie. Niestety urodził się w sobotę, potwierdzając czarny scenariusz rodzenia w weekendy, kiedy lekarzy jest mało lub są „niewidoczni”. Mimo bardzo złego samopoczucia i wysokiego tętna płodu przez cały dzień nie udzielono mi pomocy. Według biegłych do chwili porodu stan dziecka był dobry, niedotlenienie wystąpiło później.
Po ośmiu miesiącach od jego urodzenia okazało się, że diagnoza „niedotlenienie okołoporodowe”, z którą został wypisany ze szpitala, faktycznie oznacza porażenie mózgowe czterokończynowe. W jednej z odpowiedzi na mój list do Ministerstwa Zdrowia jako powód nieużycia sprzętu do transportu wcześniaków podano remont szpitala. Szpital nadal posiada stopień referencji II i III w zakresie intensywnej terapii noworodka. A przypadek mojego synka? To jego wina, bo urodził się za wcześnie.
Moja walka o sprawiedliwość toczy się od 10 lat w kraju, w którym formalnie obowiązuje art. 68 ust. 3 Konstytucji:
„władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku”.
Anna Spyra
W ZAŁĄCZNIKU
APEL AUTORKI DO KOBIET PLANUJĄCYCH CIĄŻĘ
a także
OBOWIĄZUJĄCY STANDARD ŚWIADCZENIA USŁUG MEDYCZNYCH "NEONATOLOGIA" wydany przez MINISTERSTWO ZDROWIA I OPIEKI SPOŁECZNEJ w lipcu 1999 r.
TreĂĹÄĹ:
http://www.youtube.com/watch?v=u0lJ-YG0GI8 ...