16 kwietnia Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie kwestię zgodności przepisu art.15 ust. 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy o Izbach Lekarskich dookreślonychprzez art. 52 ust. 2 Kodeksu Etyki Lekarskiej w zakresie, w jakim przepisy teograniczają konstytucyjną zasadę wolności słowa i prawo do krytyki z art. 54ust. 1 Konstytucji w związku z art. 31 ust. 3, art. 17 ust. 1 i art. 63Konstytucji w związku z art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Sprawata została zainicjowana skargą konstytucyjną Zofii Sz, wobec której sądydyscyplinarne orzekły karę za naruszenie zasad wykonywania zawodu lekarzapoprzez publiczną krytykę działalności innych lekarzy.
W sprawie Zofii Sz. Naczelny Sąd Lekarski w dniu 20 czerwca 2006 r. (sygn.NSL. Rep 23/06) orzekł karę upomnienia za naruszenie art. 52 ust. 2 KodeksuEtyki Lekarskiej w związku z wypowiedzią na łamach czasopisma „Angora”, wktórej niekorzystnie oceniła działalność innych lekarzy. Zgodnie z KodeksemEtyki Lekarskiej, lekarz powinien bowiem zachować szczególną powściągliwość wformułowaniu opinii na temat działalności innego lekarza. Przepis ten należy dozasad deontologicznych wiążących wszystkich członków tej profesji, a kontrolęnad jego przestrzeganiem pełnią lekarskie sądy dyscyplinarne.
Dr hab. nauk medycznych Zofia Sz. pełniła w tym czasie funkcję adiunktaKatedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego AM we Wrocławiu. Wpierwszej instancji wymierzono jej karę nagany za krytyczną wypowiedź dotyczącąszkodliwości punkcji lędźwiowych u dzieci po świnkowym zapaleniu oponmózgowo-rdzeniowych. Sąd odwoławczy uznał tę karę za zbyt surową, choć zgodziłsię co do orzeczenia o winie.
Kodeks Etyki Lekarskiej przewiduje, że krytyka innego lekarza powinna być wpierwszej kolejności skierowana bezpośrednio to niego, a dopiero w brakuodpowiedzi lub w przypadku dużej szkodliwości błędu - do izby lekarskiej Procedura wyrażania wewnętrznej krytykizakazuje więc swego rodzaju ucieczki do mediów i opinii publicznej, gdyż możeona zdyskredytować lekarzy wykonujących przecież zawód zaufania publicznegooraz naruszyć zasadę korporacyjnej lojalności.
Zarówno Okręgowy, jak i Naczelny Sąd Lekarski uznały winę Zofii Sz. w tejsprawie za bezsprzeczną. Obwiniona w odwołaniu wykazywała jednak, że wpostępowaniu nie zbadano prawdziwości jej twierdzeń. Sądy akcentowały przedewszystkim fakt rywalizacji zawodowej i istniejący konflikt Zofii Sz. ześrodowiskiem lekarskim. NSL uznał ponadto, że „prawdziwość stwierdzeńobwinionej dotyczących szkodliwości kontrolnych punkcji lędźwiowych u dzieci poświnkowych zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych nie podlegała dowodzeniu wniniejszej sprawie, ponieważ okoliczności te nie stanowią treści postawionegoobwinionej zarzutu i nie są istotne dla orzekania o jej winie”.
Odwołanie Zofii Sz. oparło się o zarzuty niezgodności postępowania przedOkręgowym Sądem Lekarskim z Konstytucją w zakresie prawa do sądu i obrony.Konkretne naruszenia procesowe dotyczyły niedostarczenia obwinionejpostanowienia w sprawie odmowy zwrotu sprawy rzecznikowi do uzupełnienia ipostanowienia o zawieszeniu postępowania, wadliwego zawiadomienia obwinionejoraz zaniechanie ogłoszenia jej orzeczenia w sprawie. Warto podkreślić, że wocenie Naczelnego Sądu Lekarskiego wyrażonej w sprawie Zofii Sz. sądy lekarskienie są związane Konstytucją ani ustawami, tylko przepisy dotyczącymiwykonywania zawodu lekarza.
W skardze konstytucyjnej skarżąca podnosi przede wszystkim zarzutniezgodności przepisu KEL z wolnością słowa ponieważ całkowicie zakazuje publicznejkrytyki. Jak czytamy w komunikacie prasowym na stronie TrybunałuKonstytucyjnego „[s]karżąca nie kwestionuje, iż ochrona dobrego imienia innegolekarza jest dobrem, które zasługuje na ochronę. Argumenty odwołujące się dokonieczności dbania o dobre imię lekarzy nie mogą jednak prowadzić do ochronylekarza, autora nadużycia władzy lekarza nad pacjentem czy poważnego błędulekarskiego, przed publiczną krytyką ze strony innego lekarza. Ochrona lekarzanie może prowadzić do zakwestionowania podstawowej zasady, jaką powinienkierować się lekarz, tj. dobra pacjenta”.