Komentarz do dokumentu: Tysiąc (Orzeczenia)
Autor: dr Atina Krajewska    Data dodania: 2009-09-23 15:54:44

Dnia 20 marca 2007 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka (dalej też: ETPCz) w wyroku wydanym przez Wielką Izbę w sprawie Alicja Tysiąc przeciwko Polsce (skarga nr 5410/03) stwierdził stosunkiem głosów 6:1, że Polska nie wywiązała się z obowiązku zapenienia efektywnej ochrony postanowień art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (dalej też: EKPC) gwarantującego prawo do poszanowania życia prywatnego.


Zdaniem Trybunału nie zapewnieno kobiecie ciężarnej prawa do odwołania się od decyzji lekarzy domawiającej jej prawa do wykonania legalnej aborcji ze względów zdrowotnych. Jednocześnie ETPCz orzekł jednogłośnie, że nie miało miejsca naruszenie postanowień art. 3 Konwencji gwarantującego prawo do ochrony przed nieludzkim traktowaniem. W związku z powyższym, zgodnie z art. 41 Konwencji, Trybunał nakazał Rzeczypospolitej Polskiej wypłacenie Alicji Tysiąc 25 tys. euro zadośćuczynienia oraz 14 tys. euro na pokrycie kosztów sądowych. We wrześniu 2007 roku, Wileka Izba, rozpatrując odwołanie rządu polskiego od wyroku Izby IV, orzekła, że nie będzie ponownie rozpatrywać sprawy.


Wyrok


a) Stan faktyczny


Skarżąca, Alicja Tysiąc, cierpiała na postępującą od roku 1977 retinopatię, na podstawie której ZUS zakwalifikował skarżącą do II grupy inwalidztwa. Choroba ta stanowiła równocześnie przeciwwskazanie dla stosowania hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Skarżąca była matką dwojga dzieci, urodzonych z powodu powikłań zdrowotnych poprzez cesarskie cięcia. Każdy taki zabieg prowadzi do uszkodzenia macicy i może skutkować jej pęknięciem. Ze względu na ryzyko związane z kolejną ciążą, lekarze odradzili Alicji Tysiąc posiadanie trzeciego dziecka.


W lutym 2000 roku skarżąca, cierpiąca już wówczas na krótkowzroczność siegąjącą -20 dioptrii, zaszła w ciążę po raz trzeci. Trzech okulistów niezależnie uznało, że kolejna ciąża może zagrozić zdrowiu kobiety powodując patologiczne zmiany siatkówki oka, a w konsekwencji utratę wzroku. Niemniej jednak odmówili oni wydania dokumentu, pozwalającego na usunięcie ciąży ze względów zdrowotnych w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej, uzasadniając swą decyzję brakiem pewności, co do oderwania się siatkówki. Po konsultacjach u innych lekarzy, skarżąca zwróciła się do swojego lekarza internisty, który wydał zaświadczenie o istnieniu medycznych wskazań do dokonania zabiegu przerwania ciąży. W ciągu dwóch miesięcy trwania ciąży wzrok Alicji Tysiąc pogorszył się, zwiększając wadę do -24 dioptrii.


26 kwietnia 2000 r., w drugim miesiącu ciąży Alicja Tysiąc udała się do oddziału neonatologicznego w warszawskim szpitalu publicznym z zamiarem usunięcia ciąży. Po zdaniem Skarżącej, „pobieżnym” badaniu lekarz ginekolog odmówił jej jednak prawa do przeprowadzenia aborcji, uznając, że zagrożenie dla zdrowia jest niewystarczające. Na zaświadczeniu od internisty zaznaczył, że się z nim nie zgadza, przez co uniemożliwił wykonanie zabiegu w innej placówce publicznej służby zdrowia. Zaświadczenie podpisał również, bez konsultacji ze skarżącą, endoktrynolog. W świetle braku procedury odwoławczej od tej decyzji skarżąca nie była w stanie dokonać zabiegu przerwania ciąży.


W listopadzie 2000 roku wykonano u Alicji Tysiąc zabieg cięcia cesarskiego, dzięki któremu urodziła ona trzecie dziecko. Na skutek wzrostu ciśnienia tętniczego doszło do wylewu krwi do plamki żółtej. Spowodował on nieodwracalne zmiany w siatkówce oka, które nie kwalifikują się do leczenia operacyjnego. Stan ów niesie za sobą poważne ryzyko utraty wzroku. W 2001 roku komisja lekarska ZUS uznała, że wzrok matki trojga dzieci uległ tak znacznemu upośledzeniu, że wymaga ona stałej pomocy społecznej. Przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką oraz rentę. W marcu 2007 roku Alicja Tysiąc samotnie wychowywała troje swoich dzieci, utrzymując się z renty inwalidzkiej w wysokości 540 zł. Jej wzrok osłabł do -26 dioptrii, przez co dostrzec mogła tylko przedmioty znajdujące się bliżej niż 1,5 m. Stan jej oczu może się jeszcze pogorszyć.

21 marca 2001 r. Alicja Tysiąc złożyła do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa na podstawie art. 156 ust. 1 k.k.[1] Oskarżyła ginekologa z warszawskiego szpitala o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez ograniczenie jej prawa do przeprowadzenia legalnej aborcji zgodnie z art. 4a ust. 1 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży[2], która dopuszcza przerwanie ciąży, jeżeli stanowi ona zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Po przesłuchaniu lekarzy okulistów i zasięgnięciu opinii 3 biegłych lekarzy z Akademii Medycznej w Białymstoku prokuratura umorzyła sprawę ze względu na brak związku przczynowo-skutkowego między odmową dokonania zabiegu aborcji (której skutkiem były ciąża i urodzenie dziecka) a pogorszeniem się wzroku A. Tysiąc. 21 marca 2002 r. Prokurator Okręgowy odrzucił jej skargę na rażące błędy w postępowaniu. 2 sierpnia 2002 r. Sąd Okręgowy, rozpatrując skargę na działanie organów ścigania, wydał orzeczenie, w którym podtrzymał postanowienie prokuratora o umorzeniu postępowania. Od orzeczenia Sądu nie przysługiwał już żaden środek odwoławczy. W międzyczasie skarżąca próbowała wszcząć postepowanie dyscyplinarne przeciwko obu lekarzom, ginekologowi i endoktrynologowi, którzy podpisali zaświadczenie o braku wskazań do wykonania zabiegu przerwania ciąży. Jednakże w czerwcu 2002 Okręgowa Izba Lekarska stwierdziła brak naruszenia zasad etyki i deontologii zawodowej oraz przepisów o wykonywaniu zawodu lekarza.


b) Treść skargi


15 stycznia 2003 roku Alicja Tysiąc złożyła skargę na Rzeczpospolitą Polską do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W swoim wniosku skarżąca podnosiła, że pozbawienie jej prawa do dokonania legalnej aborcji ze względów zdrowotnych, które naraziło ją na poważny uszczerbek na zdrowiu, stanowi naruszenie nastepujących postanowień Europejskiej Konwencji Praw Człowieka:


a) art. 3, gwarantującego ochronę przed poddaniem torturom oraz nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu;

b) art. 8 gwarantującego prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego;


c) art. 13, zapewniającego prawo do skutecznego środka odwoławczego do właściwego organu państwowego także wówczas, gdy naruszenia dokonały osoby wykonujące swoje funkcje urzędowe;


oraz d) art. 14 zapewniającego korzystanie z praw i wolności Konwencji bez dyskryminacji ze względu na płeć bądź w tym przypadku niepełnosprawności.


Skarżąca zarzuciła państwu polskiemu niewywiązanie się z pozytywnego obowiązku zapewnienia pełnej i efektywnej ochrony prawnej umożliwiającej kobiecie ciężarnej korzystanie z prawa do legalnej aborcji ze względów medycznych.


W sprawie wystąpiło pięć organizacji pozarządowych w charakterze amicus curiae („przyjaciół sądu”).[3] Alicję Tysiąc w staraniach o zadośćuczynienie 2 czerwca 2005 roku wsparły Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka, które zwróciły szczególną uwagę na polską praktykę i trudności w korzystaniu z praw przyznanych kobietom. Centrum Praw Prokreacyjnych w Nowym Jorku podkreśliło, że mechanizmy umożliwiające szybkie podjęcie decyzji istnieją w wielu krajach Europy takich jak Czechy, Dania, Finlandia, Norwegia, Szwecja czy Słowacja. W sprawie pisemne oświadczenia złożyły również Stowarzyszenie Rodzin Katolickich i Forum Kobiet Polskich. Zaprzeczały one twierdzeniom strony skarżącej o ograniczonym dostępie kobiet w Polsce do legalnej aborcji. Ponadto Forum podnosiło, że obowiązujące przepisy skutkują jedynie zniesieniem nielegalności aborcji, gdy prawo płodu znajdzie się w konflikcie z pewnymi interesami. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poparło swoją odpowiedź zeznaniami ekspertów medycznych.


7 lutego 2006 roku odbyło się posiedzenie IV Izby Trybunału w Strasburgu, na którym sędziowie wysłuchali argumentów obu stron w sprawie dopuszczalności i treści skargi oraz sprzeciwu rządu polskiego odnośnie niewyczerpania przez skarżącą wszystkich krajowych środków odwoławczych.


c) Orzeczenie ETPCz


20 marca 2007 roku IV Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wydała wyrok w sprawie Alicji Tysiąc przeciwko Polsce, w którym stosunkiem głosów sześć do jednego stwierdzono naruszenie art. 8 konwencji. Jednomyślnie odrzucono wniosek o naruszenie art. 3, ze względu na stwierdzenie złamania przepisów art. 8 uznano za bezzasadne rozpatrywanie wniosku o stwierdzenie naruszenia postanowień art. 13 i 14.


W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że Trybunał nie rozpatrywał, czy EKPC gwarantuje Alicji Tysiąc prawo do przeprowadzenia legalnej aborcji. Nie oceniano też, czy decyzja lekarzy, którzy odmówili kobiecie prawa do aborcji, była słuszna, choć uwzględniono historię medyczną, z której zdaniem sędziów wynikało, że próśb Alicji Tysiąc o usunięcie ciąży nie można uznać za nieracjonalne.


Przedmiotem dociekań Trybunału było ustalenie, czy państwo polskie respektuje prawo do poszanowania życia prywatnego oraz wynikający stąd obowiązek zapewnienia integralności fizycznej i psychicznej jednostki. Sędziowie potwierdzili szeroką interpretację postanowień art. 8, zgodnie z którą życie prywatne obejmuje „fizycznej i społecznej tożsamości jednostki, w tym prawo do autonomii osobistej, osobistego rozwoju oraz nawiązywania stosunków z innymi ludźmi.”[4] Ustawodawstwo dotyczące aborcji będzie podlegać ocenie pod względem zgodności z postanowieniami art. 8, ponieważ w momencie zajścia w ciążę życie prywatne kobiety staje się ściśle związane z rozwijającym się płodem.[5]


Trybunał podkreślił, że postanowienia art. 8 nie chronią prawa do określonego poziomu opieki medycznej. Niemniej jednak, zawierają ochronę prawa do integralności fizycznej i psychicznej jednostki i nakładają na państwo pozytywny obowiązek zapewnienia skutecznej ochrony tej integralności. W przypadku prawa do przerywania ciąży ustawodawca krajowy musi być oceniany pod względem zapewnienia ochrony przyszłym matkom.[6] Trybunał podkreślił również, że Konwencja ma za zadanie gwarantować prawa, nie w sposób teoretyczny i iluzoryczny, lecz praktyczny i skuteczny. Ponieważ art. 8 nie wskazuje szczegółowych procedur, jakie miałyby służyć realizacji gwarantowanych w nim praw, Trybunał musiał zbadać, czy państwo polskie zapewniło uczciwy i rzetelny proces podejmowania decyzji chroniący interesy jednostki.
Innymi słowy ocenie Trybunau podlegało to, czy Alicja Tysiąc została odpowiednio w ów proces włączona, czy mogła przedstawić swoje racje i czy zostały one później należycie uwzględnione.


Przy ustalaniu, czy rząd polski wywiązał się z powyższych obowiązków, Trybunał skoncentrował się na trzech podstawowych kwestiach:


a) na braku odpowiedniej procedury do rozwiązywania sporów dotyczących przerywania ciąży;


b) na „odstraszającym” efekcie (chilling effect) sankcji karnych za nielegalne przeprowadzenie aborcji zawartych w art. 156 k.k;


c) na uznanych przez rząd polski nieprawidłowości w stosowaniu przepisów ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego z 1993 roku.


Trybunał uznał, że polskie prawo nie zapewniło skutecznych mechanizmów rozwiązywania sporów odnośnie dopuszczalności i legalności przerywania ciąży ze względów medycznych. Występujące w sprawie organizacje pozarządowe przedstawiły dowody na istnienie systematycznych uchybień w stosowaniu istniejącego prawa. Ponadto, zdaniem sądu, wskazane przez rząd rozporządzenie Ministra Zdrowia z 22 stycznia 1997 r.[7], nie zawierało żadnej procedury do rozwiązywania ewentualnych sporów pomiędzy lekarzami oraz lekarzem a pacjentką. Z kolei, postanowienia art. 37 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty[8], który zezwala na zasięgnięcie opinii drugiego lekarza specjalisty w przypadku wątpliwości bądź na życzenie pacjenta, skierowane są jedynie do lekarzy. Nie gwarantują one pacjentom formalnej drogi do uzyskania takiej opinii ani do odwołania się w przypadku sprzeciwu wydania opinii.


Polskie przepisy nie przewidują procedury, która pozwoliłaby lekarzowi upewnić się, co do konieczności przeprowadzenia legalnej aborcji. Co więcej pacjentka, której lekarze odmówią wykonania zabiegu, nie ma możliwości odwołania się od ich decyzji. Sąd zauważył, że jeżeli ustawodawca decyduje się dopuścić aborcję w określonych przypadkach, nie może następnie kształtować ochrony prawnej w taki sposób, żeby możliwość tę ograniczać. Zagrożenie karą więzienia za usunięcie ciąży niezgodnie z prawem zdaniem sędziów powoduje, że lekarze boją się przeprowadzać legalne zabiegi. Ponadto, obawy lekarzy wynikają z braku jasno sformułowanych zasad stwierdzania, czy przesłanki do dokonania zabiegu zostały spełnione. Dlatego też, zdaniem Trybunału, polski ustawodawca powinien zapewnić procedury weryfikacji decyzji lekarskiej przed niezależnym i kompetentnym organem, przed którym kobieta ciężarna będzie miała prawo osobistego wypowiedzenia się w sprawie. Organ ten powinien wydać niezwłocznie pisemną decyzję z uzasadnieniem. Procedury te powinny być szybkie, by nie narazić kobiety na niebezpieczeńswto utraty zdrowia. Sędziowie orzekli też, że te niedociągnięcia naraziły Alicję Tysiąc na niepotrzebny stres. Trybunał uznał, że polskie prawo cywilne nie daje możliwości ochrony przed naruszeniem jej prawa do życia prywatnego, gdyż ochrona w postaci odszkodowania jest jedynie następcza. To samo dotyczy „retroakcyjnego” charakteru przepisów karnych, które również nie uchroniłyby Skarżącej przed uszczerbkiem, jakiego doznała. Brak procedur chroniących integralność pacjentki przed ewentualnym przyszłym zdarzeniem stanowi naruszenie postanowień art. 8 Konwencji.


Alicji Tysiąc przyznano zadośćuczynienie za szkodę niepieniężną spowodowaną naruszeniem Konwencji w wysokości 25 000 EUR. Natomiast ze względu na opinie biegłych, których zdaniem ciąża i poród nie miały wpływu na pogorszenie się wzroku A. Tysiąc, Trybunał nie uwzględnił żądania odszkodowania za pogorszenie stanu zdrowia (pkt 151 wyroku).


Giovanni Bonello (Malta), zgłosił zdanie konkurujące (zgodne z werdyktem, ale z odmiennym uzasadnieniem). Zdanie odrębne do wyroku złożył sędzia Francisco Javier Borrego Borrego (Hiszpania), który stwierdził, że wyrok w sprawie Alicji Tysiąc niejako „tylnymi drzwiami” wprowadza w zakres art. 8 konwencji prawo do aborcji, jako że urodzenie dziecka uznano za sprzeczne z postanowieniami Konwencji. W opinii sędziego omawiany wyrok jest niespójny z dotychczasowym orzecznictwem Trybunału, jak choćby w sprawie D przeciw Irlandii i ignoruje brak konsensusu w kwestii aborcji między sygnatariuszami konwencji. Podczas gdy Irlandia przyjmuje bardzo skrajną pozycję, polskie prawo zgodnie z dominującą w innych krajach tendencją odzwierciedla pozycję pośrednią, zezwalając na aborcję w wyjątkowych przypadkach.


Warto przypomnieć, że w sprawie D przeciw Irlandii[9] Trybunał dokonał skomplikowanego wyważenia równorzędnych praw do życia obu podmiotów, matki i płodu, biorąc pod uwagę specyfikę systemu moralnego danego państwa. Zdaniem sędziego Borrego Borrego w sprawie Alicji Tysiąc ETPCz skupił się jedynie na pozytywnym obowiązku państwa do zagwarantowania prawa do życia prywatnego przyszłej matki, ignorując zupełnie potrzebę znalezienia równowagi z prawem do życia płodu i nie odnosząc się w ogóle do spolaryzowanej debaty w Polsce. Główny zarzut podnoszony przez sędziego Borrego Borrego sprowadza się zatem do tego, że decyzja podjęta przez większość składu otworzy drogę do legalizacji „aborcji na życzenie”. Co więcej, zdaniem sędziego Borrego Borrego, Trybunał skoncentrował się się na nieuzasadnionych obawach skarżącej, przedkładając opinię lekarza internisty nad opinię grupy ośmiu specjalistów. Mimo zapewnień, dokonując takiej oceny, Trybunał wykroczył poza swoją właściwość.


Aborcja jest dopuszczalna w Polsce, ale w tym konkretnym wypadku przesłanki do jej przeprowadzenia po prostu nie zostały spełnione. Czy jednak taka interpretacja wyroku jest uzasadniona?


Komentarz


W toku analizy orzeczenie ETPCz okazuje się o wiele bardziej ambiwalentne niż wynikałoby to ze słów sędziego Borrego Borrego. Fakt, że w uzasadnieniu większość składu dystansuje się od stanu faktycznego sprawy i zamiast tego koncentruje się na szerszym kontekście sytuacji w Polsce, z pewnością nie dodaje jasności wyrokowi. W komentarzach pojawiły się poglądy, że decyzja o konieczności rozpatrzenia sprawy w ścisłym związku z ogólnymi okolicznościami prawno-społecznymi wynikała z ostrych sformułowań zawartych w skardze Alicji Tysiąc na temat prawa do przeprowadzenia aborcji ze względów zdrowotnych. Zdaniem komentatorów w wyroku zabrakło dostatecznej analizy dotychczasowego orzecznictwa dotyczącego aborcji.[10] Trybunał chciał uniknąć stawania po jednej ze stron kontrowersyjnego sporu. Brak potrzeby rozstrzygania, czy prawo do przerywania ciąży mieści się w zakresie postanowień konwencji, sędziowie wywiedli z tego, że polskie przepisy zapewniają prawo do legalnej aborcji w określonych przypadkach.


Taką interpreatację potwierdził jeszcze dobitniej w swym zdaniu konkurującym sędzia Bonello. Stwierdził on, że zadaniem Trybunału nie było rozpatrywanie, ani abstrakcyjnego prawa do aborcji, ani podstawowego prawa do aborcji znajdującego się na obrzeżach zakresu zastosowania konwencji.[11] Rozważania dotyczyły jedynie zakresu, w jakim prawo krajowe na aborcję zezwala. ETPCz sprawdzał, czy w państwie dopuszczającym aborcję w określonych przypadkach, istnieją odpowiednie mechanizmy umożliwiające rozstrzyganie sporów na temat spełnienia przesłanek do jej dokonania. Oznacza to, że w świetle braku konsensusu w kontrowersyjnych kwestiach, Trybunał stara się kształtować standardy „o charakterze niematerialnym”. Spór o uprawnienie został analizowany jako spór o procedurę.[12]


Sędzia Borrego Borrego wskazał na niespójność takiego rozumowania. Jeśli Trybunał sam uznał się niewłaściwym, by podważać opinię lekarza specjalisty, który odmówił dokonania aborcji ze względu na stan zdrowia Alicji Tysiąc, trudno dopatrzeć się, jak istnienie procedur odwoławczych pomogłoby skarżącej legalnie przerwać ciążę. Jego zdaniem, skarżąca nie spełniła po prostu przesłanek wskazanych przepisami prawa.


Rzeczywiście, jeśli przyjąć:


a) że stosowanie ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego z 1993 r. nie napotyka w Polsce na żadne przeszkody,

b) że stan zdrowia Alicji Tysiąc w oczywisty sposób nie stanowił dostatecznej przesłanki do dokanania aborcji,


c) i że istniejące mechanizmy gwarantowały dostateczną ochronę jej praw, wówczas wyrok Trybunału może jawić się jako nieuzasadniony.


Jeśli zaś przyjąć, że postanowienia konwencji przyznają płodowi ludzkiemu ochronę w postaci prawa do życia, orzeczenie sądu można uznać za niezwykle radykalne; sprzeciwiające się obowiązującej wykładni i duchowi aktu. Niemniej jednak, jeśli spojrzeć na rzeczywistą podstawę wyroku przedstawioną w uzasadnieniu, a mianowicie wyodrębnione postanowienia art. 8 konwencji, orzeczenie okazuje się być o wiele mniej rewolucyjne w swej wymowie.
Wydaje się bowiem stanowić jedynie potwierdzenie wyrażonego wcześniej prawa do ochrony integralności fizycznej i psychicznej jednostki, w tym w szczególności kobiety ciężarnej. Prawo jest konsekwentnie potwierdzane przez Trybunał od kilkudziesięciu lat.


Ścisła interpretacja wyroku wskazuje, że Trybunał stara się jedynie zagwarantować efektywne stosowanie istniejącego już prawa. Prawo to z pewnością wyraża określone wartości. ETPCz nie ocenia jednak słuszności przepisów ustanowionych przez posiadającego odpowiedni mandat ustawodawcę krajowego. Radykalność orzecznictwa ETPCz polega jedynie na tym, że stara się on zapewnić dostosowanie praktyki do istniejących przepisów, nawet jeśli wymaga to zmiany sposobu myślenia niektórych grup społecznych. Niemniej jednak trudno zgodzić się z poglądem sędziego Borrego Borrego, że im liczniejsze i bardziej szczegółowe procedury, które weryfikują odmowę aborcji, tym potencjalnie szersze staje się przyzwolenie na jej przeprowadzenie.”[13] Metoda rozstrzygania sporów przyjęta przez Trybunał nie musi wcale prowadzić do permisywizmu w myśleniu o przepisach prawa czy permisywnego prawodawstwa. W tym sensie wyrok realizuje plan minimum, gdyż dąży jedynie do zapewnienia przejrzystości przepisów.


Na wyrok można jednak spojrzeć nieco inaczej. Mimo braku konsensusu między stronami EKPC w sprawie aborcji, Trybunał wskazał, że wspólnym standardem, który należy rozważać w tym kontekście jest prawo do integralności fizycznej i psychicznej jednostki, w tym w szczególności matki. Tym samym, podobnie jak w sprawie Vo przeciwko Francji[14] Jeśli „taktykę” tę rozpatrywać w kontekście dotychczasowego orzecznictwa Trybunału, które, podobnie jak inne międzynarodowe organy praw człowieka,[15] odrzuca możliwość przyznania płodowi absolutnego prawa do życia, obawy sędziego Borrego Borrego mogą wydawać się bardziej uzasadnione. Trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której abstrakcyjna ochrona płodu zrównoważyłaby prawo do integralności fizycznej i psychicznej matki. Niemniej jednak powstaje pytanie, czy całkowity zakaz aborcji w danym państwie byłby zgodny z postanowieniami konwencji. Czy państwa rzeczywiście mogą dowolnie kształtować kwestię przerywania ciąży?


Nierozerwalny związek pomiędzy interesami kobiety i płodu przywoływany jest w bardzo różnych kontekstach. Raz, na poparcie twierdzenia, że ograniczenia prawa do dokonania aborcji nie naruszają art. 8 konwencji, innym razem, wręcz przeciwnie. Taka linia orzecznicza może oznaczać, że margines uznania przyznany państwom w sprawie Vo przeciw Francji nie jest nieograniczony i że zakaz aborcji ze względów terapeutycznych naruszałaby prawo do życia i życia prywatnego kobiety.[16]


Opinię tę może potwierdzać spostrzeżenie Trybunału poczynione w sprawie Alicji Tysiąc odnośnie do konieczności wyważenia wielu aspektów życia prywatnego. „Podczas gdy krajowe regulacje dotyczące aborcji wymagają tradycyjnego znalezienia równowagi pomiędzy ochroną prywatności i interesem publicznym, w przypadku aborcji ze względów zdrowotnych muszą one także brać pod uwagę pozytywne zobowiązanie państwa do zapewnienia integralności przyszłych matek.”[17] Zdanie to może oznaczać, że w podobnych sprawach zamiast dokonywać wyważenia prawa do życia matki z prawem do życia płodu i analizować lokalne systemy wartości, Trybunał będzie miał na celu zapewnienie poszanowania prawa do życia i zdrowia kobiety, nawet jeśli, tak jak w przypadku Polski, wymagać to będzie zmiany krajowych regulacji. Oczywiście, jak wcześniej wspomniano, stanowisko to wciąż bardzo dalekie jest od stworzenia tak zwanego „prawa do aborcji”.


Konkluzje


W tej sferze wyrok ten trudno uznać za przełomowy. Należy zgodzić się z twierdzeniem, że Trybunał nie wykorzystał okazji, by wypowiedzieć się w sprawie równości płci i kontroli kobiet nad decyzjami prokreacyjnymi. Sąd nie odniósł sie w żaden sposób do podnoszonych w skardze zarzutów, że brak dostępu do legalnej aborcji stanowi dyskryminację ze względu na płeć. Wydaje się, że Trybunał chciał uniknąć poruszenia całego szeregu społecznych, prawnych i ekonomicznych kwestii, stanowiących kontekst sprawy Alicji Tysiąc. Wykraczałoby to poza właściwość jego jurysdykcji i oznaczałoby otwarcie „puszki pandory”. Nie można oczekiwać, by ETPCz wstępował w rolę krajowego prawodawcy.[18] Można jednak krytycznie odnieść się do braku dogłębnej analizy przyczyn, dla których rząd polski dopuścił do naruszeń i nieodpowiedniego stosowania obowiązującego prawa i przyznawanych przezeń wolności. Zdaniem niektórych, niski poziom ochrony oraz brak epidemiologicznych danych na temat bezpieczeństwa aborcji dokonywanych nielegalnie, świadczy o zaniedbaniu praw kobiet, co ma też swoje odwierciedlenie w ich uczestnictwie w życiu politycznym i społecznym.[19]


Rzeczywiście, mimo wstąpienia Polski do UE, nierówności w kraju są nadal olbrzymie. Rząd nie wspiera bezpłatnej pracy kobiet w domu, opieki nad dziećmi, oraz ogranicza dostęp do środków antykoncepcyjnych. Wdrażanie dyrektyw o równouprawnieniu płci napotyka na olbrzymie trudności. Mimo, że wyrok w sprawie Alicji Tysiąc zapadł już ponad dwa lata temu, wciąż brak regulacji postulowanej przez ETPCz. Instytucje państwowe mające stać na straży praw obywatelskich również wydają się bezsilne w tym względzie. [20] Przyczyny takiej sytuacji są niezwykle skomplikowane i mają charakter historyczny, społeczny i kulturowy. Koncentrując się na kwestiach proceduralnych, orzeczenie Trybunału, zdaje się potwierdzać podnoszoną często przez krytyków nieefektywność (a być może nawet nieadekwatność) systemu praw człowieka w promowaniu równych praw kobiet.


Niemniej jednak ulega wątpliwości, że wyrok jest niezwykle ważny w zwalczaniu trudności w postaci obaw i niepewności co do dostępu do legalnej aborcji w państwach, w których jest ona legalna. Mimo swoich ograniczeń odegrał on ogromną rolę w wzmocnieniu argumentów wyrażanych przez organizacje międzynarodowe i pozarządowe apelujące o równouprawnienie płci.[21] Co najważniejsze jednak, orzeczenie pomogło, choćby w niewielkim stopniu, w osiągnięciu wiekszej równowagi w dyskusji wybitnie zdominowanej dotąd przez środowiska konserwatywne. Tym samym jego waga polega nie tyle na zapewnieniu dostępu do aborcji ze względów medycznych, co na przyczynieniu się do wzmocnienia sytuacji prawnej kobiet w Polsce.



dr Atina Krajewska

University of Exeter, School of Law
Cornwall Campus
Penryn TR10 9EZ
E-mail: a.krajewska@exeter.ac.uk



-------------------------------------------------------------

[1] Ustawa z dnia 6.06.1997 r. Kodeks Karny, Dz.U. z 1997 r. Nr 88 poz. 553.

[2] Dz.U. Nr 17, poz. 78 z późn. zm.

[3] Art. 36 ust. 2 konwencji oraz art. 44 ust. 2 regulaminu ETPCz.

[4] Pretty przeciw Wielkiej Brytanii, skarga 2346/02, ECHR 2002-III.

[5] Brüggemann i Scheuten przeciw Niemcom, skarga 6959/75, E.H.H.R. 244.

[6] Para. 107.

[7] Rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 22 stycznia 1997 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych lekarzy, uprawniających do dokonania przerwania ciąży oraz stwierdzania, że ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety lub wskazuje na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, Dz.U. z 1997r., Nr 9 poz. 49.

[8] Ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, Dz. U. z 1997 r. Nr 28, poz. 152.

[9] D przeciw Irlandii, skarga 26399/2002.

[10] N. Priaulx, “Testing the Margin of Appreciation: Therapeutic Abortion, Reproductive ‘Rights’ and the Intriguing Case of Tysiąc v. Poland”, 1 European Journal of Health Law 5/2008, s. 361-379.

[11] Odrębna opinia sędziego Bonello, para 1.

[12] I.C. Kamiński, Proceduralne gwarancje prawa do aborcji - glosa do wyroku ETPCz z 20.03.2007 r. w sprawie Alicja Tysiąc przeciw Polsce (skarga 5410/03), Europejski Przegląd Sądowy, 4/2008, s. 45.

[13] I.C. Kamiński, op.cit., s. 45.

[14] Vo przeciwko Francji, skarga 53924/78, ECHR 2004-VIII.

[15] Zob. W Burek, cyt. przez I.C. Kamiński, op.cit.

[16] A. Plomer, “A Foetal Right to Life? Th e Case of Vo v. France”, 5 Human Rights Law Review, 2005, 318-9.

[17] Par. 107.

[18] C. Gearty, “The European Court of Human Rights and the Protection of Civil Liberties: An Overview”, 52 Cambridge Law Journal, 1993, 113.

[19] R. Cook and S. Howard, “Accommodating Women’s Differences under the Women’s Anti-Discrimination Convention”, 56 Emory Law Journal, 2007, 1041.

[20] RPO skrytykował zmiany proponowane w ustawie z dnia 6.11.2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, która nie weszła w życie z powodu zawetowania przez Prezydenta ustawy wprowadzającej. Patrz: D. Frey, „Aborcja nadal bez procedury”, Rzeczpospolita, 22.12.2008.

[21] Case Comment, “Risk to Applicant’s Health Caused by Pregnancy”, 4 European Human Rights Law Review, 2007, 467-8.