Dualizm władzy kościelnej i świeckiej w sprawach rozwodowych
Przedmiotem postępowania przed Sądem Najwyższym była skarga kasacyjna w sprawie rozwodowej. Stan faktyczny i prawny sprawy nie budził wątpliwości i pozwolił sądowi na szybkie jej rozstrzygnięcie, jednocześnie SN zauważył istotne zagadnienie prawne, powstałe niejako `obok` rozpoznawania skargi kasacyjnej. Mianowicie, w przywołanym kazusie równolegle do cywilnego postępowania rozwodowego toczył się proces kanoniczny o orzeczenie nieważności małżeństwa przed Sądem Metropolitarnym, który zakończył się wyrokiem unieważniającym małżeństwo stron.
SN przy rozpoznawaniu środka zaskarżenia, zaakcentował odrębność jurysdykcji sądu kościelnego i świeckiego oraz wyraźnie zaznaczył dualizm między rozwodowym procesem cywilnym i toczącym się na podstawie Kodeksu Prawa Kanonicznego procesu o orzeczenie nieważności małżeństwa. Problem ten niewątpliwie jest warty głębszej refleksji.
W polskim systemie prawnym funkcjonuje instytucja małżeństwa `wyznaniowego`, które mimo, iż zawarte przed duchownym wywiera skutki nie tylko na gruncie prawa kanonicznego, lecz także cywilnego. Na zawarcie przed duchownym świeckiego małżeństwa pozwala Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy (por. art. 1) oraz Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzeczypospolitą Polską. Zgodnie z KRO i Konkordatem (por. art. 10 Konkordatu), w razie spełnienia tzw. konstytutywnych przesłanek małżeństwa cywilnego z art. 1§1 (czyli: równoczesnej obecności nupturientów, zgodnych oświadczeń woli) i oświadczenia przed duchownym woli jednoczesnego zawarcia małżeństwa podlegającemu prawu polskiemu, takie małżeństwo uważa za ukonstytuowane z chwilą zwyczajowego `tak` w obecności duchownego.
Istotnym jest, iż dla ważności takiego małżeństwa nieodzowny jest jego wpis do akt stanu cywilnego w ciągu pięciu dni po zakończeniu ceremonii kościelnej, czyli sporządzenie przez kierownika urzędnika stanu cywilnego aktu małżeństwa. Co ważne, opisana instytucja małżeństwa wyznaniowego dotyczy jedynie samej formy zawarcia małżeństwa cywilnego, a nie jego ukształtowania jako stosunku prawnego, a więc jego treści (praw i obowiązków małżonków), rozwiązania, unieważnienia etc.
Trzeba pamiętać, iż istnieją dwie instytucje małżeństwa (świeckie i kościelne), które w ujęciu praktycznym, dla uproszczenia sytuacji prawnej nupturientów tworzą swoisty tandem wywierający skutki na obszarze świeckiego i kościelnego porządku prawnego (por. Tadeusz Smyczyński, Prawo rodzinne i opiekuńcze, Warszawa 2005, str.31).
Sąd Najwyższy ocenił, iż wynik sprawy kościelnej nie może mieć prejudycjalnego wpływu na merytorycznego rozstrzygniecie sprawy cywilnej i viceversa. Bezpośrednio stanowi o tym art. 10 Konkordatu, wyraźnie ograniczając jurysdykcję władzy kościelnej do ważności małżeństwa kanonicznego oraz przekazując orzekanie w sprawach małżeńskich w zakresie skutków określonych w prawie polskim do kompetencji sądów państwowych. W szczególności, opisana rozdzielność jurysdykcji dotyczy rozstrzygania o losach związku małżeńskiego na tle prawa kanonicznego i cywilnego.
Mianowicie, SN zaznaczył, iż inne są przyczyny ważności i ustania małżeństwa, a nawet jego istoty na gruncie obu gałęzi prawa. W procesie rozwodowym sąd państwowy (zgodnie z KPC, sprawy o rozwód i separację należą do właściwości SO) bada czy ustały więzi małżeńskie (fizyczna, emocjonalna, gospodarcza), czy małżeństwo rzeczywiście rozpadło, czyli czy nastąpił `(...)zupełny i trwały rozkład pożycia(...)` (por. art. 56 KRO). Przedmiotem jego zainteresowania są wydarzenia, które zaszły po zawarciu związku małżeńskiego.
Natomiast, sąd kościelny koncentruje się na początkach sakramentu małżeńskiego i analizuje czy ab initio nie istniały przeszkody zrywające (por. Rozdział III Kodeksu Prawa Kanonicznego). Zasadniczo więc, z samej swej natury, przywołane procesy nie powinny oddziaływać na siebie.
Rozbieżność na gruncie prawa cywilnego i kościelnego kształtuje się także przy samej wykładni i znaczeniu pojęcia `małżeństwa`. Na tle prawa państwowego, małżeństwo jako związek dwojga ludzi jest podstawową komórką społeczną i spełnia funkcję emocjonalno – ekspresyjną, seksualną, prokreacyjną, gospodarczą, opiekuńczą i wychowawczo – cywilizacyjną, dla ich realizacji prawo przewiduje obowiązek wspólnego pożycia małżonków, wzajemnej pomocy, wierności oraz współdziałania dla dobra rodziny.
Zaś, prawo kościelne wyraźnie stawia przed nawias `zrodzenie i wychowanie potomstwa` - jako istotę zawarcia małżeństwa. Znajduje to potwierdzenie w katalogu przeszkód zrywających Kodeksu Prawa Kanonicznego, który na pierwszym miejscu stawia `Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednią i trwałą(...)`, jako przyczynę nieważności małżeństwa z samej swej natury. Podobnej regulacji nie zawiera szeroko rozumiane prawo cywilne.
Należy w pełni zgodzić się ze stanowiskiem SN, który postanowił, iż orzeczenie sądu kościelnego nie może mieć prejudycjalnego wpływu na orzeczenie sądu państwowego o ważności lub o ustaniu świeckiego związku małżeńskiego tych samych małżonków, a katalog przyczyn ustania małżeństwa na gruncie prawa cywilnego stanowi numerus clausus.
Jednocześnie SN nie odmówił przyznania orzeczeniu o `rozwodzie kościelnym` znaczenia dowodowego w sądowym postępowaniu cywilnym, gdzie sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Należy zasygnalizować, iż istnieje w tym kontekście doktrynalna wątpliwość jaki charakter prawny przyznać dokumentom kościelnym: czy uznać je za dokumenty urzędowe, stanowiące urzędowe zaświadczenie tego, co zostało w nich zapisane (por. art. 244 KPC), czy stanowią one dokumenty prywatne, stanowiące dowód, iż wskazana podpisem osoba złożyła oświadczenie o określonej treści (por. art. 245 KPC).
Dualizm instytucji małżeństwa cywilnego i kościelnego, a co za tym idzie wyraźna granica rozdzielająca jurysdykcje sadów państwowych i kościelnych urzeczywistniają zapisaną w Konstytucji RP zasadę autonomii oraz wzajemnej niezależności państwa i kościoła (por. art. 25 § 3). Obok rozdzielności, Konstytucja zapewnia także ich współdziałanie dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
Należy zauważyć, iż rok 2007 obfitował w 65 tys. spraw rozwodowych rozpoznawanych przez sądy cywilne, przy 10 tys. kościelnych spraw powodowych, które wpłynęły do sądów diecezjalnych.
Mariusz Lewandowski