Komentarz do dokumentu: Zasady etyki lekarskiej (Orzeczenia)
Autor: Sylwia Pisarek Data dodania: 2008-05-24 06:20:38
W dniu 23 kwietnia 2008 r. Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął kwestię zgodności przepisu art. 15 ust. 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy o Izbach lekarskich dookreślonych przez art. 52 ust. 2 Kodeksu Etyki Lekarskiej z art. 54 ust. 1 Konstytucji. W wyroku TK orzekł, iż w/w przepis KEL jest niezgodny z art. 54 ust. 1 Konstytucji.
Na wyrok ten czekała nie tylko większość środowiska medycznego, ale również znaczna część społeczeństwa. Cała sprawa została zainicjowana przez dr hab. nauk medycznych Zofię Sz., która wypowiadając się w czasopiśmie „ANGORA” publicznie skrytykowała i zaprotestowała przeciwko praktykom lekarskim jakie miały miejsce we Wrocławskiej Akademii Medycznej. Praktyki te dotyczyły przeprowadzania wyłącznie w celach badawczych punkcji lędźwiowych u dzieci po świnkowym zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych. Zdaniem Zofii Sz. praktyki te są sprzeczne z ustawą o zawodzie lekarza i Kodeksem Etyki Lekarskiej.
Do czasu wydania komentowanego wyroku, w KEL obowiązywał zapis, iż: „Lekarz powinien zachować szczególna ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób.” To właśnie powyższy zapis został objęty zaskarżeniem.
Osobiście satysfakcjonuje mnie wyrok wydany przez TK. Myślę, że z orzeczeniem tym zgadzam się nie tylko ja, znaczna część społeczeństwa ale również znakomita część środowiska lekarskiego. Uważam, że wyrok ten „otwiera furtkę” do komentowania coraz częściej popełnianych błędów lekarskich, które do chwili obecnej były incydentalnie omawiane. Z moich obserwacji wynika, iż każdy wypowiadający się publicznie lekarz proszony o komentarz do spraw, w których mowa była o błędach lekarskich odpowiadał wymijająco, odmawiał udzielenia odpowiedzi na pytanie zadane wprost a jeśli już potwierdzał, że przyczyną takiego a nie innego stanu rzeczy jest faktycznie błąd innego lekarza musiał liczyć się z możliwością utraty pracy jeśli podważał autorytet lekarza pracującego w tej samej jednostce bądź też napiętnowaniem ze strony środowiska lekarskiego.
Zastanawiający jest fakt, iż badający sprawę Okręgowy Sąd Lekarski nie sprawdził czy fakty o których mówiła dr Zofia Sz. były prawdziwe, a bardziej interesowało Sąd to, że były wypowiedziane publicznie na łamach czasopisma. W większości przypadków środowisko lekarskie zasłania się twierdzeniem, że najważniejsze jest dobro pacjenta, a publiczna krytyka jednego lekarza przez drugiego naraża środowisko lekarskie na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu.
Dlatego też z przyjemnością przeczytałam, iż w uzasadnieniu Sędzia TK Teresa Liszcz stwierdziła, że krytyka lekarza jest dopuszczalna, jeżeli służyć ma budowaniu zaufania do lekarza i służy zdrowiu. W związku z powyższym nasuwa mi się myśl, że środowisko lekarskie interpretowało zapis art. 52 ust. 2 KEL w taki sposób aby zdarzające się błędy w sztuce lekarskiej nie były nagłaśniane przez samych lekarzy. Skutkuje to możliwością oskarżenia lekarza, który publicznie podważył kompetencje swojego kolegi o naruszenie zapisu art. 52 ust. 2 KEL (jak to się stało w obecnej sytuacji) a co za tym idzie postawieniem takiej osoby przed Sądem Lekarskim.
Zadowalający jest fakt, iż w związku z w/w wyrokiem będzie musiała nastąpić zmiana interpretacji art. 52 ust. 2 KEL przez orzekające Sądy Lekarskie. Mam nadzieję, że w związku z wydanym wyrokiem znacznie szersze grono lekarzy będzie mogło bez obaw dzielić się uwagami i spostrzeżeniami na temat działalności swoich kolegów zarówno dobrej jak i tej która niestety nie przynosi dumy tak znakomitemu zawodowi jakim jest zawód lekarza. Ponadto warto byłoby zastanowić się nad nowelizacją Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Sylwia Pisarek, studentka III roku Zaocznych Studiów Administracji WPiA UW