W prawie międzynarodowym pojęcie uchodźca określone zostało w Konwencji Dotyczącej Statusu Uchodźców z 1951 roku (tzw. Konwencja Genewska z 1951r) nowelizowanej następnie Protokołem Nowojorskim z 1967 roku. Dokumenty te podają zakres znaczenia słowa uchodźca. Według nich jest to osoba, która przebywa poza krajem swego pochodzenia i posiada uzasadnioną obawę przed prześladowaniem w tym kraju ze względu na rasę, religię, narodowość, poglądy polityczne lub przynależność do określonej grupy społecznej.
Naczelny Sąd Administracyjny w komentowanym orzeczeniu zwrócił uwagę na dwie zasadnicze kwestie. Primo - bezapelacyjnie prawa człowieka skarącego były łamane. Natomiast kwestia rozstrzygnięcia, co było rzeczywistym powodem ubiegania się o status uchodźcy, NSA pozostawił do wykazania podczas nowego postępowania. Secundo – podjęty temat ochrony praw człowieka nie może być rozpatrywany jedynie w odniesieniu do ograniczonego kręgu kulturowego i religijnego: „Gdyby bowiem ocena, czy naruszenie praw człowieka miało miejsce, zależna była od tego, co w danym państwie za naruszenie takie się uważa, podważony zostałby sens tych praw”.
Podstawą anulowania odmownej decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak i Rady do Spraw Uchodźców było jednak naruszenia prawa materialnego. Należy zaznaczyć, że decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego nie ma na celu jednoznacznego stwierdzenia, że skarżącemu owy statut uchodźcy się należy. Zarówno sama sentencja wyroku, jak i jego uzasadnienie powinny stanowić punkt odniesienia dla organów prowadzących ponowne postępowanie i mieć na celu zwrócenie uwagi na okoliczności, które zostały wcześniej pominięte.
Rzeczpospolita Polska jako państwo będące stroną wielu umów międzynarodowych i konwencji praw człowieka zobowiązane jest do poszanowania godności każdej istoty ludzkiej, co znalazło swój wyraz również w Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku w art. 30. Dbanie o poszanowanie tego uniwersalnego, niezbywalnego prawa należy do władz publicznych, a jego adresatem jest każdy człowiek. Prawa człowieka mają charakter uniwersalny, co wynika bezpośrednio z postanowień Karty Narodów Zjednoczonych, która określa cele tej organizacji zobowiązując się min. w art.1ust.3 „Doprowadzić do współdziałania międzynarodowego w rozwiązywaniu zagadnień o charakterze gospodarczym, społecznym, kulturalnym lub humanitarnym, jak również popierać i zachęcać do poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności dla wszystkich, bez względu na rasę, płeć, język lub wyznanie.” Bez względu na krąg cywilizacyjny i kulturowy, przynależność do wszelkiego rodzaju grup, czy to religijnych czy światopoglądowych, musi być świadoma i dobrowolna. Wolność wyznania i religii wyklucza bowiem przymus fizyczny, jak i psychiczny. Bezprawne aresztowanie, poddawanie torturom, zmuszanie do publicznej, ostentacyjnej modlitwy naruszają podstawowe standardy praw człowieka. Nie ma wątpliwości co do tego, że zostały one złamane w stosunku do skarżącego.
Orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego oznaczone sygnaturą V SA 1781/99 jest warte skomentowania z uwagi na poruszone w nim zagadnienie uniwersalizmu praw człowieka, w tym wypadku wolności sumienia i wyznania. Najogólniej rzecz biorąc wyrok dotyczy kwestii wniesienia skargi przez obywatela Afganistanu, któremu decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, a następnie Rady do Spraw Uchodźców z dnia 25 sierpnia 1999 roku odmówiono nadania statusu uchodźcy.
Nieudzielenie statusu uchodźcy było efektem uznania przez wspomniane powyżej organy, że skarżący nie wykazał, aby przyczyną opuszczenia Afganistanu były obawy przed prześladowaniem z powodu jego wcześniejszej politycznej przynależności do PDPA (People’s Democratic Party of Afganistan i "Watan"), jak również problemy związane z wyznawaną religią. Afganistan opuścił bowiem dopiero w półtora roku po drugim aresztowaniu. Przez cały ten czas skarżący Farid S. trudnił się prowadzeniem działalności gospodarczej. Tak więc dyskusyjna pozostaje kwestia, dlaczego przez tak długi okres mężczyzna nie poczynił należytych kroków, by opuścić kraj, w którym prawa i wolności człowieka mogły być naruszane w stosunku do niego.
Dyskusyjny pozostaje jednak powód opuszczenia kraju. Status uchodźcy nie powinien być bowiem nadawany obywatelom tych państw, w których akceptowane powszechnie prawa człowieka byłyby przestrzegane, a władze stawiałyby widoczny opór osobom bądź instytucjom to czyniącym. Nie można zatem dopuścić do tego, by w Polsce nadawano status uchodźcy każdemu, który tego zapragnie, bez obiektywnej oceny jego indywidualnej sytuacji. W związku z istniejącym problemem wykorzystywania przez potencjalnych uchodźców niektórych faktów, naginania rzeczywistości do potrzeb osobistych, które miałyby zapewnić lepsze warunki życia w krajach wysoko rozwiniętych, zarówno cywilizacyjnie jak i kulturowo, nasuwa się pytanie czy przypadkiem i w tym wypadku nie mamy do czynienia z manipulacją? Być może i tym razem skarżący pragnie wykorzystać sytuację, w której niegdyś się znalazł do osiągnięcia obranego celu, do zmiany miejsca zamieszkania i korzystania z opieki jaką zapewnia się z w naszym kraju uchodźcom, by ich życie stało się lepsze, a przede wszystkim bezpieczniejsze.
Naczelny Sąd Administracyjny zdając sobie sprawę z uchybień zarówno w kwestii dowodowej, czego przykładem jest przynależność skarżącego do partii PDPA, jak i kwestii materialnej uznał, że sprawa nadaje się do ponownego rozpatrzenia. Nie opowiedział się jednoznacznie, czy status uchodźcy należy się skarżącemu, czy przy jego pomocy Farid S. pragnie zrealizować swe marzenia o zmianie miejsca zamieszkania, z uwagi na niezadowalającą sytuację polityczną, ekonomiczną, kulturową, mającą miejsce w ojczystym kraju. Bez względu jednak na motyw ubiegania się o status uchodźcy, bezdyskusyjny pozostaje fakt, że prawa człowieka w jego przypadku były łamane.
Polska jest krajem, któremu zjawisko uchodźctwa nie jest obce. Z jednej strony ostatnie 200 lat naszej historii to czas, kiedy różne wydarzenia historyczne, polityczne zmuszały tysiące Polaków do opuszczenia ojczyzny i szukania schronienia na emigracji. Z drugiej strony Polska to kraj już od średniowiecza słynący z tolerancji wobec prześladowanych za religię czy poglądy. Tak więc duży odsetek cudzoziemców w naszym kraju stanowią uchodźcy. Jednak według danych UDSC w 2005 roku na ok. 3000 złożonych wniosków (ok. 7 tys. osób), status przyznano tylko 312 osobom. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy może być zapewne fakt, że wielu obcokrajowców pragnie poprawić swą sytuację, korzystając tym samych z przywilejów przyznawanym uchodźcom. Czy i tak było w omawianym przykładzie? tak min. swą decyzję uzasadniał organ wydający odmowną decyzję, ale czy takie zdarzenie miało miejsce, miejmy nadzieje okaże się podczas prowadzonego już poprawnie, zarówno w sensie materialnym jak i formalnym postępowaniu o nadanie statusu uchodźcy.
Katarzyna Grzybowska