Komentarz do dokumentu: Siałkowska / Staroszczyk (Orzeczenia)
Autor: Barbara Świrad    Data dodania: 2009-07-10 13:33:06

Prawo do rzetelnego procesu, to jedno z podstawowych praw przysługujących jednostkom w demokratycznym państwie prawa. Pani Siałkowska, podnosząc naruszenie art. 6 ust. 1 Konwencji wniosła do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości skargę. Podniosła w niej, iż postępowanie przed sądami krajowymi było nierzetelne, poniważ odmówiono jej skutecznego dostępu do sądu. Skarżąca odniosła się do faktu, że adwokat wyznaczony na podstawie obowiązującego systemu bezpłatnej pomocy prawnej zaniechał podjęcia koniecznych działań w celu skutecznego reprezentowania jej interesu poprzez to, iż odmówił wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego od wyroku sądu apelacyjnego.


Stan faktyczny


P. Siałkowska wniosła sprawę do sądu o udzielenie renty po zmarłym mężu. W toku postępowania Sąd apelacyjny zauważył, że ustalenia faktyczne poczynione przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych były prawidłowe. Skarżąca i jej mąż faktycznie żyli w separacji od 1994 r. On mieszkał od tamtego czasu z inną kobietą. Skarżąca nie otrzymywała od niego żadnych środków utrzymania. Kiedy zachorował, nie opiekowała się nim i została powiadomiona o jego słabym zdrowiu dopiero w marcu 2002 r. Sąd uznał, że sąd niższej instancji nie pomylił się, uznając jako niewiarygodne zeznania jednego ze świadków, który twierdził, że para żyła razem. Sąd apelacyjny konkludował, że wymogi prawne do udzielenia renty nie zostały spełnione.


Skarżąca wnioskowała o przyznanie bezpłatnej pomocy prawnej w celu złożenia kasacji do Sądu Najwyższego i jej wniosek został uwzględniony. Rada Adwokacka wyznaczyła adwokata Z.W. w dniu 17 września 2004 r., któremu to 9 listopada 2004 r. doręczono kopię wyroku. Tym samym termin 30 dniowy do wniesienia kasacji upływał w dniu 9 grudnia 2004 r. W dniu 6 grudnia 2004 r. skarżąca spotkała się z adwokatem w jego kancelarii. Wręczył on jej swoją pisemna opinię i poinformował, że nie widzi podstaw do sporządzenia kasacji w jej sprawie.


Skarga została przydzielona Pierwszej Sekcji Trybunału, z pośród której została wydzielona Izba. Ta z kolei zdecydowała, że w interesie prawidłowego wymiaru sprawiedliwości, postępowanie w obecnej sprawie powinno być prowadzone jednocześnie z postępowaniem w sprawie Staroszczyk przeciwko Polsce.


Państwo Staroszczyk byli właścicielami działki położonej w Pruszkowie. W 1982 r. skarżący zostali poinformowani przez władze lokalne, że zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego ich grunt będzie wywłaszczony, jako że planowana jest na nim budowa mieszkań. Skarżący zwrócili się do Urzędu Miejskiego w Pruszkowie o przyznanie działki zamiennej. Ich syn również złożył wniosek, prosząc, by została mu przyznana działka gruntu. W dniu 22 kwietnia 1987 r. syn skarżących został poinformowany, że jego wniosek o przyznanie działki na terenie Pruszkowa został pozytywnie zaopiniowany przez Komisję Społeczną, ale może być zrealizowany dopiero po wywłaszczeniu działki rodziców. Ostatecznie nieruchomość skarżących nie została wywłaszczona, lecz zgodzili się oni na umowę sprzedaży. Po sprzedaży wielokrotnie dopytywali się o przyznanie im działki budowlanej na terenie gminy. W 1990 r. syn skarżących został poinformowany przez Urząd Miejski, że przydział działek na terenie gminy został przeprowadzony z naruszeniem prawa i bez uwzględnienia zasady przejrzystości. Z tego względu całe postępowanie należało przeprowadzić ponownie. W dniu 26 lutego 1998 r., Sąd Rejonowy w Pruszkowie oddalił powództwo skarżących. Uznał, że przeniesienie własności działki skarżących na państwo było nieuniknione, jako że była ona planowana pod wywłaszczenie. Tak więc skarżący nie mogli skutecznie twierdzić, że polegali na obietnicy, że ich syn otrzyma inną działkę i że w związku z tym zostali niewłaściwie skłonieni do podpisania umowy. Skarżący złożyli apelację. W dniu 5 lutego 1999 r. ORA w Warszawie wyznaczyła adwokata K.B. do reprezentowania skarżących, niemniej jednak Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok oddalający złożoną apelację. Nadto zostali poinformowani przez sąd, że przysługuje im możliwość wniesienia kasacji. 27 stycznia 2000 r., po roku starań nawiązania kontaktu z obrońcą, skarżący spotkali się z adwokatem w jego kancelarii. Podczas tego spotkania zostali poinformowani, że nie ma podstaw do wniesienia kasacji w ich sprawie, i adw. K.B. zasugerował, by podpisali oświadczenie, że życzą sobie zaniechania dalszego dochodzenia sprawy.


Stan prawny


Zgodnie z art. 393 4 § 1 kodeksu postępowania cywilnego, kasacja musiała być złożona do sądu, który wydał przedmiotowe orzeczenie w ciągu 1 miesiąca od dnia, w którym orzeczenie z uzasadnieniem na piśmie zostało doręczone zainteresowanej stronie. Kasacje, które nie zostały złożone przez adwokata lub radcę prawnego, podlegały odrzuceniu.


Nadto w brzemieniu wówczas obowiązującego art. 393 kpc.;
„1. Sąd Najwyższy może odmówić przyjęcia kasacji do rozpoznania, jeżeli:
1) w sprawie nie występuje istotne zagadnienie prawne,
2) nie istnieje potrzeba wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów,
3) kasacja jest oczywiście bezzasadna.

A zatem, kasacje należało złożyć za pośrednictwem odpowiedniej osoby w odpowiednim czasie, a nadto skarga musiała być zasadna.


Art. 28 ustawy Prawo o adwokaturze brzmi:
„1. Adwokat może odmówić udzielenia pomocy prawnej tylko z ważnych powodów, o których informuje zainteresowanego. Wątpliwości co do udzielenia lub odmowy udzielenia pomocy prawnej rozstrzyga okręgowa rada adwokacka, a w wypadkach niecierpiących zwłoki – dziekan.
2. W sprawach, w których pomoc prawna ma z mocy przepisów prawa nastąpić z urzędu, zwolnić adwokata od udzielenia tej pomocy może tylko organ, który go wyznaczył”.


Natomiast na podstawie art. 57 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu przyjętego przez Naczelną Radę Adwokacką w dniu 10 października 1998 r., jeśli adwokat prowadzący sprawę z wyboru lub z urzędu uzna, że wniesienie środka odwoławczego nie ma rozsądnych szans powodzenia, a klient z tym stanowiskiem się nie zgadza, adwokat powinien wypowiedzieć pełnomocnictwo lub powiadomić o odmowie organ, który go ustanowił. Taki zapis daje stronie, możliwość upewnienia się co do zasadności skargi kasacyjnej lub jej braku.


Sąd Najwyższy w uchwale z 2000 r. (III CZP 14/00) zauważył, że kwestia możliwego konfliktu między opinią strony, której przyznano bezpłatną pomoc prawną i adwokata, wyznaczonego z urzędu do reprezentowania jej w postępowaniu kasacyjnym, nie została bezpośrednio uregulowana w obowiązującym prawie. Odnotował ponadto, że pojęcie pomocy prawnej nie może być utożsamiane z obowiązkiem działania adwokata zgodnie z życzeniem klienta. Rola adwokata wyznaczonego z urzędu musi być raczej rozumiana jako zobowiązanie go do udzielenia stronie porady prawnej, w tym również co do szans powodzenia kasacji przeciwko danemu wyrokowi. Konstytucyjna rola Sądu Najwyższego, najwyższej instancji sądowej, również stanowiła argument za tezą, że adwokat z urzędu nie jest związany wolą strony wniesienia kasacji, jeśli taki środek jest skazany na niepowodzenie. W razie braku porozumienia między stroną i adwokatem strona mogła poskarżyć się do miejscowej Rady Adwokackiej na podstawie art. 28 Prawa o adwokaturze. Rada mogła w takim przypadku wyznaczyć nowego adwokata, który mógłby wnieść kasację, wnioskując jednocześnie o przywrócenie terminu do wniesienia kasacji na podstawie art. 169 kpc.


Rozstrzygnięcie


Trybunał zauważa, iż państwa-strony ponoszą odpowiedzialność za działania swych organów. Adwokat, nawet jeśli został ustanowiony z urzędu, nie może być uważany za organ państwa. Zważywszy na niezależność zawodów prawniczych od państwa, prowadzenie sprawy jest co do zasady sprawą między pozwanym a jego/jej adwokatem, czy to ustanowionym w ramach systemu bezpłatnej pomocy prawnej, czy też finansowanym prywatnie, i jako takie nie może, poza szczególnymi okolicznościami, pociągać za sobą odpowiedzialności państwa na podstawie Konwencji.


Niemniej jednak wyznaczenie adwokata do reprezentowania strony w postępowaniu nie zapewnia samo w sobie skuteczności tej pomocy (Imbrioscia p. Szwajcarii, wyrok z 24 listopada 1993 r., Series A nr 275, § 38).


Trybunał podnosi, iż byłoby nie do pomyślenia, gdyby art. 6 § 1 szczegółowo określał gwarancje procesowe przyznawane stronom w toczących się postępowaniach sądowych bez jednoczesnego chronienia prawa dostępu do sądu, które umożliwia faktyczne korzystanie z tych gwarancji. Wymogi sprawiedliwego, publicznego i szybkiego postępowania sądowego nie mają jakiejkolwiek wartości, jeśli brak jest postępowania sądowego. Jednakże prawo to nie ma charakteru absolutnego, lecz może podlegać ograniczeniom. Są one dozwolone w sposób dorozumiany, gdyż prawo dostępu [do sądu] ze swej natury wymaga regulacji przez państwo. Niemniej jednak stosowane ograniczenia nie mogą zawężać lub ograniczać dostępu [do sądu]jednostce w taki sposób lub w takim zakresie, że sama istota prawa jest naruszona.


Konwencja nadto nie wymaga od państw członkowskich ustanowienia sądów apelacyjnych lub kasacyjnych. Jednakże tam, gdzie sądy takie istnieją, gwarancje art. 6 muszą być spełnione. Wymóg, by odwołujący się był reprezentowany przez profesjonalnego adwokata przed sądem kasacyjnym, jak to miało miejsce w obecnej sprawie, nie może być sam w sobie uważany za sprzeczny z art. 6. Ten wymóg jest w sposób oczywisty zgodny z rolą Sądu Najwyższego jako najwyższego sądu badającego odwołania co do prawa, co stanowi wspólną cechę systemów prawnych w kilku państwach członkowskich Rady Europy.


Ponadto Trybunał podkreśla, że niezależność zawodów prawniczych jest kluczowa dla skutecznego funkcjonowania rzetelnego wymiaru sprawiedliwości. W tym kontekście Trybunał uważa, że nie jest rolą państwa zobowiązywać adwokata, wyznaczonego z urzędu bądź nie, do wszczynania jakichkolwiek postępowań lub wnoszenia jakichkolwiek środków prawnych wbrew jego opinii dotyczącej szans powodzenia takiego działania lub środka. W związku z powyższym Trybunał zauważa, że polski Sąd Najwyższy w uchwale z września 2000 r. podkreślił, że rola adwokata z urzędu powinna być rozumiana jako obowiązek udzielenia stronie szeroko rozumianej porady prawnej, w tym również co do szans powodzenia kasacji w określonej sprawie indywidualnej.


Trybunał nie zarzuca uchybienia co do samej odmowy pomocy prawnej ze strony adw. niemniej jednak zwraca uwagę na pewne wymogi. Trybunał zauważa, że mające zastosowanie regulacje krajowe nie precyzowały ram czasowych, w których skarżąca powinna była być poinformowana o odmowie sporządzenia kasacji. W rezultacie krótki termin pozostawiony P. Siałkowskiej do podjęcia działań w celu doprowadzenia do sporządzenia kasacji w jej sprawie nie dawał jej realnych szans wniesienia i bronienia swej sprawy przed sądem kasacyjnym.


W sprawie Staroszczyk Trybunał nie kwestionuje, iż adwokat z urzędu wyznaczony do sprawy cywilnej może odmówić sporządzenia i wniesienia kasacji, niemniej jednak odmowa przez adwokata z urzędu musi spełniać pewne wymogi. W szczególności odmowa nie może być sformułowana w taki sposób, że pozostawia klienta w stanie niepewności co do jej podstaw prawnych. W związku z tym Trybunał zauważa, że na podstawie obowiązujących regulacji krajowych adwokat z urzędu nie był zobowiązany do sporządzenia pisemnej opinii co do szans powodzenia kasacji. Prawo nie przewidywało również żadnych standardów udzielenia porady prawnej, w tym formy i uzasadnienia odmowy wniesienia kasacji. W rezultacie w obecnej sprawie adwokat nie sporządził takiej opinii, a jedynie poinformował skarżących ustnie o swej odmowie wniesienia kasacji w ich imieniu. Trybunał jest jednak zdania, że jeśliby istniały wymogi dotyczące pisemnej formy odmowy sporządzenia kasacji, w tym uzasadnienia jej, umożliwiłyby na późniejszym etapie obiektywną ocenę, czy odmowa sporządzenia kasacji w określonej sprawie indywidualnej nie była arbitralna. W rezultacie brak pisemnej formy odmowy pozostawił skarżących bez niezbędnych informacji co do ich sytuacji prawnej i w szczególności bez szans na przyjęcie ich kasacji przez Sąd Najwyższy.


Konkludując Trybunał stwierdził, że skarżący zostali postawieni w sytuacji, w której zawiodły ich wysiłki w celu uzyskania dostępu do sądu w „konkretny i skuteczny sposób” w drodze zastępstwa procesowego przyznanego w ramach systemu bezpłatnej pomocy prawnej. W związku z powyższym doszło do naruszenia art. 6 § 1 Konwencji.


Zdanie odrębne


W sprawie Siałkowskiej, Sędzia Vajić, uznał iż w ramach skutecznego systemu bezpłatnej pomocy prawnej brak czasu, nawet jeśli postawił skarżącą w trudnej sytuacji, sam w sobie nie mógł być wystarczającym powodem, by skutkować naruszeniem prawa skarżącej do dostępu do sądu. Niemniej jednak istniejące, choć wadliwe, ramy mechanizmu bezpłatnej pomocy prawnej jako takie postawiły skarżącą w sytuacji, w której „zawiodły jej wysiłki w celu uzyskania dostępu do sądu w „konkretny i skuteczny sposób” w drodze zastępstwa procesowego przyznanego w ramach systemu bezpłatnej pomocy prawnej”


W sprawie Staroszczyk, sędziowie Rozkisa i Steinem podnoszą iż na podstawie obowiązującego prawa krajowego adwokat z urzędu nie był zobowiązany do przygotowania pisemnej opinii prawnej co do szans odwołania. Nadto, podnoszony został argument, iż byłoby sprawiedliwe i konieczne wymagać od adwokata z urzędu sformułowania swej opinii na piśmie, tak długo, jak taki wymóg nie istnieje w prawie krajowym w odniesieniu do pozostałych adwokatów, do których jednostki mogą się udać z prośbą o wniesienie kasacji za opłatą. Osoba jest uprawniona do adwokata z urzędu na tych samych warunkach. Nadto nie ma konkretnych dowodów wskazujących na to, że jeśliby odmowa sporządzenia kasacji została sporządzona na piśmie, skarżący byliby w lepszej sytuacji lub że ta opinia byłaby bardziej użyteczna, mając na uwadze, iż skrzący nie podnosili że nie rozumieli opinii prawnej udzielonej im przez adwokata z urzędu.


Brak było dowodów, że adwokat działał w sposób niestaranny lub arbitralny, a odmowa wniesienia kasacji przez adwokata z urzędu było to, że w jego opinii nie było podstaw do wniesienia kasacji. Ostatnim podniesionym argumentem był fakt, iż skarżący mieli wystarczający czas przed upływem terminu do wniesieni kasacji na ubieganie się o drugą opinię prawną dotyczącą ich sprawy, ale nie podjęli żadnych kroków w tym kierunku.


Komentarz


Kasacja stanowi nadzwyczajny środek, za pomocą którego można kwestionować ostateczne orzeczenia sądowe. Obydwie wyżej wymienione strony miały zapewnione dostęp do całości postępowania, w tym również prawo do wniesienia kasacji za przyczyną adwokata przyznanego z urzędu. Aby mogła zostać złożona skarga kasacyjna, w przedmiotowej sprawie musi zostać naruszone prawo materialne - przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, lub przepisy postępowania - jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. W przedmiotowych dwóch sprawach nie doszło do w/w uchybień, a zatem bez znaczenia było poinformowanie o tym fakcie w 1 czy tez 29 dni do wniesienia kasacji. Wymóg złożenia skargi kasacyjnej spoczywa na podmiocie profesjonalnym, jakim jest radca prawny czy też adwokat po to, by już na wstępie wyeliminować bezzasadność takiej skargi. W sprawie P. Siałkowskiej, powołanie innego adwokata do sporządzenia owej skargi nie zmieniłoby sytuacji przedmiotowej sprawy. Skarżąca zupełnie nie zwróciła uwagi na zasadność odmowy i znajomość prawa przez osobę wskazującą na bezzasadność skargi, a przecież po to został ustanowiony w/w wymóg, aby ukrócić bezzasadne przeciąganie procesu.


Należy nadto pamiętać, iż wyznaczenie adwokata do reprezentowania strony w postępowaniu nie zapewnia samo w sobie skuteczności tej pomocy (Imbrioscia p. Szwajcarii, wyrok z 24 listopada 1993 r., Series A nr 275, § 38).


W sprawie Staroszczyk jak słusznie zauważy Trybunał, w ustawodawstwie polskim nie ma obowiązku sporządzenia opinii odmownej sporządzenia skargi kasacyjnej na piśmie. Sugestie Trybunału odnośnie wprowadzenia pisemnej formy odmowy sporządzenia kasacji, podważają pośrednio kompetencje, jak i rzetelność spraw prowadzonym przez adwokatów z urzędu. Złożone zdania odrębne stanowią bardzo cenną i trafne spostrzeżenia, które niestety nie znalazły uznania u reszty składu orzekającego.




Barbara Świrad