1. Rozstrzygnięcie
Trybunał orzekł, iż art. 370 ze znaczkiem 1 Kodeksu postępowania cywilnego[1] jest niezgodny z art. 45 ust. 1 oraz z art. 78 Konstytucji RP.
2. Przedmiot pytania prawnego
Postępowanie przed Trybunałem zostało wszczęte przez Sąd Okręgowy w Poznaniu (dalej jako „Sąd” lub „sąd pytający”), który w dniu 20 marca 2007 r.[2] na podstawie art. 193 Konstytucji RP zwrócił się do TK o zbadanie zgodności art. 370 ze znaczkiem 1 (dalej jako 370.1) k.p.c. z art. 45 ust. 1, art. 78 oraz art. 32 ust. 1 Konstytucji.
Wątpliwości co do konstytucyjności art. 370.1 k.p.c. zostały powzięte przez Sąd pytający (działający jako sąd odwoławczy) w następujących okolicznościach. Sąd I instancji odrzucił na podstawie art. 370.1 k.p.c. wniesioną apelację[3] ze względu na niespełnianie przez wniesiony środek procesowy wymogów określonych w art. 368 § 1 pkt 1 k.p.c.
Zgodnie z art. 370.1 k.p.c. „Apelację sporządzoną przez adwokata, radcę prawnego lub rzecznika patentowego, niespełniającą wymagań określonych w art. 368 § 1 pkt 1-3 i pkt 5, sąd pierwszej instancji odrzuca bez wzywania do usunięcia tych braków, zawiadamiając o tym właściwy organ samorządu zawodowego, do którego należy pełnomocnik”.
Natomiast art. 368 § 1 k.p.c. przewiduje, iż „Apelacja powinna czynić zadość wymaganiom przewidzianym dla pisma procesowego, a ponadto zawierać:
1) oznaczenie wyroku, od którego jest wniesione, ze wskazaniem, czy jest on zaskarżony w całości czy w części,
2) zwięzłe przedstawienie zarzutów,
3) uzasadnienie zarzutów,
4) powołanie, w razie potrzeby, nowych faktów i dowodów oraz wykazanie, że ich powołanie wpostępowaniu przed sądem pierwszej instancji nie było możliwe albo że potrzeba powołania się na nie wynikła później,
5) wniosek o zmianę lub o uchylenie wyroku z zaznaczeniem zakresu żądanej zmiany lub uchylenia”.
Jednocześnie Sąd pytający był związany treścią art. 373 k.p.c. zgodnie z którym „Sąd drugiej instancji odrzuca na posiedzeniu niejawnym apelację, jeżeli ulegała ona odrzuceniu przez sąd pierwszej instancji. Jeżeli dostrzeże braki, do których usunięcia strona nie była wezwana, żąda ich usunięcia. W razie nieusunięcia braków w wyznaczonym terminie, apelacja ulega odrzuceniu”.
Jak wykazał Trybunał, utrwalona praktyka stosowania art. 373 k.p.c. wyznacza jego sens normatywny, przewidując, iż sądy II instancji odrzucają apelacje uprzednio odrzucone przez sądy I instancji na podstawie art. 370.1 k.p.c. nie wzywając do uzupełnienia braków. Oczywiście, Sąd w żaden sposób nie był związany tą praktyką, jednakże powziął wątpliwość natury konstytucyjnej, czy wprowadzone przez art. 370.1 k.p.c. obostrzenie proceduralne w przypadku wniesienia środka odwoławczego przez profesjonalnego pełnomocnika, które zostałe już w niniejszej sprawie zastosowane przez sąd I instancji, jest zgodne z konstytucyjnym prawem do sądu, prawem do rozpatrzenia sprawy w procedurze dwuinstancyjnej oraz z zasadą równości.
3. Regulacja kodeksowa a jej praktyczny wymiar
Przedmiotowa regulacja dotyczy wymogów formalnych, jakim powinien odpowiadać środek odwoławczy w postaci apelacji oraz możliwości nadania (bądź też nie) dalszego biegu takiemu pismu. Regułę generalną wyznacza art. 130 k.p.c. przewidujący, iż jeżeli pismo nie otrzymało prawidłowego biegu wskutek niezachowania wymogów formalnych (które w tym przypadku określa art. 368 § 1 k.p.c.), wówczas przewodniczący wzywa stronę do poprawienia wniesionego pisma. Nieuzupełnienie braków skutkuje tym, iż sąd pierwszej instancji odrzuci taką apelację (art. 370 k.p.c.).
Ugruntowany model postępowania uległ zmianie wraz z dodaniem art. 370.1 k.p.c.[4], który wprowadza kategorię tzw. braków nieusuwalnych. Jeżeli aktualizują się przesłanki określone w tymże przepisie, wówczas wniesiona apelacja zostaje odrzucona bez możliwości uzupełnienia jej braków (we wskazanej w paragrafie poprzednim procedurze). Przesłanką podmiotową jest sporządzenie apelacji przez adwokata, radcę prawnego lub rzecznika patentowego, zaś przesłankę materialną stanowi niespełnianie przez pismo procesowe wymagań określonych w art. 368 § 1 pkt 1-3 i pkt 5 k.p.c.
Skutkiem procesowym jest w pierwszej kolejności obligatoryjne odrzucenie wniesionego środka odwoławczego, a przez to niedopuszczenie do jego merytorycznego rozpoznania, ale również jak wskazał Trybunał „ze względu na bieg określonych w k.p.c. terminów zaskarżenia [...], w praktyce najczęściej niemożliwe jest również ponowne wniesienie apelacji (tym razem pozbawionej uchybień formalnych).
Czy aby na pewno unicestwieniu ulega prawo stron do odwołania się od zapadłego w ich sprawie orzeczenia, jeżeli tylko są reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników procesowych? Trybunał przywołał ugruntowany w swoim dotychczasowym orzecznictwie pogląd „o konstytucyjnej dopuszczalności istnienia surowszego rygoru w odniesieniu do braków fiskalnych w sytuacji, gdy pismo procesowe jest wnoszone przez »podmiot fachowy« - adwokata lub radcę prawnego”[5].
Należy jednak odróżnić wskazany pogląd od niniejszej sprawy albowiem, jak wskazał Trybunał, „za przyjęciem surowszego rygoru w odniesieniu do zawierających braki fiskalne pism procesowych, wnoszonych przez adwokatów i radców prawnych, przemawia założenie, że podmiotom tym, jako profesjonalistom, znany jest zakres i wysokość opłat stałych”, natomiast na tle przedmiotowej regulacji ustabilizowała się rozmaita praktyka oceny wypełnienia bądź też nie wymogów formalnych z art. 368 § 1 k.p.c. W przeciwieństwie do opłat skarbowych, sąd przyrównuje treść pisma (a nie sam fakt opłacenia bądź też nie) do przesłanek ustawowych.
Wydaje się, iż tego rodzaju staranność jest niemożliwa do osiągnięcia nawet przez profesjonalistów. I tak dla przykładu postanowieniem z dnia 10 listopada 2005 r. (sygn. akt III CZ 88/2005, publ. System Informacji Prawnej „LEX” nr 186747) Sąd Najwyższy uchylił postanowienie sądu II instancji odrzucające apelację wskazując m.in., iż „za brak apelacji [...] nie może być uznane to, że zwięzłe przedstawienie zarzutów nie nastąpiło w kolejności określonej w art. 368 § 1 k.p.c. (gdyż najpierw określone zostały wnioski apelacji, a dopiero potem wskazane jej podstawy)”. Co więcej, rozmaita praktyka[6] rozumienia przesłanek z art. 368 § 1 k.p.c. przez sądy nie może zostać ujednolicona przez Sąd Najwyższy w ramach sprawowanego nadzoru jurydycznego nad sądami powszechnymi, gdyż zażalenie na postanowienie sądu drugiej instancji jest dopuszczalne wyłącznie w sprawach, w których przysługuje skarga kasacyjna.
Oprócz skutku procesowego, zastosowanie art. 370.1 k.p.c. wywołuje również skutek pozaprocesowy w postaci zawiadomienia o zdarzeniu (tj. o odrzuceniu apelacji sporządzonej przez profesjonalistę) właściwego organu samorządu zawodowego, do którego należy pełnomocnik. Bez wątpienia całość regulacji służyć miała w założeniu podniesieniu poziomu świadczonych usług przez profesjonalnych pełnomocników. Tylko że powiadomienie samorządu zawodowego nie wiąże się z obligatoryjnym wszczęciem postępowania dyscyplinarnego w ramach danego samorządu (oddziaływanie represyjne) albo że tak gromadzone dane będą następnie wykorzystywane przy układaniu programów szkoleń zawodowych, m.in. aplikantów (oddziaływanie prewencyjne).
Niestety, przyjęte rozwiązanie skutkuje za to tym, iż to reprezentowana jednostka poniesie konsekwencje - dostęp do sądu zostanie jej ograniczony. Bowiem samo zawiadomienie organu samorządu zawodowego nie musi się wiązać z wyciągnięciem jakichkolwiek konsekwencji wobec profesjonalisty, a nawet jeżeliby takowe zostały wyciągnięte, to i tak nie zmieni to sytuacji prawnej jednostki. Wreszcie dochodzenie odpowiedzialności cywilna za błąd profesjonalisty wcale nie musiałoby zakończyć się z korzyścią dla jednostki (standard należytej staranności profesjonalisty mógłby zapewne nie obejmować wyżej wskazanej rozbieżnej w orzecznictwie oceny przesłanek z art. 368 § 1 k.p.c.).
Ponadto, Trybunał podkreślił z całą mocą, iż ewentualne odszkodowanie nie stanowiłoby właściwej rekompensaty dla jednostki za brak merytorycznego rozpoznania sprawy przez sąd drugiej instancji.
4. Problematyka konstytucyjna
Sformułowane powyżej zarzuty o walorze praktycznym, muszą jeszcze zostać podbudowane materią konstytucyjną. Sąd pytający jako wzorzec kontroli wskazał art. 45 ust. 1, art. 78 oraz art. 32 ust. 1 Konstytucji[7]. Tak naprawdę art. 370.1 k.p.c. ogranicza prawo do merytorycznego rozpoznania sprawy przez sąd, ale już drugiej instancji. Z art. 45 ust. 1, art. 78 oraz art. 176 ust. 1 Trybunał wywiódł konstytucyjne prawo do kontroli instancyjnej orzeczeń sądowych wydanych w pierwszej instancji oraz zrekonstruował wymogi konstytucyjne, jakim powinien odpowiadać ustawowy model apelacji.
Przede wszystkim należy podkreślić wagę zasady sprawiedliwości proceduralnej, wynikającą z art. 45 ust. 1 oraz z art. 2 Konstytucji, stanowiącą „wartość samą w sobie” rozciągającą się na wszystkie etapy postępowania sądowego. Aby można było mówić o realizacji tejże zasady w stopniu najbardziej podstawowym, przynajmniej następujące elementy muszą być zachowane:
„1) możność bycia wysłuchanym,
2) ujawnianie w sposób czytelny motywów rozstrzygnięcia, co ma zapobiegać jego dowolności i arbitralności oraz
3) zapewnienie uczestnikowi postępowania przewidywalności jego przebiegu”[8].
Ponadto, powołując się na dotychczasowy dorobek jurydyczny Trybunał Konstytucyjny wskazał, iż „z punktu widzenia regulacji zawartych w Konstytucji środek zaskarżenia powinien być skuteczny w tym sensie, iż powinien umożliwiać merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy w postępowaniu odwoławczym”[9], zaś „brak możliwości zaskarżenia postanowienia do sądu wyższej instancji ogranicza zainteresowanym prawo do sądu, co jest sprzeczne z zasadą demokratycznego państwa prawnego”[10]. Trybunał przypomniał również, iż „prawo strony do rozpatrzenia sprawy przez sąd II instancji może być naruszone zarówno bezpośrednio (poprzez wyłączenie wniesienia apelacji), jak i pośrednio (poprzez ustanowienie takich formalnych warunków wniesienia apelacji, które czynność tę czyniłyby nadmiernie utrudnioną)”[11].
Z kolei w sprawie P 2/04 TK zauważył, iż „swoboda ustawodawcy w kształtowaniu odpowiednich procedur nie oznacza (…) dopuszczalności wprowadzania rozwiązań arbitralnych, które ponad miarę, a więc bez wystąpienia istotnych racji, ograniczają prawa procesowe strony, których realizacja stanowi przesłankę do prawidłowego i sprawiedliwego rozstrzygnięcia sprawy. Jeżeli więc ograniczenie uprawnień procesowych strony jest zbędne, z punktu widzenia zamierzonych przez ustawodawcę celów, takich jak zapewnienie większej efektywności postępowania i jego szybkości, a jednocześnie wypacza pozycję stron, uniemożliwia właściwe zrównoważenie ich pozycji procesowej, a tym samym łamie podstawowy postulat sprawiedliwości proceduralnej, czy wreszcie prowadzi do arbitralnego rozstrzygnięcia «sprawy» - to w tego rodzaju wypadkach dochodziłoby do naruszenia gwarancji konstytucyjnych związanych z prawem do sądu”[12]. Jednocześnie TK wskazał, iż funkcją standardów konstytucyjnych w zakresie procedur sądowych jest „zapobieganie nierzetelnym procedurom, które »pośrednio prowadzą do unicestwienia innych praw i wolności, których ochronę gwarantuje prawo do sądu«”[13].
Zaskarżony przepis został tym samym skonfrontowany z prawem podmiotowym jednostki dostępu do drugiej instancji, skonkretyzowanym m.in. poprzez wskazane powyżej konstytucyjne wymogi, jakim powinna odpowiadać apelacja.
Dekodując ratio legis wprowadzonego przez ustawodawcę przepisu, Trybunał wykazał, iż jedyną wartością, której istotnie mogło służyć wprowadzenie art. 370.1 k.p.c.. była szybkość postępowania sądowego. Wywód trybunalski należy uzupełnić o wskazanie, iż Konstytucja gwarantuje rozpoznawanie spraw sądowych bez nieuzasadnionej zwłoki – tym samym szybkość postępowania sądowego jest jednym z elementów konstytucyjnego prawa do sądu. Ocenie podlegać jednak będzie to, czy postulat szybkości postępowania sądowego może ograniczać, czy też wręcz niweczyć prawo jednostki do kontroli instancyjnej orzeczeń sądowych wydanych w pierwszej instancji. W założeniu ustawodawcy taki kształt regulacji miałby doprowadzić do przyspieszenia postępowań sądowych poprzez eliminację części z nich[14].
Bez wątpienia takie ukształtowanie procedury sądowej jest niewłaściwe. Nie można bowiem dla zwiększenia szybkości postępowań osłabiać ochrony praw podmiotowych. Co więcej, jeżeli, jak wskazał Trybunał, z zasady rzetelności postępowania sądowego wynika prawo jednostki do korzystania z profesjonalnej pomocy prawnika, to skorzystanie z niej przez jednostkę, paradoksalnie zmniejsza prawdopodobieństwa powodzenia postępowania sądowego, w którym jest stroną. Trybunał wykazał w uzasadnieniu orzeczenia, iż rezultatem zachowania wymaganych standardów staranności przez pełnomocnika na tle zakwestionowanego przepisu, wcale nie musi być doprowadzenie do merytorycznego rozpoznania apelacji. Z tego też względu art. 370.1 k.p.c. został uchylony w całości.
Skutkiem wydanego wyroku jest usunięcie z systemu prawnego regulacji szczególnej i powrót do regulacji o charakterze ogólnym opisanej w pkt. 3 niniejszego komentarza. Zaskarżony przepis znajdował odpowiednie zastosowanie również do zażaleń[15]. Tym samym wyrok będzie oddziaływał szerzej aniżeli wynika to z zakresu kontroli sformułowanym w pytaniu prawnym. Warto również wskazać, iż Trybunał skomentowanym wyrokiem nie wypowiedział się przeciwko zaostrzaniu wymogów stawianych profesjonalnych pełnomocnikom, a jedynie przeciwko przerzucaniu ryzyka uchybień pełnomocników na ich mocodawców.
Robert Rybski
-------------------------------------------------------------
[1] Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r., opubl. Dz. U. Nr 43, poz. 296 z późn. zm., dalej jako „k.p.c.”.
[2] Sygn. akt II Cz 388/07 i II Cz 405/07.
[3] Miało to miejsce w dwóch postępowaniach toczących się przed Sądem Okręgowym w Poznania tak w sprawie II Cz 388/07 jak i II Cz 405/07.
[4] Nastąpiło to na podstawie art. 1 pkt 45 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego i niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 172, poz. 1804).
[5] Zob. zwłaszcza przywołane przez TK wyroki z: 7 marca 2006 r. (sygn. SK 11/05, OTK ZU nr 3/A/2006, poz. 27), 8 maja 2006 r. (sygn. SK 32/05, OTK ZU 5/A/2006, poz. 54) oraz 20 grudnia 2007 r. (sygn. P 39/06, OTK ZU nr 11/A/2007, poz. 161).
[6] Trybunał dokonał analizy wybranych postanowień sądów stosujących zaskarżony przepis w oparciu o akta innych toczących się w Trybunale spraw dotyczących art. 3701 k.p.c. oraz spraw, które były rozpatrywane przez Sąd Najwyższy. Po pierwsze brakuje wyraźnego stwierdzenia w komentowanym wyroku, iż sprawa P 18/07 została wybrana jako wiodąca i wywoła ona skutki również w innych postępowaniach trybunalskich (ze względu na tożsamość zaskarżonej regulacji zostaną one umorzone). Niewątpliwym walorem takiej informacji byłoby podkreślenie wagi samego orzeczenia, a także ułatwiłoby sądom powszechnym wykonywanie wyroków TK. Po drugie, powstaje pytanie dotyczące potrzeby ustalania istniejącej praktyki orzeczniczej. Dokonanie takiego ustalenia niewątpliwie może służyć jako argument przemawiający za tym, iż brzmienie przepisu powinno być inne. Trybunał nie posiada jednak odpowiednich środków do przeprowadzania odpowiednich badań, a ponadto rodzi się wątpliwość czy istniejąca praktyka orzecznicza dotycząca przepisu wyraźnie niekonstytucyjnego, a w taki sposób ukształtowana, iż na poziomie stosowania prawa ratująca konstytucyjność mogłaby przemawiać za tym, by zaskarżonej regulacji nie uznawać za niezgodną z Konstytucją. Sądy, ze względu na swoją niezawisłość, nie byłyby za każdym razem związany ustaloną praktyką orzeczniczą. Tym samym analiza orzecznictwa nie wprowadza żadnych nowych elementów w postępowaniach przed sądem konstytucyjnym i jako taka powinna ustępować analizie natury dogmatycznej.
[7] Naruszenie zasady równości wyrażało się w tym, iż braki nieusuwalne mogły powstać jedynie w przypadku działań procesowych podejmowanych przez adwokata, radcę prawnego lub rzecznika patentowego, natomiast art. 3701 k.p.c. swoim zakresem zastosowania nie obejmował innych kategorii profesjonalistów, tj. prokuratorów oraz radców Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. W porównaniu do naruszenia prawa do sądu, takie ukształtowanie przepisu wydaje się być naruszeniem mniejszej wagi i zostanie, wzorem Trybunału, pominięte w dalszej części rozważań.
[8] W cytowanym fragmencie orzeczenia Trybunał przywołuje orzeczenia, w których doszło do rekonstrukcji zasady rzetelności proceduralnej, tj. w wyroku z 16 stycznia 2006 r. (sygn. SK 30/05, OTK ZU nr 1/A/2006, poz. 2 oraz w wyroku z 31 marca 2005 r., sygn. SK 26/02, OTK ZU nr 3/A/2005, poz. 29.
[9] Tak TK w wyroku z dnia 12 czerwca 2002 r., sygn. P 13/01, OTK ZU nr 4/2002, poz. 42.
[10] Tak m.in. w wyroku z 10 lipca 2000 r., sygn. SK 12/99, OTK ZU nr 5/2000, poz. 143 oraz w wyroku z 27 czerwca 1995 r., sygn. K 4/94, OTK z 1995 r., cz. I, poz. 16.
[11] Zob. wyroki TK: z 12 marca 2002 r., sygn. P 9/01,OTK ZU nr 2/A/2002, poz. 14; z 19 lutego 2003 r., sygn. P 11/02, OTK ZU nr 2/A/2003, poz. 12; z 1 lutego 2005 r., sygn. SK 62/03, OTK ZU nr 2/A/2005, poz. 11.
[12] Wyrok z 28 lipca 2004 r., publ. OTK ZU 72/7/A/2004. Por. również wyrok TK z 20 września 2006 r., sygn. SK 63/05, publ. OTK ZU 108/8/A/2006.
[13] Zob. wyrok z dnia 2 października 2006 r., sygn. SK 34/06, OTK ZU nr 9/A/2006, poz. 118.
[14] Wydaje się, iż wniosek Trybunału, iż szybkość postępowań sądowych miała w zamiarze ustawodawcy ulec zwiększeniu poprzez wyłączenie w dużej części spraw obowiązku wzywania strony do uzupełniania braków, jest zbyt zachowawczy. Faktycznym skutkiem zaskarżonej regulacji jest bowiem eliminacja części postępowań, a nie wyłącznie zmniejszenie ilości pracy sądów bez ograniczania ilości toczących się postępowań.
[15] Zob. uchwała SN z 22 lutego 2006 r., sygn. Akt III CZP 6/2006, publ. OSNC 2007/1/5 oraz M. Wyrwiński Komentarz do art. 370(1) kodeksu postępowania cywilnego (Dz.U.64.43.296), w: M. Wyrwiński, Komentarz do ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.04.172.1804), System Informacji Prawnej Lex 2005).