Komentarz do dokumentu: Odmowa przeprowadzenia badań prenatalnych (Orzeczenia)
Autor: Joanna Surmacz Data dodania: 2008-03-25 23:53:46
Komentowane orzeczenie dotyczy kwestii wywołującej nie tylko doktrynalne, ale również aksjologiczne, etyczne, religijne oraz polityczne spory. Sprawa nazywana w piśmiennictwie „przypadkiem łomżyńskim” ma charakter precedensowy i z tego powodu może mieć istotne znaczenie dla przyszłego orzecznictwa w tego typu sporach. Przez prawie cztery lata zdążyła przejść przez wszystkie szczeble krajowego sądownictwa, z Sądem Najwyższym włącznie.
Roszczenie nazywane terminem „wrongful birth” dosłownie znaczy „niedobre urodzenie” i skierowane zostaje przeciwko osobie, która bezprawnie pozbawiła kobietę możliwości dokonania aborcji, co w konsekwencji doprowadziło do narodzin dziecka obciążonego m.in. wadami genetycznymi. Nie chodzi tu o spowodowanie wymienionych wad działaniem lekarza (temu służy skarga wrongful conception), ale o samo przyjście na świat niechcianego, chorego dziecka. Celem powództwa jest wynagrodzenie szkody majątkowej oraz doznanej krzywdy [M. Nesterowicz, glosa do wyroku SN z dnia 21 listopada 2003 r., V CK 16/03].
W przypadku aborcji mamy do czynienia z kolizją konstytucyjnych wartości: z jednej strony prawa do życia (art. 38 Konstytucji), a z drugiej strony prawa do wolności (art. 31 Konstytucji) oraz prawa matki do samostanowienia (art. 47 Konstytucji). Konflikt ten został rozstrzygnięty przez ustawodawcę. Uznając w preambule ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży życie za fundamentalne dobro człowieka, ustanawiając jego ochronę, ograniczył ją jednak, przyznając w enumeratywnie wyliczonych sytuacjach pierwszeństwo prawu kobiety do samostanowienia. Art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy dopuszcza przerwanie ciąży gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Brak jest zgody co do charakteru prawnego wskazanego przepisu. Jedni opowiadają się za koncepcją kontratypu [M. Wild, Roszczenia z tytułu wrongful birth w prawie polskim, PS 2005, nr 1; Uchwała SN z 22 II 2006 r., III CZP 8/06], inni wskazują, iż pożądane jest zaliczenie prawa do aborcji do katalogu dóbr osobistych, jeszcze inni traktują je jako prawo podmiotowe. Konstrukcja dóbr osobistych każe uznawać za takie pewne niematerialne wartości świata uczuć, przedstawiające się w powszechnym odczuciu jako „dobra”. Wydaje się, że prawu do aborcji takiego przymiotu przyznać nie można. Należy jednak zauważyć, iż cechą specyficzną dóbr osobistych jest ich zmienność, a przede wszystkim rozszerzanie ich katalogu na drodze orzeczniczej wraz ze zmianami społecznymi.
Z ogólnie przyjętej definicji prawa podmiotowego wynika, iż jest to sfera możności postępowania przyznana i zabezpieczona przez normę prawną, której naruszenie rodzi pewne konsekwencje prawne. W moim przekonaniu art. 4a ust.1 pkt 2 ustawy jest przyznanym przez ustawodawcę prawem podmiotowym. Przeciwnicy tego stanowiska mogą jednak podnieść argument, iż zazwyczaj, gdy mowa jest o prawie podmiotowym rozumie się przez to wiązkę uprawnień, a nie pojedyncze uprawnienie.
Prawem podmiotowym jest natomiast bez wątpienia prawo do świadomego planowania rodziny. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 listopada 2003 r. uznał je za dobro osobiste [V CK 167/03, OSNC z 2003 r., nr 6, poz. 104]. Jego naruszenie poprzez uniemożliwienie kobiecie przerwania ciąży, uzasadnia przyznanie odszkodowania oraz zadośćuczynienia pieniężnego na podstawie art. 448 k.c. W tym samym orzeczeniu sąd zauważył, iż w wyniku wyodrębnienia prawa do planowaia rodziny w systemie dóbr osobistych, dochodzi do upodmiotowienia kobiety w sprawach prokreacji. Fakt odmowy dokonania przez lekarza zabiegu aborcji przy powołaniu się na tzw. klauzulę sumienia nie zwalnia go z obowiązku przeprowadzenia odpowiednich badań oraz przedstawienia kobiecie rzetelnej i jasnej informacji na temat stanu jej zdrowia oraz możliwych w jej przypadku dalszych działań. Art. 39 ustawy o zawodach lekarza stanowi, że w przypadku powstrzymania się od wykonywania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, lekarz zobowiązany jest wskazać pacjentowi „realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej”. Sąd poświęcił liczne rozważania problemowi winy lekarza. Ocena jej zaistnienia przesądza o odpowiedzialności z art. 448 k.c. Pomimo pojawiających się w przeszłości rozbieżności doktrynalnych, obecnie powszechnie przyjmuje się, iż odpowiedzialność ta oparta jest o tę zasadę [Sentencja wyroku SN z 12 XII 2002 r., V CKN 1581/2000; sentencja wyroku SN z 19 I 2007 r., III CSK 358/06].
Sąd nie miał wątpliości , iż w rozpatrywanym przypadku doszło do zawinionego naruszenia obowiązków przez lekarza i uznał, iż lekarz ginekolog powinien wiedzieć o zagrożeniach genetycznych ciąży i sposobie postępowania w przypadkach ich podejrzenia. Taka podstawowa wiedza wymagana jest od każdego lekarza, nie wspominając o obowiązku doskonalenia zawodowego, stałego podnoszenia swoich kwalifikacji, w tym śledzenia postępów naukowych oraz technicznych z dziedziny medycyny (art. 18 ustawy o zawodzie lekarza). Na zakończenie przywołać należy sprawę Alicji Tysiąc, której dotyczy orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 20 marca 2007 r. Na tle przedstawionych rozważań najważniejsze z punktu widzenia polskiego porządku prawnego jest stwierdzenie przez Trybunał, iż nie wypracowano jednoznacznych procedur w zakresie legalnej aborcji, a lekarze w obawie o pociągnięcie do odpowiedzialnośąci karnej odmawiają przeprowadzania legalnych zabiegów. Przynajmniej oficjalnie. Orzeczenie Trybunału w Strasbourgu stanowi upomnienie, ale i wskazówkę, by zaprzestać unikania określenia przejrzystej procedury aborcyjnej oraz powściągliwych wypowiedzi ze strony sądów. W innym wypadku tego typu sprawy coraz częściej będą przedmiotem orzekania ze strony Europejskiego Trybunału.
AUTOREM KOMENTARZA JEST JOANNA SURMACZ, studentka V roku WPiA Uniwersytetu Warszawskiego
laureatka III miejsca w I edycji Konkursu "Skomentuj wyrok".