Komentarz do dokumentu: Przejście prawa własności samochodu na rzecz Skarbu Państwa (Orzeczenia)
Autor: Piotr Kiziukiewicz    Data dodania: 2009-03-19 13:12:38

Postępowanie w omawianej sprawie zostało zainicjowane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, który w trybie art. 193 Konstytucji RP zadał Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne dotyczące przepisów prawa drogowego stanowiązych o przejęciu własności pojazdu na rzecz Skarbu Państwa.


Sąd zadający pytanie zajmował się skargą złożoną przez Jadwigę J. na decyzję Dyrektora Izby Skarbowej w Gdańsku, w której organ ten na podstawie art. 130 ust. 10 Prawa o ruchu drogowym oraz § 8 ust. 1 rozporządzenia z dnia 2 sierpnia 2002 r. w sprawie usuwania pojazdów stwierdził przejście na własność Skarbu Państwa samochodu Jadwigi J., który został wcześniej usunięty z drogi przez Policję, z uwagi na nieodebranie przez nią auta w ustawowym terminie. W sprawie tej Wojewódzki Sąd Administracyjny powziął wątpliwości dotyczące konstytucyjności wskazanych przepisów podnosząc, iż:

- art. 130 ust. 10 Prawa o ruchu drogowym jest niezgodny z zasadą proporcjonalności, konstytucyjną ochroną własności oraz konstytucyjną regulacją przepadku;

- art. 130 ust. 11 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym jest niezgodny z konstytucyjnym wymogiem ograniczania prawa własności tylko w drodze ustawy;

- § 8 ust. 1 rozporządzenia z dnia 2 sierpnia 2002 r. w sprawie usuwania pojazdów wykracza poza granice ustawowego upoważnienia, a więc uchybia konstytucyjnym regulacjom dotyczącym zasad wydawania rozporządzeń.


Omawiany wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczy jednej z podstawowych w państwie demokratycznym kwestii - zakresu i sposobu ingerencji władzy w przynależne jednostce prawo własności. Własność prywatna stanowi bowiem, zgodnie z art. 20 Konstytucji RP, jeden z filarów obowiązującego obecnie w Polsce systemu gospodarczego. Z tego też względu skuteczna ochrona tego prawa uznawana jest przez ustawę zasadniczą za jedno z najważniejszych zagadnień. Ochrona własności rozumiana jest na gruncie Konstytucji nie tylko jako zabezpieczenie przymusem państwowym własności przed zagrożeniami płynącymi z działań osób trzecich (a więc np. ściganie sprawców kradzieży), ale także jako ochrona przysługującego jednostkom prawa własności przed arbitralną ingerencją władzy. Tą drugą formę ochrony realizuje właśnie komentowane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Wyrok TK potwierdza obowiązywanie podstawowych standardów, z którymi muszą być zgodne wszelkie przepisy ograniczające prawo własności.


Uchylone przez Trybunał Konstytucyjny przepisy miały następujące brzmienie:

Art. 130 ust. 10 Prawa o ruchu drogowym:

- „Pojazd usunięty w trybie określonym w ust. 1 lub 2 i nieodebrany przez uprawnioną osobę w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia uznaje się za porzucony z zamiarem wyzbycia się. Pojazd ten przechodzi na rzecz Skarbu Państwa z mocy ustawy.”

Art. 130 ust. 11 Prawa o ruchu drogowym:

„Minister właściwy do spraw wewnętrznych, kierując się zasadą zagwarantowania ochrony prawa własności oraz potrzebą zapewnienia porządku na drogach publicznych i bezpieczeństwa ruchu drogowego, określi, w drodze rozporządzenia: (…)
3) tryb postępowania w zakresie przejęcia pojazdu na rzecz Skarbu Państwa.”

§ 8 ust. 1 rozporządzenia z dnia 2 sierpnia 2002 r. w sprawie usuwania pojazdów:

„O przejęciu na rzecz Skarbu Państwa orzeka naczelnik właściwego miejscowo urzędu skarbowego. Przed wydaniem orzeczenia należy powiadomić właściciela pojazdu o wszczęciu postępowania w sprawie przejęcia pojazdu na rzecz Skarbu Państwa.”


Przepisy te przewidują specyficzną procedurę utraty własności pojazdu. Zgodnie z definicją zawartą w art. 2 pkt 31 Prawa o ruchu drogowym „pojazd” to „środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszyna lub urządzenie do tego przystosowane”. A zatem pojęcie to jest bardzo ogólne i obejmuje oprócz samochodów także ciągniki rolnicze, kombajny, koparki, motocykle, motorowery, rowery, skutery itp.

Omawiana procedura dotyczy sytuacji, w których decyzja o usunięciu pojazdu z drogi podjęta zostaje w trybie art. 130a ust. 1 lub 2 Prawa o ruchu drogowym.

Art. 130a ust. 1 Prawa o ruchu drogowym przewiduje obligatoryjne usunięcie pojazdu w razie stwierdzenia, iż:
- pojazd pozostawiony został w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu,
- kierujący pojazdem nie przedstawił dowodu zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC lub dowodu opłacenia składek,
- pojazd przekracza określone w przepisach wymiary, dopuszczalną masę całkowitej lub nacisk osi.


Ponadto istnieje możliwość usunięcia pojazdu kierowanego przez osobę nietrzeźwą (ponad 0,5 ‰ alkoholu we krwi), będącą po w stanie po użyciu alkoholu (od 0,2 ‰ do 0,5 ‰ alkoholu we krwi), odurzoną środkiem działającym podobnie jak alkohol, a także nieposiadającą przy sobie prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego lub innego wymaganego dokumentu albo gdy stan techniczny pojazdu zagraża bezpieczeństwu, uszkadza drogę lub szkodzi środowisku, jednakże tylko wtedy, gdy nie ma innej możliwości zabezpieczenia pojazdu (art. 130 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym).

Uprawnienie do podjęcia decyzji o usunięciu pojazdu mają policjanci, funkcjonariusze organów celnych lub Straży Granicznej (we wszystkich przypadkach), strażnicy gminni lub miejscy (tylko w przypadku pozostawienia pojazdu w niewłaściwym miejscu) oraz funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej (we wszystkich przypadkach, ale tylko w stosunku do żołnierzy i osób związanych z wojskiem).


Po usunięciu z drogi pojazd przewożony jest na parking strzeżony, gdzie oczekuje na odebranie przez osobę uprawnioną (właściciela). Warunkiem odebrania pojazdu jest uiszczenie opłaty za jego usunięcie z drogi i parkowanie na parkingu strzeżonym (art. 130a ust. 5c i 6 Prawa o ruchu drogowym), a także uzupełnienie braków formalnych, jeśli to one spowodowały usunięcie (zawarcie ubezpieczenia OC, opłacenie na nie składki albo uzyskanie zezwolenia na przejazd pojazdu ponadwymiarowego – § 6 ust. 3 rozporządzenia z dnia 2 sierpnia 2002 r. w sprawie usuwania pojazdów).


W razie nieodebrania pojazdu z parkingu w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia traktuje się go jako porzucony z zamiarem wyzbycia się, a jego własność przechodzi z mocy prawa na Skarb Państwa. Fakt przejścia pojazdu na własność Skarbu Państwa stwierdza naczelnik właściwego miejscowo urzędu skarbowego wydając orzeczenie. Orzeczenie to ma charakter deklaratoryjny, tzn. stwierdza tylko fakt spełnienia przesłanek z art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym i potwierdza przejście własności na Skarb Państwa. Co ważne naczelnik urzędu skarbowego nie bada tego, czy usunięcie pojazdu z drogi było zasadne i zgodne z prawem, lecz ustala tylko czy minął okres 6 miesięcy i czy pojazd nie został odebrany. Na orzeczenie naczelnika urzędu skarbowego przysługuje odwołanie do dyrektora izby skarbowej, a następnie skarga do sądu administracyjnego, lecz także i sąd nie ma kompetencji do badania zasadności i legalności usunięcia pojazdu.

Na gruncie przedstawionego stanu prawnego Trybunał Konstytucyjny rozważał następujące kwestie:

1) charakter zawartego w art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym domniemania porzucenia pojazdu z zamiarem wyzbycia się jego własności,

2) zgodność art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym z konstytucyjnym wzorcem ochrony prawa własności oraz z konstytucyjnymi regułami dotyczącymi ograniczania tego prawa,

3) zgodność art. 130a ust. 11 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym z konstytucyjną zasadą ustawowej regulacji ograniczeń prawa własności,

4) zgodność § 8 ust. 1 rozporządzenia z dnia 2 sierpnia 2002 r. w sprawie usuwania pojazdów z konstytucyjnymi uregulowaniami dotyczącymi rozporządzeń.


Charakter zawartego w art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym domniemania porzucenia pojazdu z zamiarem wyzbycia się jego własności.


Trybunał Konstytucyjny merytoryczne rozważania nad objętymi pytaniem prawnym przepisami Prawa o ruchu drogowym rozpoczął od analizy regulacji zawartej w art. 130a ust. 10. Przepis ten wprowadza fikcję prawną w postaci domniemania porzucenia pojazdu z zamiarem wyzbycia się jego własności, jeśli osoba uprawniona w terminie 6 miesięcy od usunięcia pojazdu z drogi nie odbierze go z parkingu strzeżonego. Konstrukcja ta wzbudziła wątpliwości Trybunału na gruncie prawa cywilnego.


Otóż art. 180 kc przewiduje, iż „właściciel może wyzbyć się własności rzeczy ruchomej przez to, że w tym zamiarze rzecz porzuci.” Tymczasem w omawianej sytuacji, jak trafnie zauważył TK, nie mamy w ogóle do czynienia z porzuceniem pojazdu przez właściciela czyli z podjętym przez niego działaniem mającym na celu wyzbycie się własności pojazdu, lecz z pozbawieniem go władztwa nad pojazdem przez organy państwa w związku z naruszeniem przepisów Prawa o ruchu drogowym. Co więcej, pozbawienie to odbywa się wbrew woli właściciela, a czasami i bez jego wiedzy (gdy pojazdem kieruje inna osoba).


Ponadto nie sposób uznać, iż nieodebranie pojazdu z parkingu strzeżonego przez 6 miesięcy, czyli de facto nieopłacenie w tym terminie kosztów usunięcia i parkowania oraz nieuzupełnienie ewentualnych braków formalnych, utożsamiane może być z wolą wyzbycia się własności pojazdu. Jak słusznie zauważył Trybunał, w prawie cywilnym wola wyzbycia się własności rzeczy musi występować w chwili jej porzucenia przez właściciela. Z tych też względów zastosowana przez ustawodawcę w art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym instytucja domniemania porzucenia pojazdu z zamiarem wyzbycia się jego własności uznana została przez Trybunał Konstytucyjny za nieadekwatną. Trybunał stwierdził, że o ile instytucja taka dopuszczalna jest w przypadkach, gdy nie sposób ustalić właściciela pojazdu lub towarzyszące okoliczności wskazują na porzucenie pojazdu, o tyle w omawianej sytuacji użycie takiego domniemania jest całkowicie nieuprawnione.


Dlatego też TK uznał, iż mamy tu w istocie do czynienia z „pozbawieniem własności pojazdu z mocy ustawy w związku z wystąpieniem określonych w niej przesłanek”, a wprowadzenie do treści przepisu instytucji domniemania niczego tutaj nie zmienia.


Zgodność art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym z konstytucyjnym wzorcem ochrony prawa własności oraz z konstytucyjnymi regułami dotyczącymi ograniczania tego prawa.


Trybunał Konstytucyjny przyjął w komentowanym wyroku, iż podstawowym wzorcem kontroli konstytucyjnej w przypadku art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym będzie art. 46 Konstytucji RP („Przepadek rzeczy może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.”). Na taką decyzję Trybunału wpływ miało szereg czynników. Przede wszystkim, jak to zostało już powiedziane, omawiany przepis reguluje pozbawienie własności pojazdu w razie zajścia określonych w nim przesłanek. Konstytucja zaś przewiduje tylko dwa sposoby pozbawienia jednostki prawa własności – wywłaszczenie i przepadek. Wywłaszczenie polega, wedle art. 21 ust. 2 Konstytucji RP, na pozbawieniu prawa własności dokonywanym na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem. A zatem instytucja uregulowana w art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym wywłaszczeniem z pewnością nie jest, bowiem przepis ten nie przewiduje żadnego odszkodowania dla właściciela pojazdu ani nie uzależnia pozbawienia własności od żadnego celu publicznego. Pozostaje więc druga możliwość – przepadek.


Przepadek rzeczy jest przede wszystkim instytucją prawa karnego. Na gruncie tej dziedziny prawa przepadek zaliczany jest do kategorii środków karnych, tj. innych niż kary dolegliwości wymierzanych przez sąd w wyroku skazującym (dawniej zwanych karami dodatkowymi). Przepadek może być orzeczony jako środek karny w razie skazania za przestępstwo (art. 44 i 45 kk), przestępstwo skarbowe (art. 29-34 kks), wykroczenie (art. 30 kw) lub wykroczenie skarbowe (art. 49 kks). Ponadto przepadek może być orzeczony jako środek zabezpieczający, a więc w sytuacjach, w których z różnych powodów nie można skazać sprawcy (art. 100 kk, art. 43 kks, art. 28 § 3 kw), jak również w stosunku do podmiotów zbiorowych w razie pociągnięcia ich do odpowiedzialności za czyn zabroniony pod groźbą kary (art. 8 ustawy z dnia 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary (Dz. U. nr 197, poz. 1661, z późn. zm.)).


Ogólnie rzecz biorąc, przepadek w prawie karnym jest to pozbawienie wyrokiem sądu własności pewnych przedmiotów w związku z popełnieniem czynu zabronionego, skutkiem czego przedmioty te przechodzą następnie na własność Skarbu Państwa.


W związku z wybitnie prawnokarnym charakterem przepadku powstaje wątpliwość, czy art. 46 Konstytucji ma rzeczywiście zastosowanie do art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym. Trybunał Konstytucyjny w komentowanym wyroku udziela na to pytanie twierdzącej odpowiedzi, opierając się na ugruntowanej przez siebie linii orzeczniczej, wedle której pojęcia konstytucyjne, a takim jest również „przepadek rzeczy”, mają swe odrębne, autonomiczne znacznie, którego nie można zawężać stosując definicje pochodzące z ustaw zwykłych. Dlatego też TK przyjmuje, iż na gruncie Konstytucji termin „przepadek rzeczy” bliski jest pojęciu „odjęcia własności”, rozumianego jako zewnętrzne pozbawienie jednostki własności przez działania władzy publicznej. Trybunał stoi na stanowisku, że to nie sformułowanie użyte przez ustawodawcę, ale istota danej instytucji przesądza o tym, czy mamy do czynienia z przepadkiem rzeczy w rozumieniu Konstytucji.

Zgadzając się z tezą Trybunału Konstytucyjnego o autonomicznym konstytucyjnym znaczeniu pojęcia „przepadek rzeczy”, zauważyć trzeba, iż w omawianej sytuacji mamy jednak do czynienia de facto z przepadkiem o charakterze prawnokarnym. Wynika to z faktu, iż przesłanki usunięcia pojazdu z drogi, wskazane w art. 130a ust. 1 i 2 Prawa o ruchu drogowym, odpowiadają jednocześnie znamionom przestępstw (art. 178a § 1 i 2 kk – prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego) lub wykroczeń (art. 86 kw – spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym; art. 87 § 1 i 2 kw - prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka; art. 90 kw – utrudnianie ruchu; art. 94 § 1 kw – prowadzenie pojazdu przez osobę nieuprawnioną; art. 94 § 2 kw – prowadzenie pojazdu niedopuszczonego do ruchu; art. 95 kw – prowadzenie pojazdu bez dokumentów; art. 99 § 1 pkt 2 kw – niszczenie lub uszkadzanie drogi; art. 97 kw – inne naruszenia przepisów ruchu drogowego, takie jak: niezawarcie obowiązkowego ubezpieczenia OC, prowadzenie pojazdu ponadwymiarowego bez zezwolenia lub w stanie technicznym szkodliwym dla środowiska). Tak więc przewidziana w art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym instytucja pozbawienia własności jest ściśle związana z popełnieniem czynów zabronionych. Z tego też względu można traktować omawiany przepis jako ustanowienie karnego przepadku przedmiotów (w tym wypadku pojazdów), jednakże bez użycia sformułowania „przepadek” w jego treści.

Dokonując kontroli art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym pod kątem zgodności ze wzorcem zawartym w art. 46 Konstytucji RP Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę na zasadnicze uchybienie – otóż przepis ten przewiduje pozbawienie prawa własności z mocy ustawy, nie zaś w drodze prawomocnego orzeczenia sądu. Wprowadzenie następczej procedury kontrolnej wykonywanej przez sąd administracyjny zostało słusznie uznane przez Trybunał za niewystarczające, a to z uwagi na fakt, iż sąd ten nie dokonuje merytorycznego rozstrzygnięcia o zasadności samego pozbawienia własności, a jedynie bada czy spełnione zostały ustawowe przesłanki warunkujące automatyczne przejście własności pojazdu na Skarb Państwa. Rozwiązanie to nie pozwala na dokonanie sprawiedliwej i wnikliwej oceny aktu pozbawienia prawa własności, jaką gwarantuje właśnie merytoryczne rozstrzygnięcie dokonywane przez niezawisły sąd. Art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym nie spełnia zatem wymagań zawartych w art. 46 Konstytucji.

Uregulowany w art. 46 Konstytucji RP przepadek rzeczy stanowi niewątpliwie najgłębszą dopuszczalną ingerencję w prawo własność. Skoro więc art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym narusza wymogi zawarte w tym przepisie Konstytucji, to, jak trafnie zauważa Trybunał Konstytucyjny, niezgodny jest on także z pozostałymi przepisami ustawy zasadniczej statuującymi ochronę prawa własności, tj. z art. 21 ust. 1 (zasada ochrony własności), art. 64 ust. 1 (prawo do własności) w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 64 ust. 3 (zasada proporcjonalności i zachowania istoty prawa własności). Jest bowiem jasne, iż regulacja zawarta w art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym nie tylko nie zapewnia ochrony prawa własności, lecz także narusza samą jego istotę, gdyż dopuszcza do automatycznego odjęcia własności.

Zgodność art. 130a ust. 11 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym z konstytucyjną zasadą ustawowej regulacji ograniczeń prawa własności

Jak to zostało już wcześniej powiedziane, omawiana procedura przewiduje pozbawienie właściciela prawa własności pojazdu, a zatem stanowi najdalej idące ograniczenie prawa własności. W związku z tym, zgodnie z art. 64 ust. 3 Konstytucji, procedura ta powinna być w całości unormowana w ustawie. Tymczasem art. 130a ust. 11 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym zawiera upoważnienie do uregulowania trybu przejęcia pojazdu na rzecz Skarbu Państwa w drodze rozporządzenia. Prowadzi to do tego, że nawet tak istotna kwestia, jak wskazanie organu orzekającego o przejęciu pojazdu, zawarta jest tylko w rozporządzeniu. Dlatego też Trybunał Konstytucyjny uznał komentowany przepis za niezgodny z art. 64 ust. 3 Konstytucji RP, jako że przekazuje on do unormowania w akcie wykonawczym materię, która winna zostać uregulowana na poziomie ustawowym.

Zgodność § 8 ust. 1 rozporządzenia z dnia 2 sierpnia 2002 r. w sprawie usuwania pojazdów z konstytucyjnymi uregulowaniami dotyczącymi rozporządzeń


Oprócz wskazania, że § 8 ust. 1 rozporządzenia z dnia 2 sierpnia 2002 r. w sprawie usuwania pojazdów jest niezgodny z art. 46 Konstytucji RP, gdyż upoważnia naczelnika urzędu skarbowego, a nie sąd, do orzekania o pozbawieniu własności pojazdu, to zdaniem Trybunału Konstytucyjnego sprzeczny jest on także z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 130a ust. 11 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym. Wynika to z faktu, iż § 8 ust. 1 rozporządzenia reguluje kwestie zastrzeżone dla materii ustawowej, a zatem wykracza poza granice dozwolonego ustawowego upoważnienia. Ponadto przepis ten ma na celu nie tyle wykonanie ustawy, co raczej jej uzupełnienie. Uznać go więc należy za niespełniający konstytucyjnych standardów dotyczących aktów wykonawczych.


Na marginesie dodać należy, iż § 8 ust. 1 aktualnie obowiązującego rozporządzenia z dnia 16 października 2007 r. w sprawie usuwania pojazdów ma identyczną treść, co przepis uchylony przez Trybunał Konstytucyjny.


Podsumowując rozważania na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 czerwca 2008 r. należy przede wszystkim odnieść się z aprobatą do decyzji o uchyleniu przepisów będących przedmiotem rozpoznania. Przepisy te odbiegają wyraźnie od przyjętych w naszej konstytucji standardów ochrony prawa własności. Konstrukcje takie jak omawiane pozbawienie własności z mocy ustawy nie mają racji bytu w demokratycznym państwie prawa i kojarzą się raczej z procesami nacjonalizacji z okresu powojennego. Przychylić się także trzeba do wyrażonej przez Trybunał opinii, iż mamy tu do czynienia z przepadkiem rzeczy, z tym jednak zastrzeżeniem, że moim zdaniem nie ma tu potrzeby odwoływania się do autonomiczności pojęć na gruncie Konstytucji.

Art. 130a ust. 10 Prawa o ruchu drogowym przewidywał bowiem swoistą formę represji karnej, związaną z popełnieniem wykroczenia lub przestępstwa, wykonywaną w razie nieuiszczenia przez właściciela w terminie opłaty za usunięcie i parkowanie, a polegającą na przejściu własności pojazdu na Skarb Państwa. Jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że właściciel pojazdu jest też najczęściej sprawcą czynu zabronionego, stanowiącego przesłankę usunięcia pojazdu z drogi, to omawiana instytucja różni się od prawnokarnego przepadku przedmiotów tylko nazwą. Z tego też względu uważam, że ma ona zdecydowanie karny charakter i przepis art. 46 Konstytucji RP należy stosować do niej wprost. Na zdecydowaną krytykę zasługuje natomiast decyzja Trybunału, by uchylenie omawianych przepisów odroczyć aż o rok.


Regulacje, które w jaskrawy sposób naruszają samą istotę prawa własności i podstawowe zasady jego ochrony nie powinny obowiązywać w demokratycznym państwie prawnym przez tak długi okres po stwierdzeniu ich niekonstytucyjności. Zgodzić się należy z TK, iż natychmiastowe uchylenie omawianych przepisów spowodowałoby znaczne trudności natury praktycznej (brak wolnych miejsc na przechowywanie usuniętych samochodów), lecz danie legislatorom aż 12 miesięcy na przeprowadzenie stosunkowo prostych zmian to stanowczo za dużo.



Piotr Kiziukiewicz
doktorant w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego
aplikant adwokacki Krakowskiej Izby Adwokackiej