Komentarz do dokumentu: Zasady etyki lekarskiej (Orzeczenia)
Autor: Maciej Bernatt    Data dodania: 2009-07-03 13:07:25

1. Art. 52 ust. 2 Kodeksu etyki lekarskiej w związku z art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy o izbach lekarskich w zakresie, w jakim zakazuje zgodnych z prawdą i uzasadnionych ochroną interesu publicznego wypowiedzi publicznych na temat działalności zawodowej innego lekarza, jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 i art. 17 ust. 1 Konstytucji.


2. Przedmiotem kontroli Trybunału Konstytucyjnego jest postanowienie art. 52 ust. 2 KEL w związku z odpowiednimi przepisami ustawy o izbach lekarskich.


Stan faktyczny


Zofia Szychowska (dalej także jako “Skarżąca”) jest dr. hab. nauk medycznych, związanym z Akademią Medyczną we Wrocławiu. 13 maja 2001 r. w czasopismie „ANGORA” opublikowano wypowiedź Skarżącej, w której odniosła się ona do sytuacji panującej na Akademii Medycznej we Wrocławiu. Zwróciła w szczególności uwagę na swój protest przeciw punkcjom lędźwiowym u dzieci, za który to protest została postawiona przed komisją dyscyplinarną Akademii Medycznej. Swoją opinię Skarżąca podtrzymała na łamach “ANGORY” dnia 13 stycznia 2002 r., gdzie dodatkowo podkreśliła, że punkcje lędźwiowe przeprowadzone na 40 dzieciach, które przeszły poświnkowe zapalenie opon mózgowych, miały miejsce bez zgody rodziców i wyłącznie dla celów badawczych. Zachowanie takie Skarżąca uznała za sprzeczne z ustawą o zawodzie lekarza i KEL. Odniosła się również do postępowania prowadzonego przez Dolnośląską Izbę Lekarską w sprawie swojego wcześniejszego artykułu.


Na skutek postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez kolejnych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej sprawa Skarżącej wpłynęła do Okręgowego Sądu Lekarskiego Dolnośląskiej Izby Lekarskiej we Wrocławiu (dalej jako „OSL”).


W dniu 2 lutego 2006 r. OSL wydał orzeczenie. OSL uznał Skarżącą winną popełnienia przewinienia zawodowego w postaci naruszenia art. 52 ust. 2 KEL poprzez przedstawienie na łamach czasopisma „ANGORA” z 13 maja 2001 r. oraz z 13 stycznia 2002 r. niekorzystnej oceny działalności zawodowej innych lekarzy. OSL skazał Skarżącą na karę nagany i obciążył kosztami postepowania. OSL w wyroku jako przyczynę uzasadniającą całkowity zakaz publicznego wyrażania negatywnych ocen działania innego lekarza wskazał na konieczność ochrony jego dobrego imienia. Nie badał w związku z tym ani prawdziwości wypowiedzi ani czy zostały one podniesione w interesie publicznym. Interesował je jedynie fakt, czy zostały one złożone. Okręgowy Sąd Lekarski stwierdził: "Przedmiotem postępowania (...) były wypowiedzi obwinionej na łamach prasy, a nie badanie czy były one zgodne z prawdą". Sam fakt krytycznej wypowiedzi przesądził więc o uznaniu winy i zasądzeniu kary dyscyplinarnej.


Od powyższego orzeczenia Skarżąca złożyła w dniu 3 kwietnia 2006 r. odwołanie do Naczelnego Sądu Lekarskiego (dalej jako „NSL”). Na podstawie art. 427 § 1 kodeksu postępowania karnego orzeczeniu OSL zarzuciła m.in. obrazę przepisów prawa materialnego poprzez błędną i sprzeczną z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP wykładnię przepisu art. 52 ust. 2 KEL oraz obrazę przepisów prawa procesowego poprzez niezbadanie prawdziwości twierdzeń Skarżącej, w zakresie dotyczącym szkodliwości u dzieci punkcji lędźwiowej przy podejrzeniu świnkowego zapalenia opon rdzeniowomózgowych.


NSL orzeczeniem z dnia 20 czerwca 2006 r. (sygn. akt. NSL Rep. 23/06) zmienił zaskarżone orzeczenie OSL z dnia 2 lutego 2006 r. i orzekł wobec Skarżącej karę upomnienia. Kosztami postępowania obciążył Skarżącą. NSL w uzasadnieniu orzeczenia wskazał, że odwołanie Skarżącej okazało się uzasadnione tylko w zakresie w jakim zarzucało niewspółmierność kary do zar,zucanego Skarżącej czynu. NSL nie podzielił natomiast zdania Skarżącej, co do naruszenia przepisów prawa materialnego. Przede wszystkim stwierdził, że normy postępowania wynikające z KEL nie mają charakteru norm prawa powszechnie obowiązującego. Uznał również, że na gruncie art. 17 Konstytucji RP samorządy zawodów zaufania publicznego mogą swoją działalnością ograniczać swobodę wykonywania zawodu. Za takie ograniczenie NSL uznał art. 52 ust. 2 KEL. W związku z tym zaś NSL uznał, że nie doszło do naruszenia art. 54 ust. 1 Konstytucji RP.


W takim stanie faktycznym złożona została skarga konstytucyjna, w której Skarżąca wniosła o orzeczenie, że art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 Ustawy z dnia 17 maja 1989 roku o izbach lekarskich (Dz. U. z 1989 r., nr 30, poz. 158) (dalej jako „ustawa o izbach lekarskich”) dookreślone przez normę art. 52 ust. 2 KEL w zakresie, w jakim przepisy te ograniczają konstytucyjną zasadę wolności słowa i prawa do krytyki, są niezgodne z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP w związku z art. 31 ust. 3, art. 17 ust. 1 i art. 63 Konstytucji RP oraz w związku z art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.


Trybunał Konstytucyjny po rozpatrzeniu skargi orzekł 23 kwietnia 2008 r., że zakazywanie prawdziwych i uzasadnionych z punktu widzenia ochrony interesu społecznego wypowiedzi publicznych na temat działalności zawodowej innego lekarza jest niezgodne z Konstytucją. Kluczowe znaczenie miała ocena praktyki stosowania art. 52 KEL. TK uznał, że sądy lekarskie interpretują pojęcie „dyskredytowanie” jako każdą publiczną krytykę lekarza przez lekarza. W szczególności nie badają one prawdziwości stawianych zarzutów. Dochodzi tym samy do nieproporcjonalnego ograniczenia wolności słowa. Tak rozumiane postanowienie art. 52 KEL jest, zdaniem Trybunału, niezgodne z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 17 Konstytucji.


Dyskredytowanie a krytyka


Art. 52 ust. 2 KEL, który był przedmiotem oceny TK stanowi, że: „Lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób”.


W związku z tym TK musiał przeprowadzić wykładnię pojęcia „dyskredytowanie”, w sytuacji, w której w przeciwieństwie do „krytyki” nie występuje ono w aktach prawnych, odnoszących się bezpośrednio do wolności słowa, na przykład w prawie prasowym[1]. Brak jest także jakiegokolwiek orzecznictwa czy poglądów doktryny, które pozwoliłyby na precyzyjne zdefiniowanie pojęcia dyskredytowania. TK w sposób zasadny przesądził, że „krytyka” w ścisłym znaczeniu tego słowa zakłada zawsze element analizy i oceny prawidłowości zachowania podmiotu krytykowanego, co z kolei umożliwia późniejszą, obiektywną ocenę jej prawdziwości i prawidłowości. Nie musi ona ponadto zdaniem TK angażować uwagi osób trzecich, ograniczając się do wymiany poglądów pomiędzy krytykującym a krytykowanym. „Dyskredytacja” w jej znaczeniu przyjętym w języku powszechnym wiąże się ze skutkiem w postaci podważenia autorytetu, spowodowania ujemnej oceny postawy lub działalności określonej osoby w oczach innych. TK podkreślił przy tym, że do dyskredytowania może dojść również wtedy, gdy weryfikowalna, obiektywna, choć negatywna ocena innej osoby będzie uzasadniona. Można więc podsumować, że TK uznał, że do dyskredytowania może również dojść na skutek prawdziwej publicznej krytyki.


Trwała praktyka stosowania przepisu art. 52 ust. 2 KEL a ocena jego konstytucyjności


Komentowany wyrok był kolejnym orzeczeniem TK, w którym dopuszczona została kontrola konstytucyjności treści przepisu nadanej przez stałą, jednolitą i powszechną wykładnię sądową[2].


TK rozstrzygając sprawę zauważył, że przepis art. 52 ust. 2 KEL umożliwia jego wykładnię w taki sposób, która pozwala uznać za dyskredytowanie wyłącznie krytykę wygłoszoną publicznie i nieprawdziwą,bądź też prawdziwą, ale nieadekwatną co do formy lub treści w stosunku do krytykowanego postępowania innego lekarza oraz niepowiązaną z ochroną interesu publicznego.


Kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miało jednak ustalenie, jaka jest praktyka stosowania badanego przepisu, wynikająca z orzecznictwa sądów lekarskich. Praktykę – przyjmowaną wykładnię TK ustalił w oparciu o postanowienia przedstawione przez Naczelną Izbę Lekarską. Uznał, że stała wykładnia art. 52 ust. 2 KEL polega na rozumieniu przez „publiczne dyskredytowanie” każdej publicznej krytyki, w sytuacji, w której nie dochodzi do badania motywów jej wygłoszenia ani prawdziwości stawianych zarzutów. Nie dochodzi więc do ważenia pomiędzy koniecznością ochrony dobrego imienia i autorytetu zawodowego lekarza a interesem społecznym, którego ochronie ma służyć krytyczna wypowiedź.


Dobro chronione


Trybunał Konstytucyjny uznał, że wystarczającym uzasadnieniem ograniczenia wolności słowa i prawa do krytyki pomiędzy lekarzami na gruncie art. 52 ust. 2 KEL nie jest ochrona dobrego imienia i autorytetu lekarza. Zdaniem Trybunału ograniczenie to jest uzasadnione natomiast potrzebą ochrony zdrowia, w tym budowania zaufania pacjentów do lekarzy. Zaaprobował więc argumentację odwołującą się do celowości ochrony dobra publicznego związanego ze społecznym wizerunkiem służby zdrowia i jej pracowników.


Takie podejście TK odpowiada orzecznictwu ETPCz. W wyroku z 17 października 2002 r. sprawie Stambuk przeciwko Niemcom (sprawa nr 37928/97) ETPCz uznał, że doszło do naruszenia art. 10 Konwencji. Skarżący, lekarz został skazany przez niemiecki lekarski sąd dyscyplinarny za wzięcie udziału w wywiadzie, dotyczącym nowych operacji laserowych. Zdaniem sądu niemieckiego przedmiotowy wywiad naruszył zakaz reklamy obowiązujący między niemieckimi lekarzami. ETPCz uznał ten zakaz za naruszający wolność wyrażania poglądów[3]. Co ważniejsze jednak wskazał na związek pomiędzy tą wolnością a interesem publicznym – w tym przypadku ochroną zdrowia. Uznał w efekcie, że ograniczenie wolności słowa lekarzy w przypadku gdy w grę wchodzi interes publiczny – ochrona zdrowia jest niedopuszczalne[4].


W efekcie ochrona dobra publicznego związanego ze społecznym wizerunkiem służby zdrowia i jej pracowników podlega ważeniu w zestawieniu z prawem pacjentów do właściwej opieki zdrowotnej i ich prawem do informacji. Krytyka natomiast konkretnego lekarza może często służyć ochronie interesu pacjentów. W efekcie odrzucono możliwość karania za wypowiedzi, polegające na upublicznieniu posiadanych wiarygodnych informacji, ukierunkowane na ochronę interesu publicznego. Dlatego też TK uznał, że za każdym razem powinno dochodzić do badania prawdziwości krytycznych twierdzeń lekarza. Znaczenie mają tutaj również wymogi płynące z art. 17 Konstytucji RP. Samorządy zawodów zaufania publicznego mogą działać bowiem wyłącznie w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony.


Zakresowy charakter wyroku


Wyrok TK w sprawie ma charakter zakresowy. Trybunał uznał, że do jego realizacji nie jest konieczna zmiana brzmienia zaskarżonej normy, odczytywana z art. 52 ust. 2 KEL w związku z art. 15 pkt 1 i art. 41 ustawy o izbach lekarskich. Wystarczające jest inna wykładnia pojęcia dyskredytowania. Oznaczać powinno ono zdaniem TK „publiczną wypowiedź niezgodną z prawdą lub bez związku z ochroną interesu publicznego, wyłącznie lub przede wszystkim w celu podważenia autorytetu (zaufania do) innego lekarza”.


Wydanie w komentowanej sprawie wyroku o charakterze zakresowym (i interpretacyjnym zarazem[5]) może wzbudzać wątpliwości. Nie jestem przy tym przeciwnikiem wyroków zakresowych oraz wyroków interpretacyjnych. Uprawnienie TK do ich wydania było sceptycznie ocenianie w doktrynie[6]. Równocześnie jednak liczne były głosy, w których wskazywano, że możliwość ich wydawania wynika z ustrojowej funkcji TK, którą jest kontrola konstytucyjności prawa i doprowadzenie do stanu zgodności z Konstytucją (co niekoniecznie musi się wiązać z usuwaniem norm prawnych z systemu) oraz powszechnie obowiązującej mocy orzeczeń TK[7]. Wyrok interpretacyjny pozwala na orzeczenie o częściowej niekonstytucyjności i jest wyrazem powściągliwości sędziowskiej[8].


Komentowany wyrok zgodnie z klasyfikacją J. Trzcińskiego[9] ma charakter interpretacyjny w przyjętym przez niego szerokim znaczeniu. Zasadniczo uznać można, że sformułowanie, którym posłużył się TK - „w zakresie, w jakim zakazuje zgodnych z prawdą i uzasadnionych ochroną interesu publicznego wypowiedzi publicznych na temat działalności zawodowej innego lekarza” można zastąpić pojęciem „rozumiany jako zakazujący zgodnych z prawdą i uzasadnionych ochroną interesu publicznego wypowiedzi publicznych na temat działalności zawodowej innego lekarza”[10]. TK wskazał w sprawie na przyjęty w formie trwałej praktyki sposób rozumienia pojęcia dyskredytowania na gruncie KEL i uznał go za naruszający konstytucyjną wolność słowa. Równocześnie określił inny, zgodny z Konstytucją sposób interpretacji tego pojęcia.


Rozwiązanie przyjęte przez TK wzbudza pewne wątpliwości. Wydaje się być akurat w tej konkretnej sprawie i przy ustalonej dokładnie dotychczasowej praktyce sądów lekarskich niewystarczające i zbyt powściągliwe. Zauważyć należy, że TK wskazał w wyroku, że bardziej efektywnym rozwiązaniem byłaby nowelizacja art. 52 ust. 2 KEL. Sam jednak nie zdecydował się na usunięcie z przepisu sformułowania „w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób”. Z punktu widzenia zaś wcześniejszej analizy TK wystarczające dla dóbr chronionych na gruncie art. 52 ust. 2 KEL byłoby pozostawienie tego przepisu w części ograniczonej - „Lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza”. Zachowanie szczególnej ostrożności oznacza bowiem w swojej istocie formułowanie opinii o działalności innego lekarza w oparciu o sprawdzone informacje i przy użyciu środków adekwatnych i jak najmniej szkodliwych dla dobrego imienia drugiego lekarza. Przyjęte też przez TK rozwiązanie nie bierze ponadto pod uwagę praktyki funkcjonowania lekarskich sądów dyscyplinarnych. Odpowiednie wykonywanie wyroków TK nastręcza wielu trudności sędziom sądów powszechnych. W składach zaś sądów lekarskich nie zasiadają prawnicy – profesjonaliści, a lekarze, którzy w znaczącym zakresie swojego orzecznictwa (przy stosowaniu kar upomnienia lub nagany) nie są kontrolowani przez sądy powszechne[11]. Można się więc spodziewać, że w praktyce mogą mieć oni problemy z należytym zinterpretowaniem w konkretnej sprawie obowiązków dla nich płynących z art. 52 ust. 2 KEL w rozumieniu przyjętym przez TK. Świadczy o tym również bardzo powierzchowna, jeżeli chodzi o płaszczyznę merytoryczną, analiza spraw, w których zastosowanie znajdował art. 52 ust. 2 KEL. W efekcie zachodzi więc ryzyko, że wyrok TK nie będzie prawidłowo wykonany w przypadku wszystkich spraw, w których lekarzowi stawia się zarzut naruszenia art. 52 ust. 2 KEL. Obawy takie zdaje się miał sam TK, stwierdzając w uzasadnieniu wyroku, że pożądana byłaby „taka zmiana treści art. 52 KEL, która uniemożliwiłaby wypaczenie sensu tego postanowienia podczas jego stosowania”. TK nie wyjaśnił niestety bliżej jaka dokładnie zmiana byłaby z punktu widzenia chronionych praw i wolności konstytucyjnych wskazana. Wbrew oczekiwaniom TK do zmiany KEL nie doszło[12].


Możliwość kontroli norm deontologicznych przez TK


TK w wyroku poza rozstrzygnięciem kwestii merytorycznej przesądził o swojej kompetencji w zakresie kontroli konstytucyjności przepisów korporacyjnych aktów deontologicznych. Uznał, że jest to dopuszczalne w zakresie, w jakim postanowienia w nich zawarte doprecyzowują przepisy prawa powszechnie obowiązującego (w tym przypadku ustawy o izbach lekarskich) ze względu na zawartą w nich podstawę do uchwalenia Kodeksu etycznego, zobowiązanie członków samorządu lekarskiego do przestrzegania jego norm oraz ustanowienia sankcji za ich naruszanie. TK podzielił więc swój pogląd wyrażony we wcześniejszym orzecznictwie na temat tzw. „złożonej normy ustawowej” (w istocie blankietowej na poziomie ustawowym), dookreślanej następnie przez treść konkretnego postanowienia aktu uchwalanego przez organ samorządu zawodowego (por. orzeczenie z 7 października 1992 r., o sygn. U 1/92[13]. W orzeczeniu tym TK orzekł, że przedmiotem oceny Trybunału nie może być sama norma etyczna, a jedynie norma prawna, którą norma etyczna dookreśla. Trybunał stwierdził zarazem, że przepisy KEL mają charakter norm etycznych, które dookreślają normy prawne zawarte w ustawie: „Normy etyczne mogą być przez akt prawny inkorporowane do systemu obowiązującego prawa. Ustawa o izbach lekarskich dokonała takiej właśnie inkorporacji norm Kodeksu etyki lekarskiej. Normy tego kodeksu dookreśliły treść norm prawnych zawartych w ustawie o izbach lekarskich”. Zdaniem Trybunału więc normy zawarte w KEL mają charakter norm etycznych i mogą podlegać ocenie Trybunału co do ich zgodności z Konstytucją w zakresie, w jakim dookreślają normy ustawowe, a w szczególności normy ustawy o izbach lekarskich.


TK w komentowanym orzeczeniu nie zdecydował się na uznanie, że normy kodeksów zawodów zaufania publicznego nie muszą mieć wyłącznie charakteru etycznego, lecz również prawny i tym samym podlegać samodzielnie (bez powiązania z przepisami ustawowymi) kontroli TK. O możliwości przyjęcia takiego rozumienia świadczą zdania odrębne zgłoszone do postanowienia Trybunału z 7 października 1992 r. Zdaniem sędziego TK Czesława Bakaralskiego ustawodawca w przepisach art. 4 ust. 1 pkt 2 i art. 33 pkt 1 Ustawy o Izbach Lekarskich upoważnił samorząd lekarzy do ustanowienia obowiązujących wszystkich lekarzy zasad etyki i deontologii zawodowej oraz dbałości o ich przestrzeganie, przy czym uchwalenie tych zasad powierzył Krajowemu Zjazdowi Lekarzy. Jednocześnie jego zdaniem ustawodawca w art. 41 ustawy o izbach lekarskich ustanowił odpowiedzialność lekarzy przed sądami lekarskimi za postępowanie sprzeczne z zasadami etyki i deontologii lekarskiej, a w art. 42 ust. 1 pkt 3 i 4 powołanej ustawy przewidział bardzo poważne sankcje na naruszenie tychże zasad, mianowicie zawieszenie w wykonywaniu zawodu lekarza i pozbawienie prawa wykonywania zawodu na zawsze. Jego zdaniem więc z mocy zatem ustawy przepisom etyki i deontologii lekarskiej przez zaopatrzenie sankcją państwa nadano charakter norm prawnych. Przytoczona opinia (zbieżna ze zdaniami odrębnymi sędziów K. Działochy, H. Groszyka i R. Orzechowskiego zgłoszonymi do do postanowienia Trybunału z dnia 7 października 1992 r.) wskazuje więc, że charakter norm KEL nie jest oczywisty i że można stanąć na stanowisku charakteru prawnego, a nie tylko etycznego norm KEL. Szkoda więc, że rozstrzygając skargę TK nie zdecydował się na głębszą analizę tego zagadnienia, pomimo tego, że zauważył, że postanowienie art. 52 ust. 2 KEL ma niewątpliwie charakter generalny i abstrakcyjny. TK stoi na stanowisku, że postanowienia KEL, ujęte w izolacji od właściwych przepisów ustawowych, należą do odrębnego porządku normatywnego (deontologicznego) i uzyskują walor prawny w obszarze prawa powszechnie obowiązującego ze względu na ustawę o izbach lekarskich, która odsyła do KEL.


Taka konkluzja prowadzi również TK do wniosku, że został zachowany wymóg ustawowego ograniczania praw i wolności jednostki (art. 31 ust. 3 Konstytucji) – ograniczenie wolności słowa w zawodzie lekarza może być bowiem zidentyfikowane w ustawie o izbach lekarskich. Takie podejście TK, m.in. w związku z blankietowym w swoim charakterze ustawowym odesłaniem do KEL wzbudziło wątpliwości w doktrynie[14]. W ocenie M. Zubika doszło bowiem na skutek wyroku do niebezpiecznego dopuszczenia szerokiej możliwości ograniczania korzystania z praw i wolności konstytucyjnych członków samorządów zawodów zaufania publicznego w drodze aktów wydawanych przez organy tych samorządów[15]. Trudno moim zdaniem podzielić tak jednoznacznie sformułowaną tezę (widzianą jak się wydaje w kontekście dyskusji nad funkcjonowanie samorządów zaufania publicznego w Polsce, a zwłaszcza zagadnienia obowiązkowej przynależności do tych zawodów[16]). Faktem jest, że w przepisach kodeksów etycznych zawodów zaufania publicznego dochodzi do licznych ograniczeń praw i wolności reprezentantów tych zawodów. Taka jest jednak istota tych zawodów. Ważne jest natomiast to, aby istniały możliwości kontroli działań samorządów pod kątem tego, czy działają one w ramach i w obronie interesu publicznego. Rozstrzygnięcie przez TK komentowanej sprawy jest dowodem na to, że taka kontrola, jeżeli chodzi o zakres ograniczania praw i wolności jednostki w ramach tych zawodów istnieje.


Zastanowić się jedynie można, czy w niektórych przypadkach nie można uznać norm kodeksów etycznych jako powszechnie obowiązujących norm prawnych. Bez względu jednak na powyższe postulować należy jak największą precyzyjność przy formułowaniu upoważnień ustawowych co do zakresu możliwych ograniczeń praw i wolności członków zawodów zaufania publicznego.


Podsumowanie


Wyrok TK potwierdza znaczenie wolności słowa dla właściwego funkcjonowania demokratycznego państwa prawnego. Odnosi się ona w pełni także do zawodów zaufania publicznego. Publiczna krytyka wśród przedstawicieli tych zawodów jest w pełni dopuszczalna pod warunkiem prawdziwości ujawnianych informacji, działania w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony.


W efekcie wyroku dopuścić należy prawo przedstawicieli zawodów zaufania publicznego (takich jak lekarze) do uzasadnionej i prawdziwej krytyki swoich kolegów. Taka krytyka powinna być uznawana wręcz za pożyteczną, a więc legalną, a nie karaną sankcjami dyscyplinarnymi. Ochrona dobrego imienia lekarza, czy zawodu lekarza jako takiego nie może prowadzić do zakwestionowania podstawowej zasady, jaką powinien kierować się lekarz, tj. dobrem pacjenta, które zdecydowanie przeważa nad szkodą dla reputacji lekarza, powstałą na skutek krytycznej wypowiedzi.


Ważne jest w związku z tym, aby przepisy kodeksów etycznych nie zawierały przepisów, które mogą ograniczać debatę publiczną (mieć tzw. mrożący skutek). Lekarz powinien mieć prawo, bez obawy o konsekwencje zawodowe, do ujawnienia informacji, m.in. o niebezpiecznych praktykach stosowanych przez innego lekarza.


W świetle interpretacyjnego charakteru wyroku i potencjalnych praktycznych możliwości z jego wykonaniem w orzecznictwie dyscyplinarnych sądów lekarskich, uznać należy, że powinno dojść do nowelizacji art. 52 ust. 2 KEL. Tylko w ten sposób Naczelna Izba Lekarska będzie w stanie wywiązać się z nałożonego na nią przez Trybunał obowiązku zagwarantowania, aby zakaz publicznego dyskredytowania nie był rozumiany jako zakaz publicznej prawdziwej krytyki podnoszonej w interesie publicznym. Z art. 52 ust. 2 KEL powinien zostać usunięty fragment „w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób”. Nakaz zachowania szczególnej ostrożności jest wystarczający dla zapewnienia należytej ochrony dobrego imienia innego lekarza.



Maciej Bernatt


-------------------------------------------------------------


[1] Pojęcie to pojawia się w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w odniesieniu do zakazu dyskredytowania produktów lub usług konkurenta w ramach reklamy porównawczej.

[2] Por. postanowienie TK z 16 października 2007 r., sygn. SK 13/07, OTK ZU nr 9/A/2007, poz. 115 oraz wyrok TK z 10 lipca 2007 r., sygn. SK 50/06, OTK ZU nr 7/A/2007, poz. 75.

[3] § 50 wyroku w sprawie Stambuk przeciwko Niemcom.

[4] Takie wnioski płyną z § 50-52 wyroku w sprawie Stambuk przeciwko Niemcom.

[5] Por. rozważania poniżej.

[6] A. Józefowicz, Orzeczenia interpretacyjne TK, PiP nr 11/1999; K. Pietrzykowski, O tak zwanych „interpretacyjnych” wyrokach Trybunału Konstytucyjnego, Przegląd Sądowy nr 3/2004.

[7] J. Trzciński, Orzeczenia interpretacyjne TK, PiP nr 1/2002; M. Safjan, Skutki prawne orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, PiP nr 3/2003; Z. Czeszejko-Sochacki, Sądownictwo konstytucyjne w Polsce na tle porównawczym, Warszawa 2003, s. 409 i n.; Z. Czeszejko-Sochacki, Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego: pojęcie klasyfikacja i skutki prawne, PiP nr 12/2000; K. Gonera, E. Łętowska, Artykuł 190 Konstytucji i jego konsekwencje w praktyce sądowej, PiP nr 9/2003

[8] K. Gonera, E. Łętowska, Artykuł 190 Konstytucji..., s. 6

[9] J. Trzciński, Orzeczenia interpretacyjne..., s. 4.

[10] Odpowiada to założeniom przyjętym przez J. Trzcińskiego, ibidem.

[11] Co do problemów związanych z funkcjonowaniem lekarskiego sądownictwa dyscyplinarnego por. M. Bernatt, Publicznoprawna regulacja odpowiedzialności zawodowej lekarzy, w: Ochrona zdrowia i gospodarka. Mechanizmy rynkowe a regulacje publiczne (red. K. Ryć i Z. Skrzypczak), Wydawnictwo Naukowe WZ UW, Warszawa 2008, s. 320-335.

[12] Por. http://www.nil.org.pl/xml/nil/wladze/str_zl/zjazd7/kel

[13] OTK 1992/2/38

[14] M. Zubik, glosa do wyroku TK z 23 kwietnia 2008 r. (sygn. Akt SK 16/07), Przegląd Sejmowy nr 6/2008, s. 240.

[15] Ibidem.

[16] Ibidem, s. 241. Por. też wniosek RPO w sprawie o sygn. K 1/09 o zbadanie zgodności z Konstytucją obowiązku przynależności do samorządu zawodowego oraz sankcji dożywotniego pozbawienia prawa do wykonywania zawodu.