Komentarz do dokumentu: Saadi przeciwko Wielkiej Brytanii (Orzeczenia)
Autor: Jędrzej Niklas Data dodania: 2008-03-27 15:57:07
Autorem jest Jędrzej Niklas, student II roku WPiA Uniwersytetu Warszawskiego
komentarz został zgłoszony do I edycji Konkursu "Skomentuj wyrok"
Sprawa Saadi przeciwko Wielkiej Brytanii, wzbudziła wśród organizacji zajmujących prawami człowieka, niemałe kontrowersje. Oto, Wysoki Trybunał dał zielone światło dla rutynowych zatrzymań osób ubiegających się o status azylanta - często prześladowanych, uciekających w obawie o własne życie, zdrowie. Celem tych zatrzymań jest najczęściej przyspieszenie i usprawnienie procedury administracyjnej. Nasuwa się jednak pytanie, czy takie środki, stosowane wobec jednostek, już i tak poszkodowanych przez los, jest właściwie? ETPCz uznał, że tak.
Iracki lekarz Shayan Baram Saadi, prześladowany w swoim kraju za pomoc Kurdom, wyjechał w 2000 roku do Wielkiej Brytanii, tam też złożył wniosek o azyl, spełniając wszystkie postawione mu warunki, w trzeci dzień swojego pobytu w Zjednoczonym Królestwie, został zatrzymany na siedem dni w Ośrodku Pobytu Tymczasowego w Oakington. W tym czasie był rozpatrywano jego wniosek, który zresztą za pierwszym razem, został odrzucony. Co jednak najważniejsze przez pierwsze dni swojego zatrzymania pan Saadi nie uzyskał, żadnego uzasadnienia pozbawienia jego wolności, co zresztą potwierdził ETPCz, uznając w tym zakresie naruszenie prawa przez władze brytyjskie, które sformułowały przy tym, absurdalny argument, iż zatrzymanie, w takich wypadkach, służy osobie, składającej wniosek. Ma to niby, znacznie przyspieszać, procedury administracyjne, oraz gwarantuje dyspozycyjność wnioskodawcy, dla urzędników, w razie potrzeby przesłuchań. Z drugiej strony, jednak, większość sędziów, orzekła, że samo zatrzymanie było, w pełni legalne w świetle artykułu 5 EKPCz.
Zatrzymanie osoby ubiegającej się o azyl, w ocenie ETPCz, powinno być dokonane w dobrej wierze; nie może ono mieć, charakteru arbitralnego, oraz musi uwzględniać wymogi konieczności i proporcjonalności. W podobnym tonie wypowiadał się Komitet Praw Człowieka, który na podstawie artykułu 9 MPPOiP, dodał, że pozbawienie wolności, nie może być podyktowane przez względy administracyjne. Z kolei Komitet Ministrów Rady Europy, obok tego co przyznał ETPCz, stwierdził, że zatrzymanie osoby ubiegającej się o azyl, powinno mieć miejsce, jeżeli jest to naprawdę niezbędne dla konkretnej sprawy. Samo zaś pozbawienie wolności powinno trwać jak najkrócej, oraz mieć charakter środka ostatecznego. Niestety według, chociażby badań Amnesty International, decyzje o zatrzymaniu osoby ubiegającej się o azyl w Wielkiej Brytanii są podejmowane nierzadko arbitralnie i związane nader często z dostępnością miejsc w ośrodkach dla imigrantów, w żadnym wypadku nie są zaś, podyktowane zasadami konieczności i proporcjonalności, na którą wskazuje Trybunał. Podobnie było w wypadku, pana Saadi, jego zatrzymanie nastąpiło, dopiero po zwolnieniu miejsca w ośrodku w Oakington, co sugeruje, że nie było ono powiązane, żadnymi ważnymi powodami.
Warto też, zawrócić uwagę, na fakt, iż ETPCz, potraktował sprawę pana Saadi, jakby był on zwykłym imigrantem. Co, wydaje się błędne. Art. 5 pkt f EKP, mówi o tym, że można zatrzymać osobę w “celu zapobieżenia jej nielegalnemu wkroczeniu na terytorium państwa lub osoby”. Rodzi się jednak, pytanie, czy słowa te odnoszą się do azylantów?
Według Międzynarodowych Paktów Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Komitetu Praw Człowieka, osoba która złożyła wniosek o azyl, jest uważana, za taką, która zgodnie z prawem przekroczyła granicę i przebywa, już na terytorium państwa, udzielającego azylu. Nie można, więc mówić o nielegalnym wkroczeniu na terytorium państwa, dlatego, też stosowanie zatrzymania, w stosunku do osoby ubiegającej się o status azylanta, wydaje się być pogwałceniem prawa do wolności. Stąd też pytanie, czy EKPC, zapewnia mniejszy stopień ochrony dla osób ubiegających się o azyl, niż jest to przyjęte w niektórych organizacjach międzynarodowych? Orzeczenie ETPCz, może do takich wniosków prowadzić.
Azylanci stanowią szczególny rodzaj imigrantów, już chociażby ich doświadczenia często traumatyczne z kraju pochodzenia, powinny skłaniać państwa udzielające azylu, do ich szczególnego traktowania. Dotyczy to też osób, które wniosek o nadanie im azylu złożyły i oczekują na decyzję władz. Dlatego zatrzymanie w takich przypadkach winno być szczególnie uzasadnione i stosowane jako środek ostateczny, niestety praktyka wskazuje, że stają się one rutyną podyktowaną jedynie usprawnienie procedury administracyjnej. Takie uzasadnienia pozbawienia wolności, musi spotkać się, ze szczególnym potępieniem, gdyż każda decyzja tego typu, powinna opierać się na szczegółowej analizie sytuacji danej osoby, biorąc pod uwagę, przede wszystkim jej poprzednie doświadczenia, powody dla których zdecydowała się na ucieczkę.
Wyrok, ten ma szczególne znaczenie, zwłaszcza teraz, gdy państwa europejskie zmagają się z falą imigracji,również z krajów gdzie prawa człowieka są drastycznie łamane. W związku z tym, wzrasta liczba osób ubiegających się o azyl. Rodzi się pytanie, jak te osoby będą traktowanie przez takie kraje, tj. chociażby Wielka Brytania, Francja, Włochy. Orzeczenie to stwarza wrażenie, iż osoby ubiegające się o azyl, stają się przedmiotem prawa, a nie podmiotem. Czemu? Otóż pogłębia się, stan niepewności prawnej dla tych osób. Okazuje się, że mogą one zostać zatrzymane, w każdym momencie, w trakcie rozpatrywanie ich wniosku, przy tym nie są w stanie przedsięwziąć jakichkolwiek środków, by tego zatrzymania uniknąć, gdyż państwa, najczęściej, jako powód ograniczania wolności, w takich wypadkach, wskazują na, wspomniane już, przyspieszenie procedur administracyjnych. Wymogi konieczności i proporcjonalności przy zastosowaniu zatrzymania, obligują państwa do przedstawienia powodów, czemu inne środki, okazują się nieskuteczna, przy ochronie konkretnego dobra i jedynie pozbawienie wolności, okazuje się efektywne. Wydaje się, że usprawnienie procedur administracyjnych nie jest takim powodem. Widać przysłowie: “cel uświęca środki”, nadal obowiązuje, a zasady państwa prawa, nie są stosowane we wszystkich przypadkach.
Jędrzej Niklas