W glosowanej uchwale[1] przesądzono, że w razie naruszenia dobra osobistego kumulacja roszczeń przewidzianych w art. 448 k.c. tj. roszczenia o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę i roszczenia o świadczenie na cel społeczny jest dopuszczalna. Podjęta uchwała stanowi rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego przedstawionego przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy udzielił jednak odpowiedzi tylko na pierwsze pytanie, które dotyczyło możliwości kumulacji roszczeń z art. 448 k.c. Odmówił zaś udzielenia odpowiedzi na drugie pytanie, które zostało postawione na wypadek, gdyby kumulacja roszczeń została przez SN uznana za dopuszczalną i odnosiło się do tego, czy w takim razie przesłanki zastosowania obu środków są zróżnicowane. Zdaniem SN w odniesieniu do drugiego zagadnienia nie wskazano we wniosku, w czym miałaby przejawiać się rozbieżność w wykładni prawa, która zgodnie z art. 60 § 1 ustawy z dnia 23 listopada o Sądzie Najwyższym[2] jest warunkiem przedstawienia abstrakcyjnego zagadnienia prawnego. To właśnie było powodem odmowa podjęcia uchwały w zakresie drugiego pytania.
Do uchwały zostały zgłoszone dwa zdania odrębne[3] przez E. Skowrońską-Bocian i K. Zawadę, według których kumulacja roszczenia o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę i roszczenia o świadczenie na cel społeczny nie jest dopuszczalna.
Udzielając odpowiedzi na pierwsze pytanie Sąd Najwyższy stwierdził, że należy mówić o otwartym katalogu zbiegu przepisów i norm (numerus apertus) na gruncie prawa cywilnego. Wykluczenie kumulacji może zaś nastąpić tylko ze szczególnych przyczyn. Zdaniem Sądu żadna z nich w przypadku roszczeń z art. 448 k.c. nie zachodzi. Jedną z wymienionych przez Sąd przyczyn wykluczenia kumulacji roszczeń jest pochłonięcie jednej normy przez drugą. Należy w tym momencie tylko nadmienić, że jeżeli okazałoby się, że okoliczności, na podstawie których orzeka się o wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, są identyczne z okolicznościami uwzględnianymi przy orzekaniu o wysokości świadczenia na cel społeczny, to być może, z takim właśnie pochłonięciem jednej normy przez drugą, wykluczającym kumulację, mielibyśmy do czynienia.
Odmowa udzielenia przez Sąd Najwyższy odpowiedzi na drugie pytanie utrudnia ustosunkowanie się do poprawności rozstrzygnięcia Sądu. Wydaje się bowiem, że postawienie przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego drugiego pytania było ze wszech miar słuszne jako logiczna konsekwencja udzielenia twierdzącej odpowiedzi na pytanie pierwsze.
Zdaniem Sądu Najwyższego pogląd reprezentowany dotychczas w orzecznictwie, jakoby nadrzędnym celem zadośćuczynienia była kompensata poniesionej krzywdy, zaś podstawową funkcją zasądzania sumy pieniężnej na cel społeczny funkcja represyjna i prewencyjno-wychowawcza, jest reminiscencją pierwotnego brzmienia przepisu art. 448 k.c.[4], w którym była mowa o winie umyślnej. Na gruncie obecnie obowiązujących przepisów pogląd ten, zdaniem Sądu, stracił aktualność. Art. 448 k.c. w obecnym brzmieniu nie wymaga już umyślnego naruszenia dóbr osobistych, co według Sądu przemawia za tym, że oba roszczenia mają charakter kompensacyjny.
Możliwość kumulacji roszczeń nie może więc wynikać z pełnienia przez oba środki prawne odmiennych funkcji. Zdaniem Sądu każdy z tych środków ma wprawdzie tę samą funkcję, ale prowadzi do naprawienia wyrządzonej szkody niemajątkowej w inny sposób i właśnie ta okoliczność uzasadnia możliwość kumulacji. W związku z powyższym choć funkcje obu środków są tożsame, to z uwagi na to, że w odmienny sposób prowadzą do naprawienia szkody, roszczenia te nie są identyczne.
Ten argument nie przekonuje jednak sędziów, którzy zgłosili zdania odrębne. Należy bowiem poza stwierdzeniem, że środki te prowadzą do naprawienia szkody w odmienny sposób, zastanowić się nad przesłankami orzekania o wysokości obu roszczeń, a zatem udzielić odpowiedzi na drugie z postawionych przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego pytań.
Wydaje się, że to nie tylko przesłanki warunkujące odpowiedzialność (tj. naruszenie dobra osobistego, wina, powstanie krzywdy, związek przyczynowy) mają tutaj znaczenie, lecz także okoliczności naruszenia dobra osobistego uwzględniane przez sądy przy określaniu wysokości każdego z roszczeń w konkretnych przypadkach. Jeżeli okazałoby się, że przy wymierzania obu środków uwzględnia się te same okoliczności, to pogląd zaprezentowany w uchwale może budzić wątpliwości. Stosowanie bowiem tych samych przesłanek dwa razy oznaczałoby dublowanie odpowiedzialności majątkowej sprawcy, a powołanie się przez SN na odmienny sposób naprawienia szkody przez oba środki nie byłoby wystarczającym uzasadnieniem dla kumulacji. Oznaczałoby to zaś w konsekwencji nie kompensację, lecz nieograniczoną represję, przypominającą stosowanie przez sądy amerykańskie mnożnika przy orzekaniu tzw. punitive damages[5].
Sąd Najwyższy zajmując się w glosowanej uchwale wysokością świadczenia na cel społeczny powołuje się na jedyne, jak twierdzi, orzeczenie Sądu Najwyższego[6] w tej materii, zgodnie z którym o wysokości świadczenia na cel społeczny decydują następujące przesłanki:
- szczególny stopień nasilenia złej woli przy publikacji materiału, w którym postawiono powodowi bardzo poważne zarzuty,
- a ponadto okoliczność, że pozwanymi byli wydawca poczytnego dziennika i jego redaktor naczelny.
Podkreślenie, że sprawcą naruszenia był wydawca poczytnego dziennika oznacza zaś, że przy ustalaniu odpowiedniej kwoty na cel społeczny należy uwzględnić wyniki działalności gospodarczej wydawcy.
Odnośnie zaś zadośćuczynienia orzecznictwo jest znacznie bogatsze. W wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 listopada 2002r.,[7] stwierdzono, że cel zadośćuczynienia obejmuje także satysfakcję, której uzyskanie możliwe jest tylko wtedy, gdy wysokość zadośćuczynienia będzie dla sprawcy szkody lub innej osoby odpowiedzialnej za naruszenie „odczuwalną sankcją majątkową”. Wymaga to w konsekwencji uwzględniania sytuacji majątkowej osoby odpowiedzialnej za naruszenie. W przypadku wydawcy owa wysokość powinna stanowić „ważny czynnik kalkulacyjny w jego działalności gospodarczej.” Chodzi zatem o to, żeby naruszanie dóbr osobistych nie było dla niego opłacalne. Sąd Apelacyjny w Warszawie[8] z kolei wyraźnie wskazał na dużą ilość publikacji naruszająca prawo do wizerunku i prywatności (duży rozmiar/zakres naruszenia).
Podsumowując, przy wymierzaniu zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych kierować się można następującymi kryteriami:
- winą sprawcy,
- doniosłością naruszeń,
- treścią zarzutu zniesławiającego,
- zasięgiem jego rozpowszechnienia (w przypadku gazety związanym z jej nakładem),
- pełnionymi przez poszkodowanego rolami społecznymi i doniosłością dobrego imienia dla tych ról[9],
- sytuacją majątkową naruszyciela,[10]
- kontekstem słownym,
- niemożnością usunięcia naruszenia w inny sposób[11].
Na przykładzie przedstawionych orzeczeń widać, że przesłanki orzekania o wysokości konkretnego zadośćuczynienia pokrywają się w dużym stopniu, jeżeli w ogóle nie są tożsame, z przesłankami orzekania o wysokości świadczenia na cel społeczny.
Nie powinno ulegać wątpliwości, że nie można doprowadzić do sytuacji, w której orzekanie obu środków byłoby tak dalece dowolne, że możliwe byłoby w istocie dublowanie odpowiedzialności sprawcy poprzez podwójne uwzględnianie tych samych okoliczności z powołaniem na argumentację, że środki te rekompensują krzywdę w inny sposób. Podkreślają to zarówno E. Skowrońska-Bocian jak i K. Zawada w swoich zdaniach odrębnych.
Zgodzić się wypada ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, że roszczenia z art. 448 k.c. prowadzą do kompensaty krzywdy w różny sposób. Należy jednak popatrzeć na problem także z perspektywy osoby, która naruszyła dobra osobiste. Osoba ta zostanie bowiem obarczoną podwójną odpowiedzialnością za to samo. Sąd Najwyższy stwierdza, że kumulacja obu środków, z których każdy prowadzi do tego samego celu, jest dopuszczalna. Sąd opiera się zatem nie na kryterium celu, lecz sposobu realizacji owego celu. W konsekwencji oznaczałoby to, że nie trzeba wcale wybierać spośród różnych środków prowadzących do tego samego celu, lecz można zastosować wszystkie, jeżeli tylko za pomocą każdego z nich ten sam cel może zostać osiągnięty w różny sposób. Takie podejście rodzi poważne wątpliwości natury konstytucyjnej. Wydaje się bowiem trudne do pogodzenia z konstytucyjną zasadą proporcjonalności wynikającą z art. 31 ust. 3 w zw. z art. 2 Konstytucji.[12]
Na zasadę proporcjonalności składają się:
- zasada przydatności,
- zasada konieczności i
- zasada proporcjonalności sensu stricto.
Zasada przydatności nakazuje wybrać środek skuteczny do realizacji celu danej normy prawnej. Przy tym nacisk kładziony jest na skuteczną realizację celu, nie zaś na sposób realizacji owego celu. W związku z tym spośród wszystkich środków prowadzących w różny sposób do osiągnięcia tego samego celu należy wybrać środek najskuteczniejszy. Zasada konieczności wymaga zaś, aby ze środków równie skutecznych (realizujących te same cele) wybrać środki najmniej uciążliwe dla jednostki. Zasada proporcjonalności sensu stricto wymaga zachowania odpowiedniej proporcji między efektem danej regulacji, a ciężarami nakładanymi na jednostkę. Istotne jest, że zasada proporcjonalności w ścisłym znaczeniu tego słowa nakazuje nawet rezygnację z realizacji danego celu, jeżeli środki umożliwiające jego realizację byłyby nadmiernie uciążliwe dla jednostki.[13]
W związku z powyższym zastosowanie jednego ze środków z art. 448 k.c. z uwzględnieniem wszystkich okoliczności naruszenia spowoduje, że zastosowanie drugiego środka realizującego ten sam cel będzie zbędne z uwagi na osiągnięcie już celu regulacji z art. 448 k.c. przez środek pierwszy, a co więcej zasądzenie świadczenia na cel społeczny byłoby niewspółmiernie uciążliwie dla sprawcy naruszenia ze względu na zrealizowanie celu regulacji przez zadośćuczynienie. Przy kumulacji istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że dolegliwość dla sprawcy krzywdy byłaby nieadekwatna, co słusznie zauważa E. Skowrońska-Bocian. W związku z powyższym możliwość kumulacji roszczenia o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę i roszczenia o świadczenie na cel społeczny przy założeniu, że środki te spełniają te same cele nie jest do pogodzenia z zasadami konstytucyjnymi.
Z uwagi na fakt, że w interesującym nas przypadku oba środki są równie skuteczne i równie uciążliwe dla osoby, która naruszyła dobra osobiste, najbardziej racjonalne zdaje się zatem pozostawienie wyboru środka osobie poszkodowanej.
Warto też wspomnieć o tym, że Komisja Kodyfikacyjna przy Ministerstwie Sprawiedliwości, świadoma wątpliwości, jakie powstały na gruncie art. 448 k.c., wyraźnie uregulowała tę kwestię w projekcie księgi pierwszej nowego kodeksu cywilnego[14] przesądzając, że kumulacja roszczenia o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę z roszczeniem o zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej na cel społeczny jest wykluczona.[15] Twórcy projektu wyszli z założenia, że środki te pełnią tę samą funkcję.[16] Konsekwencją przypisania tym dwóm środkom prawnym tych samych funkcji jest wyłączenie możliwości ich kumulatywnego zasądzania, ponieważ przy określaniu ich wysokości uwzględnia się w istocie te same okoliczności.
„Zajęte stanowisko, wyrażone przez wprowadzenie słowa „albo”, uzasadnione jest kompensacyjnym charakterem obydwu roszczeń, oczywistym z racji zaliczenia ich w komentowanych przepisach do „środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia”, a wobec tego podwójna kompensacja pieniężna nie powinna mieć miejsca.” W świetle przestawionego zapatrywania Komisji Kodyfikacyjnej, które należy zaaprobować, tym bardziej zaskakujący jest pogląd SN dopuszczający podwójną kompensację.
Należy przypomnieć, że na gruncie obecnie obowiązujących przepisów można jednak spotkać w literaturze pogląd, że w sposób szczególny funkcja represyjna ujawnia się w przypadku świadczenia na cel społeczny[17], w przypadku zadośćuczynienia chodzi zaś zasadniczo o kompensację.[18] Wydaje się, że tylko konsekwencją takiego właśnie poglądu mogłoby być, jak chce SN, dopuszczenie kumulacji roszczeń. Można bowiem wówczas zasadnie twierdzić, że skoro funkcje obu roszczeń są odmienne, to oba te środki dopiero dzięki kumulacji mogą w wielu wypadkach doprowadzić do usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego. Przyjmując ten pogląd, należy jednak poczynić istotne zastrzeżenie, że przy uwzględnianiu wysokości jednego ze świadczeń należy brać pod uwagę wysokość tego drugiego.[19] Jeżeli zatem jedno ze świadczeń będzie wysokie, to będzie to przemawiać za ograniczeniem wysokości drugiego (w zależności od potrzeb konkretnego przypadku ograniczenie to może być większe lub mniejsze).
Przykładowo, gdyby krzywda była znikoma lub nie było jej wcale, można by żądać tylko symbolicznej złotówki tytułem zadośćuczynienia lub w ogóle roszczenie to byłoby wykluczone, ale wchodziłoby w grę zasądzenie wysokiego świadczenia na cel społeczny, jeżeli tego wymagałby na przykład wzgląd na wysoki stopień winy sprawcy (funkcja represyjna). W związku z powyższym argumentacja SN, że pogląd ten jest reminiscencją pierwotnego brzmienia przepisu art. 448 k.c., w którym była mowa o winie umyślnej i z tego powodu nieuzasadniony na gruncie obecnie obowiązujących przepisów, nie jest słuszna. Można bowiem twierdzić, że chociaż oba roszczenia jako przesłankę odpowiedzialności przewidują winę, to na wymiar konkretnego środka wpłyną różne okoliczności lub ewentualnie te same, ale w innym stopniu z uwagi na odmienne funkcje obu środków.
Moim zdaniem pogląd o różnych funkcjach zadośćuczynienia i świadczenia na cel społeczny należy pomimo to poddać krytyce, ale z zupełnie innego powodu. Wydaje się bowiem, że to poszkodowany powinien dokonać wyboru, w jaki sposób dojdzie do załagodzenia powstałego między nim a sprawcą konfliktu. To bowiem poszkodowany jest w tej materii bezpośrednio zainteresowanym. Poszkodowany winien mieć możliwość uzyskania satysfakcji przez otrzymanie pieniędzy tytułem zadośćuczynienie i wydania ich przykładowo na wycieczkę dookoła świata albo uzyskania satysfakcji psychicznej przez nakazanie pozwanemu dokonania zapłaty na cel społeczny.[20] Wydaje się zatem, że nie należałoby ograniczać poszkodowanemu możliwości żądania zadośćuczynienia przez różnicowanie funkcji obu środków. Należałoby zatem przyjąć, że środki te pełnią taką samą funkcję, a ich zastosowanie jest zależne tylko od woli poszkodowanego.
SN stwierdza słusznie, że trudno byłoby pogodzić z aksjologią przyświecająca regulacji ochrony dóbr osobistych wykładnię, która zmuszałaby poszkodowanego do wyboru albo tylko zadośćuczynienia na swoją rzecz, albo tylko świadczenia na wybrany cel społeczny, konieczność takiego wyboru nie może bowiem być uznana za rozwiązanie korzystne. Przyjęcie jednak, że oba roszczenia pełnią te same funkcje i z tego powodu wykluczona jest ich kumulacja, nie oznacza jednak wcale, że poszkodowany nie mógłby „podzielić” na gruncie art. 448 k.c. należnego mu zadośćuczynienia i domagać się części dla siebie i części na cel społeczny.
Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie temu, by poszkodowany zrealizował przysługujące mu roszczenia o zadośćuczynienie tylko w części, a w pozostałej części żądał zasądzenia świadczenia na cel społeczny. Jeżeli przykładowo poszkodowany mógłby żądać 100 000 zł tytułem zadośćuczynienia, to mógłby też zamiennie żądać tylko 50 000 zł tytułem zadośćuczynienia, zaś pozostałych 50 000 tytułem świadczenia na określony cel społeczny. Sąd Najwyższy odrzuca jednak pogląd, jakoby na gruncie art. 448 k.c. mogło chodzić o wspomniane „podzielenie się” przez poszkodowanego zadośćuczynieniem, jak to miało miejsce pod rządem art. 165 k.z.[21]. Zdaniem Sądu pogląd ten nie jest już aktualny, ponieważ z treści art. 448 k.c. wynika, że celem obecnie obowiązujących przepisów jest zastosowanie środka potrzebnego do usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego. Sąd zatem jest władny w konkretnej posłużyć się zarówno jednym, jak i drugim środkiem, jeżeli jest to konieczne do usunięcia naruszenia. Należy przy tym jednak pamiętać, że Sąd jest związany żądaniem pozwu i nie będzie mógł posłużyć się środkiem, który nie był objęty tym żądaniem. Takie stanowisko Sądu budzi wątpliwości.
W świetle przedstawionej argumentacji to właśnie zapatrywanie leżące u podstaw art. 165 k.z. wydaje się słuszne. Konsekwencją zaś poglądu SN byłaby możliwość zastosowania przez sąd cywilny niczym nieograniczonej represji pod pozorem kompensacji i niosącej za sobą ryzyko obarczenia sprawcy podwójną odpowiedzialnością za to samo.
Podsumowując, zasadnie SN zauważa, że trudno niekiedy precyzyjnie określić, gdzie kończy się kompensacja szkody, a zaczyna represja. Wydaje się, że tym bardziej powinno to skłaniać do daleko posuniętej ostrożności w dopuszczeniu możliwości kumulacji roszczeń z art. 448 k.c. Należałoby przyjąć, że wyrównanie uszczerbku w dobrach prawnie chronionych i przywrócenie dzięki temu stanu równowagi[22] może odbyć się wedle woli poszkodowanego poprzez zasądzenie na jego rzecz zadośćuczynienia, które dostarczy poszkodowanemu realnej korzyści ekonomicznej, lub poprzez zasądzenie kwoty na cel społeczny. Należy poczynić zastrzeżenie, że przy określaniu wysokości obu roszczeń uwzględnia się te same okoliczności, a te samą okoliczność można uwzględnić tylko raz. W konsekwencji kumulatywne zasądzenie obu roszczeń w taki sposób, jak rozumie to SN, powinno być wykluczone. Poszkodowany powinien dokonać wyboru w jaki sposób dojdzie do załagodzenia powstałego między nim a sprawcą konfliktu. To bowiem poszkodowany jest w tej materii bezpośrednio zainteresowanym i wybór sposobu satysfakcji powinien należeć do niego. W tym właśnie przejawia się specyfika prawa cywilnego, polegająca na tym, że osoba poszkodowanego jest centralnym punktem zainteresowania.[23] Nic nie stoi jednak na przeszkodzie temu, by poszkodowany zrealizował przysługujące mu roszczenia o zadośćuczynienie tylko w części, a w pozostałej części zażądał zasądzenia świadczenia na cel społeczny, czyli „podzielił się” swoim zadośćuczynieniem.
Katarzyna Pałka
-------------------------------------------------------------
[1] OSNC 2009, nr 3, poz. 36
[2] teks jednolity: Dz. U. 2002 r. Nr 101 poz. 924
[3] OSNC 2009, nr 3, poz. 36, str. 19 i n.
[4] Ustawa z dnia 23.08.1996 r. (Dz. U. Nr 114, poz. 542) nadała art. 448 k.c. nowe brzmienie.
[5] por. E. Bagińska, Odszkodowanie karne (punitive damages) w prawie amerykańskim, PiP 2001, nr 9, str. 79 i n., tak też w zdaniu odrębnym K. Zawada str. 28
[6] Wyrok SN z dnia 8 lutego 2008 r., I CSK 345/07 (niepubl.)
[7] I ACa 869/02, TPP 2003, nr 3, str. 114 i 115, por. także wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 listopada 2002r., I ACa 869/02, TPP 2003, nr 3, str. 114
[8] Motywy wyrok SA w Warszawie znajdują się w uzasadnieniu do wyroku SN z 24 stycznia 2008r., I CSK 341/07, Lex nr 342369
[9] Te cztery kryteria dotyczą oczywiście tylko naruszenia czci.
[10] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 listopada 2002r., I ACa 869/02, TPP 2003, nr 3, str. 114 i 115; por. także wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 8.04.1997 r., Dobra osobiste. Zbiór Sądu Apelacyjnego w Krakowie, opr. B. Gawlik, Zakamycze 1999, str. 209 i rozważania poczynione na gruncie art. 40 Prawa prasowego, w tym orzeczeniu Sąd wyraźnie podkreśla znaczenie efektu „tamującego”, zapobiegającego dokonywaniu w przyszłości naruszeń dóbr osobistych
[11] I. Dyka, Zasady przyznawania i ustalania wysokości zadośćuczynienia pieniężnego w razie naruszenia dobra osobistego, KPP 2001, z.3, str. 628
[12] Co do konstytucyjnych źródeł zasady proporcjonalności por. rozważania K. Wojtyczka, Zasada proporcjonalności, w: Prawa i wolności obywatelskie w Konstytucji RP, B. Banaszak, A. Preisner (red.), Warszawa 2002, str. 680
[13] K. Wojtyczek, Zasada…, str. 683
[14] Projekt księgi pierwszej nowego kodeksy cywilnego wraz z uzasadnieniem znajduje się na stronie internetowej: http://www.ms.gov.pl/kkpc/kkpc.php
[15] Por. projektowany art. 24 kodeksu cywilnego, Księga pierwsza kodeksu cywilnego, Projekt z uzasadnieniem, str. 21 i 40
[16] Jest to zdaniem twórców projektu powszechnie przyjmowana funkcja kompensacyjna.
[17] Pomimo wyeliminowania z treści art. 448 k.c. wzmianki o winie.
[18] zob. I Dyka, Zasady przyznawania…, str. 602, T. Grzeszak, Celebryci kontra tabloidy, czyli o nowych funkcjach zadośćuczynienia, w: Prace Instytutu Prawa Własności Intelektualnej UJ, rok 2007, z. 100, str. 139
[19] W przedwojennym orzeczeniu Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że może odmówić poszkodowanemu autorowi przyznania pokutnego (odpowiednik zadośćuczynienia), przewidzianego w prawie autorskim, gdy doznana przez autora krzywda moralna została w inny sposób powetowana (np. pozwany został skazany wyrokiem karnym za występek popełniony na szkodę powoda).[19] Z orzeczenia tego wynika, że skazanie sprawcy naruszenia dóbr osobistych wyrokiem karnym może w pewnych wypadkach stanowić negatywną przesłankę przyznania zadośćuczynienia. Oznacza to w konsekwencji, że kara wymierzona przez sąd karny zrealizuje takie same funkcje co zadośćuczynienie, a wymierzenie zadośćuczynienia z tego powodu stanie się zbędne. (Orzeczenie SN z 1 września 1936r., C II 822/36, OSN 1937, poz. 208 przywołane za I. Dyką, Zasady przyznawania…, str. 625)
[20] por. zdanie odrębne E. Skowrońskiej- Bocian, str. 21
[21] Art. 165 § 1 k.z. „W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, pozbawienia życia, pozbawienia wolności lub obrazy czci, sąd może przyznać poszkodowanemu lub instytucji przezeń wskazanej stosowną sumę pieniężną, jako zadośćuczynienie za cierpienia fizyczne i krzywdę moralną.” zob. także R. Longschamps de Berier, Zobowiązania, Lwów 1939, str. 295, według którego przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego instytucji jest przewidziane na wypadek, gdyby poszkodowany nie zechciał brać pieniędzy za swoją krzywdę.
[22] Używam zamiast sformułowania „stan poprzedni” „stan równowagi”, które zdaje się lepiej pasować do charakteru naprawienia szkody niemajątkowej.
[23] por. rozważania Z. Radwańskiego na temat złożonej funkcji kary prywatnej w okresie przedimperialistycznym w: Zadośćuczynienie pieniężne za szkodę niemajątkową, Poznań 1956, str. 11-12