Komentarz do dokumentu: Balsyte-Lideikiene przeciwko Litwie (Orzeczenia)
Autor: Aleksandra Gliszczyńska Data dodania: 2008-11-27 10:55:47
Skarżąca jest właścicielką wydawnictwa, które od 1995 r. wydawało „Kalendarz litewski”, zawierający, przy kolejnych datach, komentarze autorstwa skarżącej i innych osób, dotyczące różnych wydarzeń historycznych. Kalendarz był dystrybuowany w księgarniach na terenie całej Litwy oraz wśród Litwinów mieszkających poza granicami kraju.
Wśród komentarzy zamieszczonych w kalendarzu na rok 2000 znalazły się fragmenty w sposób jednoznaczny skierowane przeciwko Polakom, Żydom i Rosjanom. Polska Armia Krajowa przedstawiona została jako brutalna grupa mordująca Litwinów, Żydów oskarżono o dokonanie ludobójstwa na narodzie litewskim. Wiele innych fragmentów zawierało silnie ksenofobiczne i antysemickie treści. W kalendarzu zamieszczono również mapę, na której tereny Polski, Rosji i Białorusi zaznaczono jako „tereny etnicznie litewskie, znajdujące się pod czasową okupacją”.
Na skutek protestów członków litewskiego Parlamentu oraz dyplomatów państw, do których odnoszono się w kalendarzu, przeciwko skarżącej zainicjowano postępowanie sądowe. W jego toku powołany został zespół ekspertów Uniwersytetu Wileńskiego, reprezentujących różne dziedziny nauki, m. in. historię, psychologię, nauki polityczne. Mieli oni za zadanie przedstawić w ekspertyzach odpowiedź na pytanie, czy treści zawarte w kalendarzu wzbudzały nienawiść na tle etnicznym, narodowościowym i religijnym, czy były to treści antysemickie, antypolskie lub antyrosyjskie oraz czy wyrażana w nich została idea wyższości etnicznej Litwinów nad innymi narodami. Spośród sporządzonych ekspertyz tylko jedna, sformułowana przez eksperta z dziedziny psychologii stwierdzała, iż nie doszło do rozpowszechniania „nienawistnych treści”.
Sąd, opierając się w znacznym stopniu na opiniach ekspertów, stwierdził naruszenie przez skarżącą art. 214 litewskiego kodeksu wykroczeń administracyjnych (Code of Administrative Offences), który odnosi się do produkcji, przechowywania i dystrybucji materiałów wzbudzających nienawiść na tle etnicznym, narodowościowym i religijnym. Na skarżącą nałożona została kara administracyjna, nie sprzedany jeszcze nakład kalendarza został skonfiskowany. Skarżąca odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego podnosząc, iż naruszone zostało jej prawo do wolności wypowiedzi oraz prawo do rzetelnego procesu poprzez brak wezwania ekspertów do uczestnictwa w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, co z kolei pozbawiło ją możliwości zadawania pytań autorom ekspertyz. Apelacja skarżącej została odrzucona jako bezzasadna.
Takie same zarzuty znalazły się w skardze przedłożonej przez panią Balsyte – Lideikiene do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Trybunał, stosunkiem głosów 6 do 1, stwierdził naruszenie przez Litwę art. 6 ust. 1 Konwencji. Prawo do rzetelnego procesu sądowego zostało zdaniem Trybunału naruszone poprzez uniemożliwienie skarżącej zadania jakichkolwiek pytań ekspertom, których opinie stanowiły w zasadzie podstawę orzeczenia sądowego i były w nim rozlegle cytowane. Trybunał podkreślił również rozbieżności we wnioskach wynikających ze sporządzonych ekspertyz, które powinny były zostać przeanalizowane również poprzez bezpośrednią konfrontację.
Kwestii tej dotyczyło jedyne, bardzo interesujące zdanie odrębne od wyroku Trybunału, przedstawione przez holenderskiego sędziego Egberta Myjera. Podniósł on przede wszystkim, iż pytanie o to, czy treści zawarte w kalendarzu wzbudzały odczucia ksenofobiczne i antysemickie, wrogie wobec innych narodowości i grup etnicznych, jest pytaniem prawnym i jako takie winno być rozpatrywane przez sąd na podstawie stanu faktycznego sprawy. Sędzia Myjer stwierdził ponadto, iż nie dostrzega w jaki sposób opinie powołanych ekspertów mogłyby przyczynić się do rozpatrzenia wynikłego w sprawie skarżącej problemu prawnego. Zdaniem sędziego, wiedza ekspertów ma istotne znaczenie podczas rozstrzygania o skomplikowanych kwestiach technicznych i medycznych lub też gdy ekspert ma np. orzec, czy dany obraz to prawdziwy Rembrandt, czy jedynie falsyfikat. W rezultacie, wezwanie autorów ekspertyz do stawienia się przed sądem i złożenia wyjaśnień odnośnie ich własnych konkluzji przedstawionych w formie pisemnej, nie było ani konieczne, ani zasadne, a prawo skarżącej do rzetelnego procesu sądowego nie zostało naruszone.
Stwierdzenie przez Trybunał zaistnienia naruszenia Konwencji w niniejszej sprawie sędzia Myjer nazwał krokiem „o jeden most za daleko”. Wydaje się jednak, iż sądy krajowe w rzeczywistości w bardzo dużej mierze kierowały się wnioskami zawartymi w ekspertyzach i na ich podstawie skarżąca została uznana za winną naruszenia obowiązującego na Litwie prawa. Co więcej, korzystanie z takich ekspertyz jest częstą praktyką w sprawach dotyczących „mowy nienawiści” i choć sąd dokonuje oceny stanu faktycznego nie tylko na ich podstawie, mają one w większości przypadków wpływ na decydujący kształt orzeczenia.
Trybunał odniósł się również do zarzucanego naruszenia art. 10 Konwencji uznając jednomyślnie, iż naruszenie takie nie miało miejsca. Zawarte w kalendarzu twierdzenia o zbrodniach wojennych i ludobójstwie dokonywanym przez Polaków i Żydów Trybunał określił jako przejawy agresywnego nacjonalizmu i etnocentryzmu, który wzbudzał nienawiść do innych narodów. Trybunał podzielił stanowisko Państwa – strony i podkreślił znaczenie kontekstu historycznego w odniesieniu do Litwy, który czyni problemy integralności terytorialnej państwa oraz mniejszości narodowych szczególnie wrażliwymi. Ograniczenia w zakresie prawa do swobody wypowiedzi skarżącej zostały w rezultacie uznane za proporcjonalne i uzasadnione, Litwa nie przekroczyła więc „marginesu swobody” przyznawanego Państwom – stronom Konwencji.
Trybunał nawiązał również do zobowiązań Litwy wynikających z międzynarodowych traktatów, których państwo to jest stroną (m. in. Międzynarodowego Paktu Praw Osobistych i Politycznych i Międzynarodowej Konwencji w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej), które zobowiązują władze państwa do efektywnego przeciwdziałania wszelkim formom dyskryminacji rasowej, ksenofobii i wzbudzania nienawiści na tle etnicznym, narodowościowym i religijnym.
Wydane przed kilkoma tygodniami orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zaciekawia z kilku powodów. Przede wszystkim dotyczy zagadnienia prawa do wolności wypowiedzi i zakresu możliwych do zastosowania przez państwo jego ograniczeń, co przeważnie staje się przedmiotem kontrowersji. Ponadto, sprawa litewska ukazuje poważny problem przejawów nacjonalizmu i ksenofobii występujących w wielu państwach byłego bloku wschodniego, o czym przekonują m. in. raporty Europejskiej Komisji przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji Rady Europy. W swym wyroku Trybunał potwierdził dotychczasową linię orzeczniczą, wskazującą na szeroki „margines swobody” przyznany państwom w sprawach dotyczących rasistowskich i ksenofobicznych treści oraz na uwzględnianie przez Trybunał powagi niebezpieczeństwa wynikającego z rozpowszechniania tego rodzaju treści.
Analiza wyroku Trybunału wykazuje jednak, iż równie istotna okazała się kwestia roli opinii eksperckich w postępowaniu sądowym i ich wpływu na decydujący kształt orzeczeń. Uznając naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji w przypadku niniejszej skargi, Trybunał zdaje się wskazywać na szeroki zakres praw gwarantowanych w ramach rzetelnego procesu sądowego, zaliczając do nich również konieczność zapewnienia osobie oskarżonej możliwości osobistego i bezpośredniego zadawania w trakcie trwania procesu pytań ekspertom, którzy przedstawili wcześniej swe opinie na piśmie.
Aleksandra Gliszczyńska