Komentarz do dokumentu: Zasady ustalenia zadośćuczynienia (Orzeczenia)
Autor: Łukasz Gil Data dodania: 2008-08-22 00:24:41
W wyroku z 10 marca 2006 r. (sygn. CSK 80/05) Sąd Najwyższy zajął się problematyką ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Zdaniem Sądu zadośćuczynienie ma spełniać przede wszystkim funkcję kompensacyjną (wyrównawczą), ma naprawić doznaną szkodę niematerialną, dopiero w dalszej kolejności ma być w zgodzie z sytuacją finansową społeczeństwa. Stanowisko SN odzwierciedla linię orzeczniczą sądów cywilnych dokonujących ustalenie wysokości zadośćuczynienia, stanowiska zwracającego uwagę na osobę pokrzywdzonego, a nie na aktualną poziom zamożności społeczeństwa.
Omawiając sposób ustalenia wysokości odszkodowania nie sposób nie odpowiedzieć na następujące pytania: czym jest zadośćuczynienia, jaka jest jego funkcja i jakie są przesłanki powstania roszczenia o zadośćuczynienie? Bez chociażby skrótowego omówienia tych kwestii nie można w pełni dokonać analizy zasad ustalenia wysokości zadośćuczynienia.
Zadośćuczynienie jest swego rodzaju odszkodowaniem, które ma za zadanie naprawić poniesioną szkodę niemajątkową, nazywaną powszechnie krzywdą. Ma stanowić ekwiwalent pieniężny rekompensujący poniesione cierpienia psychiczne i fizyczne. Funkcją zadośćuczynienia jest bowiem wyrównanie niekorzystnych następstw powstałych w wyniku czynu niedozwolonego u pokrzywdzonego w sferze dóbr osobistych.
Przesłanki powstania roszczenie o zadośćuczynienia są takie same jak przesłanki dochodzenia szkody materialnej.Ustalenie że poszkodowanemu należy się zadośćuczynienie podlega więc takim samym regułom jak w przypadku ustalenia odszkodowania. Oznacza to, że obowiązują w tym zakresie ogólne zasady odpowiedzialności z czynów niedozwolonych. Jak już wcześniej zauważono aby można było się skutecznie domagać zadośćuczynienia musi wystąpić szkoda niemajątkowa. Krzywda musi wynikać z naruszenia dóbr osobistych poprzez popełnienie czynu niedozwolonego, co oznacza, że jest to typowe roszczenie mające źródło w delikcie sprawcy.
Warto podkreślić, że skutecznie można się domagać zadośćuczynienie tylko w przypadku naruszenia prawnie chronionych dóbr osobistych, a nie majątkowych. Pomiędzy powstaniem krzywdy a czynem niedozwolonym zachodzić musi także adekwatny związek przyczynowy, powstanie szkody niematerialnej ma być więc normalnym następstwem czynu zabronionego. Oznacza to, że dla ustalenia adekwatnego związku przyczynowego nie wystarczy przeprowadzenie samego testu sine qua non, następstwo musi być normalne, a więc powstanie niekorzystnego skutku musi być typową konsekwencją deliktu w świetle aktualnej wiedzy.
Przechodząc do meritum sprawy, a więc sposobu ustalenia wysokości zadośćuczynienia, należy wiązać go z oceną szkody niemajątkowej. Krzywdy bowiem w przeciwieństwie do szkody majątkowej nie można zmierzyć, a przez to dokładnie ocenić jej rozmiarów. W związku z tym, że zadośćuczynienie tak jak odszkodowanie ma charakter kompensacyjny, pojawia się problem z wyceną krzywdy, której musi dokonać sąd przyznając określoną sumę pieniężną w przypadku naruszenia dobra osobistego.
Brak jakichkolwiek reguł odnośnie wysokości zadośćuczynienia mógłby prowadzić do całkowitej samowoli sądów orzekających w tym zakresie. Problem ustalenia wysokości zadośćuczynienia poruszany był parokrotnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego.
Orzecznictwo SN z okresu Polski Ludowej wskazywało na przeciętną stopę życiową społeczeństwa i w związku z tym na „odpowiedniość” zadośćuczynienia. Takie rozumienie roli zadośćuczynienia wiązało się ze sposobem widzenia jednostki w ustroju socjalistycznym, gdzie interes jednostki musiał ustąpić interesowi ogółu. Konsekwencją tego były wyroki zasądzające zadośćuczynienie w śmiesznie niskiej wysokości.
Komentowane orzeczenie wychodzi naprzeciw aktualnie panującym trendom panującym w doktrynie, traktującym zadośćuczynienie jako quasi-odszkodowanie. Sąd Najwyższy w omawianym orzeczeniu kładzie bowiem nacisk na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma zdaniem sądu naprawić krzywdę w postaci cierpień psychicznych i fizycznych poszkodowanego. Tym samym Sąd Najwyższy mówi, że zadośćuczynienie ma dokonać kompensacji w sferze psychicznej poszkodowanego. Zasądzona bowiem suma pieniężna ma „zlikwidować” niekorzystne zmiany w psychice poszkodowanego będące następstwem czynu niedozwolonego.
Poszkodowany uzyskując konkretną sumę tytułem zadośćuczynienia musi poczuć satysfakcję związaną z powrotem do równowagi emocjonalnej sprzed deliktu, tą satysfakcję ma mu dać dowolne spożytkowanie uzyskanej kwoty. Oznacza to, że sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia musi zwrócić uwagę na warunki osobiste poszkodowanego takie jak wiek, osobista wrażliwość czy sposób reagowania na ból. Inaczej bowiem reaguje np. na oszpecenie osoba w młodym wieku a inaczej w podeszłym.
Głównymi jednak czynnikami wpływającymi na wysokość zadośćuczynienia tak jak w przypadku szkody materialnej powinny być jednak przesłanki obiektywne. Chodzi tutaj o rodzaj, intensywność i długotrwałość cierpień psychicznych i fizycznych wywołanych czynem niedozwolonym, stopień i rodzaj kalectwa oraz prognozy na przyszłość w związku z powstałym uszczerbkiem na zdrowiu. Niebagatelne znaczenie ma przy tym także ustalenie jakie dobra osobiste zostały naruszone przez sprawcę, gdyż to jakie dobro zostało naruszone czy to np. wolność czy integralność seksualna ma znaczenie w ustaleniu rozmiarów cierpień psychicznych.
Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 10 marca 2006 r. wskazuje także na winę sprawcy. Zdaniem SN pomiędzy sposobem zachowania sprawcy, jego intensywnością oraz zachowaniem po spowodowaniu szkody a rozmiarami krzywdy istnieje związek. Stopień zawinienia sprawcy przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia bardzo często był niesłusznie pomijany z uwagi na stanowisko części doktryny. SN jednoznacznie wskazał, że w konkretnym stanie faktycznym stopień zawinienia sprawcy może być czynnikiem zwiększającym rozmiar niekorzystnych następstw czynu niedozwolonego w psychice poszkodowanego i dlatego nie można a priori wykluczyć tego czynnika przy ustaleniu wysokości odszkodowania.
Z kompensacyjną funkcją zadośćuczynienia związana jest także jego wymierność. Kwota przyznana bowiem w wyniku zadośćuczynienia musi przedstawiać jakąś wartość mierzoną siła nabywczą pieniądza. Ujemne następstwa czynu niedozwolonego bardzo często mogą zostać zatarte poprzez spożytkowanie uzyskanej sumy na zakup przedmiotów materialnych.
Tym samym SN wskazuje, że wysokość zadośćuczynienia nie może być oderwana od rzeczywistości, musi wpasowywać się w aktualne stosunki gospodarcze, ma mieć jak to SN trafnie zauważa „wartość ekonomicznie odczuwalną”. Dalej jednak SN wskazuje, że pomimo kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia musi ono także odpowiadać aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej oraz ma być utrzymane w rozsądnych granicach. Jest to przejaw poglądów ukształtowanych w latach 60’ XX w. w polskim orzecznictwie, o czym była zresztą mowa powyżej. Pomimo tego, że SN najwyższy odwołuje się do zadośćuczynienia utrzymanego w rozsądnych granicach, to zaraz zwraca uwaga, że przy ustaleniu kwoty zadośćuczynienia nie można zapomnieć, że przeciętna stopa życiowa to tylko kryterium pomocnicze, zaś głównym kryterium jest wyrównawcza rola tej instytucji prawnej.
Dochodząc do konkluzji, należy stwierdzić, że omawiany wyrok Sądu Najwyższego jest kolejnym krokiem w długim procesie mającym przybliżyć wysokość kwot przyznawanych przez sądy polskie tytułem zadośćuczynienia do standardów europejskich. Sad Najwyższy bowiem położył nacisk na kryterium subiektywne, dotyczące osoby poszkodowanego kosztem kryterium obiektywnego – przeciętnej stopy życiowej. Komentowane orzeczenie nie zrywa co prawda całkowicie z zadośćuczynieniem w rozsądnych granicach, ale nakazuje traktować to kryterium drugoplanowo. Oczywiście są to wyznaczniki dosyć ogólne i tak naprawdę tylko od wiedzy i doświadczenia sędziego oraz jego uznania będzie zależeć wysokość konkretnego zadośćuczynienia.
Omawiany wyrok pokazuje jednakże pewien wzorzec postępowania przy ustaleniu wysokości odszkodowania co przy równoczesnym innym rozłożeniu akcentów na kryteria jakimi powinien się kierować sąd przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia, każe mniemać, że wysokość zasądzanych kwot z tytułu naruszenia dóbr osobistych będzie sukcesywnie wzrastać.
Łukasz Gil