Komentarz do dokumentu: Kędzior (Orzeczenia)
Autor: Dawid Sześciło Data dodania: 2009-10-15 00:00:24
Babka skarżącego, pana Kędziora była właścicielem nieruchomości w miejscowości Drużbice (obecnie powiat bełchatowski, województwo łódzkie). Decyzją Rady Narodowej z 4 listopada 1971 r. nieruchomość została jednak skategoryzowana jako opuszczona i jako taka została poddana nacjonalizacji.
W roku 1989 r. babka skarżącego zmarła, a pan Kędzior został jej jedynym spadkobiercą. Wkrótce potem podjął starania o odzyskanie utraconej w latach siedemdziesiątych nieruchomości. Złożył w urzędzie wojewódzkim w Piotrkowie Trybunalskim wniosek o wznowienie postępowania administracyjnego, które doprowadziło do nacjonalizacji.
Podnosił, że jego poprzedniczka prawna nie była w toku postępowania należycie informowania co do jego treści i skutków, a więc pozbawiono jej możliwości ochrony swoich praw. Po czterech miesiącach oczekiwania na rozstrzygnięcie wniosku, w grudniu 1990 r. wniósł do wojewody skargę na bezczynność. Powołał się na odpowiednie przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego.
Zgodnie z art. 35 § 3 k.p.a.: „Załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej - nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania, zaś w postępowaniu odwoławczym - w ciągu miesiąca od dnia otrzymania odwołania.”
W styczniu 1991 r. skarżący otrzymał ostatecznie decyzję o odmowie wszczęcia postępowania nacjonalizacyjnego z uwagi na upływ terminu, w którym wznowienie jest dopuszczalne. Skarżący odwołał się w lutym 1991 r. do Ministra Rolnictwa. Dopiero w marcu 1994 r. Minister wydał rozstrzygnięciu uchylające decyzję wojewody piotrkowskiego oraz przekazujące sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W lipcu 1994 r. wojewoda wydał jednak decyzję o treści tożsamej do uchylonej, odmawiając wszczęcia postępowania na nowo. Po zaskarżeniu decyzji do Ministra Rolnictwa, sprawa ponownie utknęła. Po upływie ponad dwóch latach od wniesienia odwołania, w styczniu 1997 r. skarżący zwrócił się do Ministra Rolnictwa ze skargą na jego bezczynność w rozpoznawaniu sprawy. Gdy ta pozostała bez odpowiedzi, wniósł on skargę na bezczynność do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wkrótce potem Minister wydał jednak rozstrzygnięcie ponownie uchylające decyzję wojewody piotrkowskiego oraz przekazujące sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W czerwcu 1997 r. wojewoda przeprosił skarżącego za opóźnienia. Sprawy jednak nie rozstrzygnął, bo w wyniku zmian kompetencyjnych, trafiła ona do Kierownika Urzędu Rejonowego w Bełchatowie. Jego decyzja o odmowie wznowienia, podtrzymana przez wojewodę, została we wrześniu 1998 r. zaskarżona do NSA, który po blisko czterech latach (w kwietniu 2002 r.) uchylił decyzję o odmowie wznowienia. W październiku 2003 r. zapadła ostatecznie decyzja wojewody łódzkiego stwierdzająca nieważność decyzji nacjonalizacyjnej z 1971 r.
Pan Kędzior uznał jednak, że trzynastoletni okres oczekiwania na ostateczne i zgodne z jego uzasadnionymi roszczeniami rozstrzygnięcie stanowi naruszenia prawa do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie, gwarantowanego art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W związku z tym, pan Kędzior zwrócił się ze skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Na początku 2009 r. polski rząd zwrócił się jednak do skarżącego z propozycją wypłaty zadośćuczynienia w kwocie 20.000 zł jako rekompensaty z tytułu przewlekłości postępowania administracyjnego i sądowoadministracyjnego. Skarżący propozycję odrzucił, uznając, że zaproponowana kwota jest zbyt niska w stosunku do doznanej krzywdy.
Trybunał ocenił jednak – biorąc pod uwagę wcześniejsze orzecznictwo w analogicznych sprawach – że zadośćuczynienie w wysokości deklarowanej przez polski rząd odpowiada skali naruszenia przysługującego skarżącemu prawa do rozpoznania jego sprawy w rozsądnym terminie. W konsekwencji, na podstawie art. 37 EKPC uznał, że „dalsze rozpoznawanie skargi nie jest uzasadnione”, zaś proponowana kwota powinna zaspokoić wszelkie roszczenia pana Kędziora.
***
Omówiona sprawa stanowić może pozytywny przykład reakcji polskich władz na oczywiście zasadną skargę na naruszenie praw gwarantowanych Europejską Konwencją Praw Człowieka. Tym razem, uniknięto brnięcia w absurdalne argumenty usiłujące dowieść zasadności kilkunastoletniego okresu rozpoznania stosunkowo prostej sprawy administracyjnej. Zdecydowano się na rozwiązanie pozwalające ograniczyć koszty postępowania przed ETPC, a także – co nie jest bez znaczenia – uniknąć wpisywania kolejnej sprawy do statystyki stwierdzonych przez ETPC przypadków naruszenia przez polskie władze prawa do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie. Można wyrazić nadzieję, że podobna postawa polskiego rządu stanie się w przyszłości szeroko stosowaną praktyką.
Dawid Sześciło