Co prawda już w orzeczeniu Pretty v. Wielka Brytania (nr 2346/02, § 67, CEDH 2002-III), Trybunał uznał, iż wybór sposobu i momentu zakończenia własnego życia, jeśli dysponent tego życia świadomie i konsekwentnie uznaje, że jego kontynuacja stanowiłaby dla niego trwanie w warunkach nieludzkich i niegodnych, zawiera się w pojęciu prawo do życia prywatnego, chronionym przez art. 8 Konwencji. Jednakże ani w sprawie Pretty, ani w sprawie Haas sędziowie Trybunału nie opowiedzieli się za twierdzeniem, że uprawnienie to nakłada na państwo jakiekolwiek obowiązki pozytywne – czy to depenalizacji pomocy do samobójstwa udzielonej przez osobę trzecią (jak domagano się w sprawie Pretty), czy udzielenia aktywnej pomocy w samobójstwie przez organy państwowe (jak żądał skarżący w sprawie Haas). Wręcz przeciwnie, Trybunał jak do tej pory za każdym razem podkreśla, że nie istnieje prawo podmiotowe do żądania pomocy w samobójstwie.
Poprawnie uprawnienie każdego człowieka odnośnie do podejmowania decyzji o końcu własnego życia należałoby w języku praw człowieka nazwać nie prawem podmiotowym („prawem do śmierci”) a wolnością („wolnością do samobójstwa”). Rozróżnienie to jest bardzo istotne, gdyż jeśli uprawnienie człowieka stanowi jego prawo podmiotowe, to obowiązkiem organów państwa jest nie tylko nie przeszkadzać mu w realizacji tego prawa (obowiązek negatywny), ale także umożliwić mu faktyczną jego egzekucję (obowiązek pozytywny). Jeżeli natomiast dane uprawnienie jest tylko wolnością, to po stronie państwa istnieje wyłącznie obowiązek negatywny.
W tym świetle zrozumiałe jest, dlaczego Trybunał Praw Człowieka orzekając odnośnie do decyzji dotyczących końca życia tak ostrożnie określa uprawnienia jednostki. Gdyby bowiem orzekł jednoznacznie, że każdy człowiek dysponuje „prawem do śmierci”, to wszystkie państwa Rady Europy nie dość, iż musiałby znieść zakaz zachowań eutanatycznych (zarówno w formie zabójstwa na życzenie czy pod wpływem współczucia, jak i pomocnictwa do samobójstwa), ale ponadto każdej osobie pragnącej zakończyć własne życie musiałyby zapewnić realną pomoc, zarówno przez dostarczenie środków medycznych bez recepty (jak domagał się Ernst Haas), jak i przez wskazanie osoby, która by takiej pomocy w praktyce udzieliła, w szczególności wobec osoby samodzielnie niezdolnej do odebrania sobie życia (jak Diane Pretty). Co więcej, każdy potencjalny samobójca, gdyby owej pomocy ze strony państwa nie uzyskał, albo gdyby okazała się ona nieskuteczna (np. próba samobójcza dokonana z taką pomocą nie powiodłaby się), mógłby zaskarżyć swoje państwo o niedopełnienie obowiązków i żądać zarówno odszkodowania, jak i podjęcia działań skutecznych.
Nałożenie takich obowiązków na państwa Rady Europy byłoby w świetle całości dotychczasowego orzecznictwa Trybunału Praw Człowieka całkowicie sprzeczne z ideologią praw człowieka i poszanowaniem podstawowego prawa, bez którego nie można mówić o żadnych innych uprawnieniach, jakim jest prawo do ochrony życia w swoim pozytywnym aspekcie (nota bene wskazać należy, że właśnie uznanie przez Trybunał, iż prawo do ochrony życia nie posiada aspektu negatywnego prowadzi do odrzucenia koncepcji „prawa do śmierci”, Pretty v. Wielka Brytania, § 40). Wręcz przeciwnie, Trybunał wielokrotnie podkreślał obowiązki pozytywne państwa wynikające właśnie z prawa do ochrony życia, przede wszystkim wobec osób szczególnie narażonych na naruszanie ich praw (w tym osób umierających, niepełno¬sprawnych, czy chorych psychicznie), w tym obowiązek zapewnienia tym osobom specjalnej ochrony, także przed ich własnymi działaniami skierowanymi przeciwko swojemu życiu czy zdrowiu (Keenan v. Wielka Brytania, nr 27229/95, § 91, CEDH 2001-III), o ile działania te nie były podjęte z pełną świadomością i przy prawidłowej ocenie okoliczności faktycznych.
Należy jednak wyraźnie podkreślić, że brak uznania przez Trybunał „prawa do śmierci” wcale nie oznacza, iż obowiązkiem państwa wynikającym z prawa do ochrony życia jest wprowadzenie karalności eutanazji czy pomocnictwa do samobójstwa. Ponieważ sfera decyzji odnośnie do końca życia uznana została za sferę wolności człowieka, każde państwo ma prawo swobodnie podjąć decyzję, jaki zakres regulacji wprowadza – czy zezwala na takie zachowania (jak zrobiły to Holandia, Belgia, czy Luksemburg), czy odstępuje w pewnych okolicznościach od ich ścigania (jak pod pewnymi warunkami w odniesieniu do pomocnictwa do samobójstwa od zeszłego roku uczyniła to Wielka Brytania), czy ich nie reguluje (jak w odniesieniu do pomocnictwa do samobójstwa wygląda prawo francuskie czy niemieckie), czy też wprowadza zakaz takich zachowań (jak art. 150 i 151 polskiego kodeksu karnego). W zasadzie, z istnienia uznanej przez Trybunał „wolności do samobójstwa” można wyinterpretować tylko jeden obowiązek państwa odnoszący się do regulacji karnej – zakaz karalności samobójcy za próbę samobójczą (na marginesie warto wspomnieć, że wśród państw europejskich ostatnie takie zakazy zniosły Wielka Brytania i Irlandia). Trybunał dostrzega różnice regulacji karnych wśród państw członkowskich w tym zakresie i w związku z tym przyjmuje, że państwa dysponują w chwili obecnej dużym marginesem swobody we wprowadzaniu takich regulacji, co prowadzi do bardziej liberalnej oceny ich zachowań w odniesieniu do ewentualnych naruszeń praw konwencyjnych, w tym art. 8 Konwencji.
Interesujące w przedmiotowej sprawie jest to, że dotyczy ona zachowań jednego z najbardziej liberalnych krajów Europy, jakim jest Szwajcaria. Jest to państwo, gdzie oficjalna liczba wspomaganych samobójstw jest znaczna, gdzie działają dwie organizacje wyspecjalizowane w zapewnianiu pomocy osobom pragnącym zakończyć swoje życie – Exit i Dignitas, gdzie dopuszczalne jest udzielanie takiej pomocy także obcokrajowcom oraz osobom niecierpiącym na chorobę prowadzącą do przedwczesnej śmierci, w tym także osobom chorym psychicznie. Wszystkie te działania odbywają się w świetle prawa, gdyż szwajcarski federalny kodeks karny zakazuje jedynie udzielania pomocy w samobójstwie osoby trzeciej, o ile sprawca kierował się motywacją egoistyczną (art. 115).
Ta liberalna regulacja prowadzi Trybunał tym bardziej do wniosku, że Szwajcaria ma pełne prawo ustanawiać przepisy porządkowe zapewniające ochronę przed nadużyciami, jak przedwczesne decyzje samobójcze, czy samobójstwa osób niedziałających w pełni świadomie. Taką ochronę mają zapewnić przepisy związane z reglamentacją poten¬cjalnie śmiertelnych leków przez zezwolenie ich sprzedaży wyłącznie na receptę wydaną po uprzednim osobistym zbadaniu pacjenta. Właśnie te przepisy podważone zostały w przedmiotowej sprawie przez pana Haas, który domagał się wydania bez recepty śmiertelnej dawki pentobarbitalu sodu. Trybunał uznał, że brak zgody na takie postępowanie za strony władz szwajcarskich nie naruszył prawa do prywatności skarżącego, gdyż po stronie państwa nie leżał obowiązek zapewnienia mu pomocy w popełnieniu samobójstwa.
Nie bez znaczenia dla rozstrzygnięcia był fakt, że Ernst Haas nie jest osobą umierającą, ale cierpi na zaburzenie psychiczne – zespół maniakalno-depresyjny, stąd z pewnością należy do osób, o bezpieczeństwo których państwo ma szczególnie dbać, także przez dokładną ocenę, czy wyrażana przez nie wola śmierci jest w pełni świadoma, trwała i niezmienna. O ile w przedmiotowej sprawie Trybunał nie powziął wątpliwości odnośnie do zamiaru skarżącego – Ernst Haas miał za sobą już dwie nieudane próby samobójcze – o tyle nie uznał za udowodnione, że nie mógł on popełnić samobójstwa bez żądanej pomocy w postaci dostarczenia przed¬miotowego leku bez recepty. Co prawda, skarżący wykazał, że bez¬skutecznie zwrócił się do 170 psy¬chiatrów z pisemną prośbą o przepisanie przedmiotowego środka po uprzednim jego zba¬daniu, jednakże z pewnością nie byli to wszyscy szwajcarscy psychiatrzy, którzy mogliby mu pomóc. Poza tym, jest on osobą w pełni fizycznie sprawną, w przeciwieństwie do Diane Pretty, a więc nie ma żadnych przeszkód, aby odebrał sobie życie za pomocą innych środków niż farmaceutyki, tym bardziej że w skuteczności takiej kolejnej próby mogły mu legalnie pomóc inne osoby, choćby członkowie stowarzyszenia Dignitas, do którego należy. Wobec powyższego Trybunał nie przychylił się do wniosku skarżącego, że wobec braku współ¬działania władz szwajcarskich jako prawo do wyboru momentu i sposobu śmierci stało się jedynie teoretyczne i iluzoryczne (a contrario Artico v. Włochy, 13 maja 1980, seria A, nr 37, § 33).
Można by się w ogóle zastanawiać, po co Trybunał prowadził rozważania odnoszące się do realnych możliwości popełnienia samobójstwa przez skarżącego, jeśli brak naruszenia art. 8 Konwencji wynika z braku obowiązków pozytywnych państwa wobec potencjalnego samobójcy. Odpowiedź na to pytanie zdaje się leżeć w ostatnim zdaniu uzasadnienia orzeczenia, które stwierdza: „mając na względzie powyższe i biorąc pod uwagę margines swobody w tym zakresie władz wewnętrznych, Trybunał uznaje, że nawet gdyby państwa posiadały obowiązki pozytywne w postaci podjęcia działań ułatwiających popełnienie samobójstwa w godny sposób, władze szwajcarskie w przedmiotowej sprawie nie naruszyły takiego obowiązku”.
Skąd ta ostrożność i ów tryb przypuszczający? Pamiętać należy, że Trybunał Paw Człowieka jest organizmem żywym i jego orzecznictwo ewoluuje wraz ze zmianami społecznymi i mentalnymi w społeczeństwach europejskich. Nieraz już w różnych drażliwych kwestiach społecznych zdarzało się, iż Trybunał zmieniał zdanie (wspomnieć można choćby o prawach osób transseksualnych do własnej płci, czy prawie osób homoseksualnych do adopcji). Orzeczeniem Haas Trybunał daje przesłanie, że na dzień dzisiejszy – głównie wobec rozbieżności w regulacjach krajowych w odniesieniu do decyzji dotyczących końca życia – nie jest gotowy do uznania „prawa do śmierci” i wynikających z niego obowiązków pozytywnych państw. Jednakże nic nie stoi na przeszkodzie, aby kiedyś – o ile państwa dojdą do większego konsensusu w tej materii – zmienił zdanie, co jednak nie będzie prowadziło do zmiany oceny prawnej stanu faktycznego w przedmiotowej sprawie. A czy i ewentualnie kiedy Trybunał zmieni linię orzeczniczą, okaże się w przyszłości, o ile osoby pragnące uznania ich prawa do godnej śmierci będą dalej walczyć o nią także przed organami sądowymi, w tym również międzynarodowymi, jak uczynili to Diane Pretty i Ernst Haas.
Dr Małgorzata Szeroczyńska