I. Stan faktyczny na podstawie, którego orzekał Trybunał
U skarżącej R.R., będącej w 18 tygodniu ciąży, podczas rutynowego badania USG wykryto zmiany płodu wskazujące na wadę genetyczną. Lekarz nie potrafił i nie mógł na podstawie USG orzec, jakiego rodzaju są to zmiany genetyczne i na jaką chorobę mogą wskazywać. Co istotne, RR wraz z mężem wyrazili opinię, że w razie potwierdzenia wad genetycznych płodu będą rozważać możliwość przerwania ciąży zgodnie z ustawą z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży („Ustawa”). Przez kolejne 6 tygodni RR próbowała uzyskać skierowanie na badania prenatalne oraz uzyskać informacje o swoim stanie zdrowia. W tym czasie odbyła 16 wizyt lekarskich, miała 5 badań USG, dwa razy była w szpitalu po kilka dni gdzie poddawano ją standardowym badaniom krwi, mimo że jasne było, iż nie jest możliwe postawienie diagnozy na ich podstawie. R.R. podróżowała niemal po całej Polsce usiłując znaleźć miejsce gdzie zrobiono by jej badania prenatalne, 5 razy jeździła do oddalonych o około 300 kilometrów szpitali, aby uzyskać skierowanie i wyegzekwować prawo do badań prenatalnych. Różni lekarze zatrudnieni w publicznej służbie zdrowia odmawiali jej lub wydania samego skierowania na badania prenatalne lub wykonania badań prenatalnych argumentując na przykład, że są regiony w Polsce gdzie ich się w ogóle nie wykonuje lub, że nie wykonają ich albowiem w razie wykrycia wad genetycznych płodu, R.R. mogłaby zdecydować się na zabieg przerwania ciąży. Przy czym lekarze pozwali sobie wobec R.R. na krytykę jej osoby i fakt, że w ogóle rozważa/dopuszcza zabieg przerwania ciąży, wskazując na przykład, że nie tylko nie dostanie skierowania na badania prenatalne ale, że „w tym szpitalu nie wykonuje się aborcji od 150 lat”. R.R. urodziła w rezultacie dziecko obciążone wadą genetyczną. Potem opuścił ją mąż.
II. Uzasadnienie orzeczenia Trybunału
Trybunał uznał, że w sprawie mamy do czynienia z naruszeniem dwóch artykułów Konwencji – artykułu 3 i 8 Konwencji. Uzasadniając swoje stanowisko Trybunał wskazał, że R.R. przez tygodnie musiała podróżować między szpitalami i lekarzami oraz pozwalano jej wierzyć, że zostanie skierowana na konieczne badania. Zwlekanie lekarzy z diagnostyką i udzieleniem informacji R.R. potęgowało jej zagubienie i stres.
Rozważając naruszenie artykułu 3 Konwencji Trybunał wskazał, że R.R. była bezbronna, jak niemal każda kobieta w ciąży, u której wykryto wady genetyczne płodu i która nie wie, na czym one polegają. Trybunał podkreślił, że R.R. została narażona na duży stres. Stres związany z niewiedzą o stanie płodu. Stres wynikający z niewiedzy co do dalszego rozwoju ciąży oraz jak jej życie będzie wyglądało w dalszej perspektywie. W tym stanie psychicznym była poddawana kolejnym niepotrzebnym badaniom lekarskim, często połączonym z bólem fizycznym. Trybunał wskazał, na brak zrozumienia dla jej sytuacji, brak zapewnienia prawidłowej opieki medycznej dla kobiety, która była bezbronna i zależała od woli lekarzy oraz brak informacji o stanie zdrowia stanowiło rażące naruszenie praw R.R. Trybunał nawet użył określenia, że opieka pod jaką znajdowała się R.R. była „nędzna” oraz że R.R. została upokorzona.
W takim stanie rzeczy Trybunał orzekł, że poziom cierpienia i upokorzenia, na jakie narażono R.R. osiągnął taki poziom, że możemy mówić o nieludzkim i poniżającym traktowaniu w rozumieniu Konwencji i dlatego Polska naruszyła artykuł 3 tejże.
W zakresie naruszenia artykułu 8 Konwencji, który gwarantuje prawo do prywatności, Trybunał powtórzył, że nie ma wątpliwości, że prawo do decydowania o ilości i czasie posiadanych dzieci, w tym prawo do decydowania o legalnej aborcji, jest chronione przez artykuł 8 Konwencji. Trybunał po raz kolejny wskazał, że choć Państwa mają margines swobody w zakresie, którego działają w sprawie regulacji prawa do przerywania ciąży, to jednak w momencie, gdy uchwalają prawo i określą warunki przerywania ciąży muszą zapewnić realny dostęp do tych usług. Trybunał podkreślił, że w sprawie R.R., jak w każdej innej podobnej, istotne było dokonanie szybkiej i trafnej diagnozy przy skorzystaniu z badań prenatalnych, aby udzielić R.R. pełnej i rzetelnej informacji na podstawie, której mogłaby ona podjąć decyzję dotyczącą kontynuowania ciąży. Trybunał uznał, że okres 6 tygodni walki o badania prenatalne nie stanowi takiego standardu udzielania opieki medycznej i informacji kobietom w ciąży, jaki umożliwia im skorzystanie z prawa do prywatności i podejmowania decyzji w zakresie ciąży. Co bardzo ważne, Trybunał nie zgodził się z Polską, która argumentowała, że zapewnianie dostępu do badań prenatalnych jest w istocie zapewnianiem dostępu do aborcji. Trybunał wyraźnie wskazał, że kobiety w ciąży mają prawo do informacji o stanie zdrowia swoim i płodu, w tym mają prawo do badań prenatalnych, które niekoniecznie muszą prowadzić do decyzji o przerwaniu ciąży. Badania prenatalne są przede wszystkim właściwą diagnostyką ciąży i mogą umożliwić również właściwe leczenie. Na koniec Trybunał powtórzył raz jeszcze, że Polska ma obowiązek tak zorganizować swój system zdrowia, aby kobiety w ciąży miały realny dostęp do zagwarantowanych im świadczeń medycznych, w tym badań prenatalnych. Powoływanie się lekarzy na klauzulę sumienia nie może stanowić bariery w dostępie do usług medycznych gwarantowanych przez prawo. Trybunał wskazał, że polskie prawo nie zawiera żadnego mechanizmu, który umożliwiłby R.R. realny dostęp do badań prenatalnych i następnie do podjęcia świadomej decyzji w zakresie przerwania lub kontynuowania ciąży po uzyskaniu dokładnych informacji o stanie zdrowia. Z tego tytułu Trybunał orzekł, że Polska nie dopełniła ciążącego na niej obowiązku zapewnienia poszanowania życie prywatnego R.R. i z tego tytułu doszło do naruszenia artykułu 8 Konwencji.
III. Co to wszystko oznacza?
Analizując wyrok R.R. przeciwko Polsce pamiętajmy, że mówimy o dostępie do świadczeń medycznych legalnych w Polsce i zagwarantowanych powołaną wyżej Ustawą. Do tych świadczeń należą badania prenatalne oraz prawo do przerwania ciąży z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad genetycznych płodu.
Czyniąc to zastrzeżenie, moim zdaniem na wyrok w sprawie R.R. należy patrzeć przez pryzmat prawa kobiety ciężarnej do pełnej, rzetelnej, wolnej od uprzedzeń informacji o swoim zdrowiu oraz o zdrowiu i stanie płodu. Tylko taka informacja, bowiem może stanowić podstawą do podjęcia świadomej decyzji o kontynuowaniu lub przerwaniu ciąży w granicach zakreślonych Ustawą. Trybunał wyraźnie powiedział, że nie może dochodzić do sytuacji nieinformowania kobiet o stanie zdrowia, do ograniczania im dostępu do badań prenatalnych albowiem jest to podstawowe uprawnienie gwarantowane przez Ustawę. Dodatkowo Trybunał rozpoznał bezradność i bezsilność kobiet w ciąży, które zderzają się z bezdusznym systemem, w którym o ich losie decydują lekarze pełni swoich uprzedzeń i stereotypów. Takim stereotypem jest postrzegania badań prenatalnych jako „furtki” do zabiegu przerwania ciąży. Tymczasem Trybunał wskazał, że jest to podstawowe prawo do informacji, które służy diagnozie i może prowadzić też do leczenia wad płodu. Zaś decyzja kobiety ciężarnej, która ma prawo do przerwania ciąży w razie spełnienia się przesłanek z Ustawy, nie powinna mieć żadnego znaczenia w zagwarantowaniu jej informacji i opieki medycznej.
Trybunał wyraźnie zaznaczył i warto to podkreślić, że nie może tak być, iż klauzula sumienia stanowi pretekst dla lekarzy do odmowy udzielenia odpowiedniej i koniecznej diagnostyki ciąży, w tym badań prenatalnych. Obowiązkiem Polski jest zagwarantowanie, aby badania te były w Polsce dostępne realnie i bez narażania kobiet na stres, cierpienie i upokorzenie.
W sprawie tej, jak chyba w żadnej innej widać, że Trybunał wyraźnie wskazuje, pacjent ma prawo do informacji i należy go traktować z godnością i szacunkiem. Lekarz pracujący w publicznej służbie zdrowia jest elementem publicznego systemu opieki zdrowotnej opłacanego ze środków publicznych i należy go traktować jak osobę pełniącą funkcję publiczną. Nie ma miejsca na prywatne opinie, poglądy i uprzedzenia, gdy chodzi o zdrowie i prawo do opieki medycznej kobiet w ciąży.
Na zakończenie wypada powiedzieć, że miejmy nadzieję, że sprawa R.R. przeciwko Polsce uzmysłowi, że czas najwyższy zapewnić w XXI wieku dostęp do badań prenatalnych w każdym publicznym szpitalu oraz tak zorganizować system służby zdrowia, aby każda publiczna placówka zatrudniała, choć jednego lekarza, który nie powołuje klauzuli sumienia, gdy zaistnieje sytuacja uprawniająca do przerwania ciąży.
Irmina Kotiuk
prawniczka zaangażowana w sprawę R.R. p-ko Polsce