Komentarz do dokumentu: Nieobecność oskarżonego na rozprawie (Orzeczenia)
Autor: Artur Pietryka    Data dodania: 2008-11-25 10:40:41

W dniu 3 grudnia 2007 roku Sąd Najwyższy po raz kolejny zabrał głos w dyskusji nad problemem sprowadzania oskarżonego pozbawionego wolności na rozprawę apelacyjną (Postanowienie SN sygn. V KK 448/06). Powyższe postanowienie stanowi kompleksową analizę powyższego problemu, dokonaną w oparciu o przegląd dotychczasowego orzecznictwa.

Stan faktyczny

Paweł P. wyrokiem Sądu Okręgowego w S. został skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności. Apelację na jego korzyść złożył jego obrońca, kwestionując niewspółmierność wymierzonej młodocianemu Pawłowi P. kary. Oskarżony złożył wniosek o doprowadzenie go na rozprawę odwoławczą. Sąd Apelacyjny oddalił jego wniosek na rozprawie i uznał za wystarczającą obecność jego obrońcy. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy.

Kasację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego. Kasacja podnosiła m.in. wadliwość decyzji o niesprowadzeniu na rozprawę, która to decyzja naruszać miała prawo oskarżonego do obrony, co wraz z zaniechaniem bezpośredniego kontaktu z oskarżonym doprowadzić miało do wydania błędnego wyroku.

Stan prawny

Uregulowanie uczestnictwa w rozprawie apelacyjnej oskarżonego pozbawionego wolności od początku obowiązywania obecnego k.p.k. budziło wiele zastrzeżeń. Pierwotnie konieczność sprowadzenia oskarżonego uzależniona była od wniesienia apelacji na niekorzyść oskarżonego odnoszącej się do jego winy albo żądającej wymierzenia lub zaostrzenia kary pozbawienia wolności i uznania przez skład orzekający, iż obecność obrońcy jest niewystarczająca.

Nowela lipcowa z 2000 roku zmieniła treść art. 451 k.p.k., który od tej chwili głosił, że sąd zarządza sprowadzenie oskarżonego, chyba że uzna za wystarczającą obecność obrońcy. Przy czym udzielenie informacji oskarżonemu o możliwości doprowadzenia na rozprawę apelacyjną następowało w trybie art. 16 § 2 k.p.k. czyli w miarę potrzeby i w zależności od okoliczności.

Obecnie art. 451 k.p.k. stanowi, iż sąd odwoławczy, na wniosek oskarżonego pozbawionego wolności, zarządza sprowadzenie go na rozprawę, chyba że uzna za wystarczającą obecność obrońcy. O prawie złożenia wniosku należy pouczyć oskarżonego.

Orzeczenie

Sąd Najwyższy oddalając kasację obrońcy Pawła P., wszechstronnie odniósł się do problemu obecności oskarżonego pozbawionego wolności na rozprawie odwoławczej.

Na samym początku Sąd Najwyższy wskazał, iż udział oskarżonego w rozprawie odwoławczej nie jest w zasadzie obowiązkowy i to niezależnie od tego, czy pozostaje on na wolności, czy jest tejże wolności pozbawiony. Taki kształt przepisów wynika w głównej mierze ze „specyfiki” postępowania odwoławczego.

Następnie Sąd Najwyższy podkreślił, iż samo złożenie przez oskarżonego pozbawionego wolności wniosku o doprowadzenie go na rozprawę odwoławczą nie powoduje tego, że jego obecność na rozprawie staje się obowiązkowa, ponieważ już z treści art. 451 k.p.k. wynika dopuszczalność oddalenia wniosku przez sąd, o ile uzna on za wystarczającą obecność na rozprawie obrońcy.

Dalej SN zaznaczył, że złożenie wniosku powoduje jednak obowiązek udziału w rozprawie obrońcy. Natomiast brak jego udziału podczas rozpoznania sprawy jest równoznaczny z zaistnieniem uchybienia, o którym mowa w art. 439 § 1 pkt 10 in fine k.p.k.

Ponadto zdaniem SN założenie, jakoby niedoprowadzenie oskarżonego na rozprawę odwoławczą, wbrew jego żądaniu, w każdym przypadku pozbawiało go prawa do obrony jest nieuzasadnione.

Niezmiernie ważne znaczenie w komentowanym orzeczeniu ma stwierdzenie, iż decyzja w przedmiocie sprowadzenia oskarżonego na rozprawę nie może być dowolna. W sytuacji wystąpienia oskarżonego pozbawionego wolności o sprowadzenie go na rozprawę odwoławczą, zasadą powinno być uwzględnienie jego wniosku.

Zdaniem Sądu Najwyższego sąd odwoławczy może odmówić sprowadzenia oskarżonego po rozważeniu przede wszystkim kierunku apelacji i charakteru podniesionych w niej zarzutów. W szczególności dotyczy to sytuacji, gdy apelacja:
ogranicza się do aspektów wyłącznie prawnych, albo
gdy dotycząc jedynie kary, kwestionuje – i to na korzyść oskarżonego – tylko rodzaj lub rozmiar kary, i to wyłącznie na podstawie niepodważalnych ustaleń faktycznych i ujawnionych okoliczności, wskazując jedynie na wadliwą, zdaniem skarżącego, ocenę sądu co do rangi i wagi tych okoliczności dla wymiaru kary.

Podsumowując swoje rozważania SN stwierdził, iż tak uzasadniona odmowa nie narusza prawa oskarżonego do obrony, kontradyktoryjności i równości broni procesowej i nie stoi w sprzeczności z przepisami Konstytucji, jak też Konwencji.

Polemika

Orzeczenie Sądu Najwyższego od strony merytorycznej należy uznać za niewątpliwie słuszne.

Jednakże nie da się ukryć, iż analizowany problem wygląda nieco inaczej, gdy spojrzy się na niego z pragmatycznego punktu widzenia. Wypowiedź Sądu Najwyższego została wydana na kanwie określonej sytuacji procesowej, co może nieco zniekształcać obraz problemu.

Wydaje się, że analiza zagadnienia obecności oskarżonego na rozprawie apelacyjnej nie może odbywać się w oderwaniu od indywidualistycznego spojrzenia na problem kary. Wszak dyrektywy wymiaru kary zawarte w art. 53 k.k. pozostawiają sądowi margines uznania, który w istocie sprowadza się do oceny warunków osobistych oskarżonego.

Brak bezpośredniego kontaktu składu orzekającego z oskarżonym wydaje się, iż prowadzić może do wypaczenia spojrzenia na kwestię kary, które obrazowo opisując można określić jako sąd nad aktami. Uniemożliwia on również stosowanie ewentualnych form sprawiedliwości naprawczej, o których mowa w § 3 art. 53 k.k., a które mogą rzutować na rodzaj i charakter wymierzonej kary.

W komentowanym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, iż zasadą winno być sprowadzanie oskarżonego na rozprawę odwoławczą, a odmowa jedynie jest odstępstwem od tej reguły. Jednakże już wyliczając sytuacje, w których odmowa sprowadzenia jest dopuszczalna zanadto ogólnie wskazał na okoliczność, gdy apelacja kwestionuje rodzaj lub rozmiar wymierzonej kary i podnosi wadliwość oceny sądu co do rangi i wagi wszystkich okoliczności dla wymiaru kary. Wydaje się jednak, iż takie uogólnienie nie jest wskazane w sytuacji, gdy sąd odwoławczy rozpatruje apelację od wyroku wymierzającego karę dożywotniego pozbawienia wolności czy też sytuacji, gdy oskarżony jest osobą młodocianą. Takie sytuacje rodzą konieczność szerszego spojrzenia na sens kary i wymagają bardziej indywidualistycznego podejścia i oceny, na co zresztą ustawodawca zwrócił już uwagę w art. 29 § 2 k.p.k. regulującym skład sędziowski w postępowaniu odwoławczym od wyroku orzekającego karę dożywotniego pozbawienia wolności (do noweli styczniowej z 2003 roku, wskazany przepis przewidywał również sytuację wymierzenia kary 25 lat pozbawienia wolności).

Dlatego też podsumowując rozważania, do analizowanego postanowienia należy się dodatkowe zdanie komentarza, iż automatyzm działania sądów odwoławczych w kwestii wydawania decyzji o doprowadzeniu oskarżonego pozbawionego wolności na rozprawę, którego znamiona niejako przejawia analizowane orzeczenie, nie jest wskazany, a decyzja sądu w tym zakresie winna być poparta wszechstronnym ustosunkowaniem się do okoliczności danej sprawy.

Artur Pietryka