Wyrok Trybnału w przedmiotowej sprawie został wydany w odpowiedzi na pytanie prawne postawione przez Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi (dalej „Sąd Okręgowy” lub „SO”). Sąd Okręgowy prosił o wyjaśnienie, czy art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2004 r. Nr 39, poz. 353, ze zm.) w zakresie, w jakim wyklucza prawo do nabycia emerytury w obniżonym wieku emerytalnym przez mężczyznę, który osiągnął wiek 60 lat i - odpowiednio jak kobieta, która osiągnęła wiek 55 lat - posiada długoletni staż ubezpieczeniowy (tj. co najmniej 35-letni okres składkowy i nieskładkowy), jest zgodny z art. 32 i art. 33 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z uwagi na ustanowione w tym przepisie zróżnicowanie sytuacji prawnej kobiet i mężczyzn, przybierające charakter dyskryminacji ze względu na płeć.
Pytanie pojawiło się w związku ze sprawą pana Mariana Rojaka, którego syn od urodzenia chorował na zespół Downa. Pan Rojak po śmierci żony opiekującej się niepełnosprawnym dzieckiem, złożył wniosek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) o przyznanie wcześniejszej emerytury w związku z osiągnięciem wieku 60 lat. Wniosek argumentował tym, iż nie jest w stanie sprawować opieki nad chorym synem i jednocześnie pracować. ZUS odmówił M. Rojakowi przyznania wcześniejszej emerytury twierdząc, że brak jest ku temu podstaw prawnych.
Prawo do zabezpieczenia społecznego zagwarantowane jest w art. 67 Konstytucji, jednak treść i formy tego prawa określa ustawa. Taki zapis uprawnia ustawodawcę do ukształwowania systemu zabezpieczenia społecznego w sposób sowobodny. Swoboda ta nie jest jednak nieograniczona i nie oznacza dowolności w tworzeniu prawa, ustawodawca jest bowiem skrępowany wyznacznikami konstytucyjnymi, a jego działania muszą znajdować rzetelne i logiczne uzasadnienie. Jak podkreślał już wcześniej TK (wyrok z 8 maja 2000 r., sygn. SK 22/99 (OTK ZU nr 4/2000, poz. 107): „demokratycznemu ustawodawcy przysługuje znaczna swoboda oceny w poszukiwaniu odpowiednich rozwiązań prawnych, które w sposób optymalny balansowałyby wszystkie wskazane wyżej wyznaczniki właściwej realizacji prawa podmiotowego o charakterze socjalnym”.
Cechą charakterystyczną polskiego systemu emerytalnego, na co zwrócił uwagę Trybunał w komentowanym wyroku, jest zróżnicowanie przesłanek nabywania uprawnień do emerytury. Spośród kilku rodzajów emerytur można wyróżnić emeryturę wcześniejszą, przewidzianą w art. 29 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Osobami, które jako pierwsze nabyły prawo do emerytury na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z FUS były osoby urodzone przed 1 stycznia 1949 r. Nie mogły one jednak przystępować do otwartych funduszy emerytalnych i emeryturę nabywały na dotychczasowych, nieco zmodyfikowanych zasadach. W zreformowanym systemie wcześniejsze przejście na emeryturę ma niekorzystny wpływ na wysokość świadczenia, gdyż wysokość świadczenia uzależniono wyłącznie od sumy zgromadzonych składek ubezpieczeniowych oraz wieku, w którym przechodzi się na emeryturę. Osoby urodzone przed 1 stycznia 1949 r. nie są beneficjentami zreformowanego systemu, dlatego też jako rekompensatę przyznano im nieograniczone w czasie uprawnienie do wcześniejszej emerytury. Jak słusznie zauważył TK w przedmiotowym wyroku, dla tych osób wcześniejsza emerytura jest szczególnym uprawnieniem i może nawet stać się jedyną możliwością dalszej egzystencji.
Zgodnie z art. 29 ustawy o emeryturach i rentach - w brzmieniu, w jakim obowiązywał on w momencie orzekania przez TK - warunki, jakie musieli spełniać ubezpieczeni urodzeni przed 1 stycznia 1949 r., którzy nie osiągnęli powszechnego wieku emerytalnego (wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn), aby przejść na wcześniejszą emeryturę zostały ustalone odrębnie dla kobiet i mężczyzn. Kobieta mogła nabyć prawo do wcześniejszej emerytury, jeżeli: osiągnęła 55 rok życia i miała co najmniej 30-letni okres składkowy i nieskładkowy albo osiągnęła 55 rok życia, miała co najmniej 20-letni okres składkowy i nieskładkowy i została uznana za całkowicie niezdolną do pracy (art. 29 ust. 1 pkt 1). Mężczyzna natomiast nabywał prawo do tego świadczenia tylko wówczas, gdy ukończył 60 rok życia, miał co najmniej 25-letni okres składkowy i nieskładkowy i został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy (art. 29 ust. 1 pkt 2). Powyższe zróżnicowanie traktowania mężczyzn i kobiet urodzonych przed 1 stycznia 1949 r. ze względu na możliwość skorzystania z prawa przejścia na wcześniejszą emeryturę może być postrzegane jako działanie ustawodawcy o cechach dyskryminujących. Wynika to z faktu, że podmioty podobne ze względu na przysługujące im prawo do świadczeń społecznych, ustawodawca traktuje w odmienny sposób. Cechą, która świadczy o podobieństwie mężczyzn i kobiet w świetle tego przepisu, jest długi staż ubezpieczeniowy.
Art. 29 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS przyznał kobietom możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę przy spełnieniu odpowiednich przesłanek. Natomiast mężczyznom będącym w analogicznej sytuacji, którzy osiągnęli wiek odpowiedni wiek i mają odpowiednio długi staż ubezpieczeniowy - to jest o co najmniej pięć lat dłuższy od stażu wymaganego od kobiet – są tej możliwości pozbawieni. Wprawdzie przepisy ustalają dla kobiet inną granicę zarówno wieku jak i stażu emerytalnego, jednak nie można traktować mężczyzn jako grupę na tyle odrębną od kobiet, by wyłączyć wobec nich ogólną zasadę, że podobne podmioty prawa muszą być przez prawo traktowane w sposób równy. Zróżnicowanie takie dopuszczalne jest tylko wówczas, gdy przemawiają za tym istotne argumenty konstytucyjne (por. wyrok TK z 29 września 1997 r., sygn. K. 15/97, OTK 3-4/1997, poz. 37). Zróżnicowanie przesłanek przejścia na wcześniejszą emeryturę, jakie miało miejsce w omawianym przepisie było do pogodzenia z przyjętą w konstytucji i opisaną już wyżej konstrukcją systemu społecznego, gdyż, posiłkując się po raz kolejny wyrokiem TK z 8 maja 2000 r., „z konstytucyjnych gwarancji praw socjalnych nie wynika bezwzględny zakaz takiego racjonalizowania systemu świadczeń, który wiązałby się z ograniczaniem zakresu podmiotowego, wprowadzeniem bardziej restrykcyjnych warunków ich otrzymywania lub zmniejszeniem wysokości”. Niemniej takie zróżnicowanie wymaga uwzględnienia pozostałych wymagań konstytucyjnych, między innymi respektowania zasady równości i zakazu dyskryminacji ze względu na płeć. Zróżnicowanie sytuacji prawnej adresatów danej regulacji musi znajdować oparcie w odrębnościach charakterystyki (prawnej lub faktycznej) poszczególnych kategorii podmiotów. Ewentualnie, w razie braku takich odrębności, musi uwzględniać inne wartości konstytucyjne.
Jak podkreślił Trybunał Konstytucyjny w przedmiotowym wyroku, podstawowe znaczenie dla rozważania zasady równości ma ustalenie „cechy istotnej”, która przesądza o uznaniu porównywanych podmiotów za podobne lub odmienne. Ustalenie to jest ważne, z uwagi na fakt, iż zasada równości oznacza, że wszystkie podmioty charakteryzujące się w równym stopniu daną cechą istotną (relewantną) powinny być traktowane równo, a więc według jednakowej miary, bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących, jak i faworyzujących (zob. wyrok TK z 5 listopada 1997 r., sygn. K 22/97, OTK ZU nr 3-4/1997, poz. 41). Jeżeli prawodawca różnicuje podmioty prawa, które charakteryzują się wspólną cechą istotną, to wprowadza odstępstwo od zasady równości. Takie odstępstwo nie musi jednak oznaczać naruszenia art. 32 Konstytucji. Jak wskazał Trybunał w komentowanym wyroku - jest ono dopuszczalne, jeżeli: kryterium różnicowania pozostaje w racjonalnym związku z celem i treścią danej regulacji, jeżeli waga interesu, któremu różnicowanie ma służyć, pozostaje w odpowiedniej proporcji do wagi interesów, które zostaną naruszone w wyniku wprowadzonego zróżnicowania oraz jeżeli kryterium różnicowania pozostaje w związku z innymi wartościami, zasadami czy normami konstytucyjnymi, uzasadniającymi odmienne traktowanie podmiotów podobnych.
Wprawdzie dopuszcza się stosowanie tzw. akcji pozytywnej, mającej na celu zmniejszenie nierówności faktycznie występujących w życiu społecznym między kobietami i mężczyznami, jednak w wypadku zakwestionowanej regulacji nie wydaje się ażeby można było wskazać różnice uzasadniające odmienne traktowanie kobiet i mężczyzn, mających odpowiednio długi staż ubezpieczeniowy z punktu widzenia ich uprawnień do wcześniejszej emerytury. Jak słusznie zauważa TK, „jednym z ważnych kryteriów oceny jest pytanie o rolę danego unormowania dla eliminacji faktycznie występujących nierówności między kobietami a mężczyznami w życiu społecznym”. Można się zgodzić ze zróżnicowaniem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, znajduje ono bowiem uzasadnienie w różnicach biologicznych i społecznych między kobietą i mężczyzną. Niemniej, w kontekście analizowanych przepisów brak jest przekonujących przesłanek uznania, że różnice biologiczne i społeczne między kobietami i mężczyznami uzasadniają zróżnicowanie wprowadzone przez zakwestionowany przepis art. 29 ustawy. Zróżnicowanie zawarte w art. 29 przedmiotowej ustawy nie znajduje żadnego uzasadnienia i stanowi dyskryminację mężczyzn w stosunku do kobiet, narusza więc, oprócz zasady równości, także art. 33 Konstytucji.
Można przypuszczać, iż ustawodawca wyszedł z założenia, iż w omawianym przepisie zastosowanie akcji pozytywnej na rzecz kobiet, uzasadnione jest obowiązkiem opieki i wychowania dzieci, kosztem własnej pracy zarobkowej. Ustawodawca tworząc przepisy w takim kształcie oparł się jednak na „tradycyjnym” modelu rodziny, który stracił już na swej aktualności. Na gruncie obowiązujących przepisów prawa rodzinnego i prawa pracy obowiązki między rodzicami w zakresie wykonywania władzy rodzicielskiej oraz swoboda decydowania, które z rodziców będzie sprawowało opiekę nad dzieckiem rozłożone są równo. Tym samym nie można uzasadniać przywileju przyznanego kobietom na podstawie art. 29 ustawy o emeryturach i rentach szczególną rolą kobiety jako matki opiekującej się dziećmi i zajmującej się ich wychowaniem kosztem pracy zarobkowej. Obecnie, tak jak w przedmiotowej sprawie, ciężar opieki nad dzieckiem często spoczywa właśnie na ojcu, który gotów jest zrezygnować z pracy zarobkowej, świadomie godząc się na niższe świadczenie niż otrzymałby, osiągnąwszy powszechny wiek emerytalny.
Nie sposób nie dostrzec, że wymaganie osiągnięcia co najmniej 35 lat okresu składkowego i nieskładkowego przez 60-letniego mężczyznę - biorąc pod uwagę, że w przypadku nabycia prawa do emerytury w wieku powszechnym czyli 65 lat okres ten wynosi 25 lat – stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Wymaganiu temu sprostają tylko osoby bardzo długo aktywne zawodowo. Emerytura pochodzi ze składek ubezpieczonych, którzy w ten sposób gromadzą pieniądze w celu zapewnienie im środków utrzymania w razie zaprzestania aktywności zawodowej. Świadczenia są różnicowane odpowiednio do wysokości składek. Jeśli ktoś decyduje się na wcześniejszą emeryturę, świadomie wybiera niższe świadczenie, niż gdyby pracował do osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego. Wyłączenie z prawa do wcześniejszej emerytury mężczyzn mających tak długi (co najmniej 35-letni) staż ubezpieczeniowy jest sprzeczne z zasadą wzajemności, wiążącą prawo do świadczeń emerytalnych z udziałem świadczeniobiorcy w tworzeniu funduszu ubezpieczeniowego i prowadzi do dyskryminacji mężczyzn, ponieważ kobiety w podobnych warunkach nabywają to prawo.
Trybunał wskazuje kolejno, iż brak możliwości skorzystania z przywileju przejścia na wcześniejszą emeryturę przez mężczyzn po tylu latach pracy godzi także w zasadę sprawiedliwości społecznej. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w 2005 r. przeciętne trwanie życia mężczyzn to niecałe 71 lat podczas gdy dla kobiet niemal 79 lat i 6 miesięcy. W Polsce występuje zjawisko nadumieralności mężczyzn i to we wszystkich grupach wiekowych, a różnica ta zwiększa się wraz z wiekiem. Według danych ZUS, w wypadku osób, dla których emerytura była ostatnim świadczeniem w momencie wyjścia z systemu wypłatowego w 2005 r., okres jej pobierania wynosił średnio dla mężczyzn 14 lat i 9 miesięcy natomiast w wypadku kobiet 18 lat. Powołane dane wyraźnie wskazują, iż okres gromadzenia środków na przyszłą emeryturę jest niewspółmiernie długi w stosunku do okresu korzystania ze zgromadzonych środków. Argument ten jeszcze dobitniej świadczy o dyskryminującym charakterze wykluczenia mężczyzn z długoletnim stażem ubezpieczeniowym z kręgu uprawnionych do wcześniejszej emerytury.
Nie należy zapominać o wymogach, jakie stawia polskiemu ustawodawcy wiążące ją prawo Unii Europejskiej. Wprawdze prawo to pozostawia państwom członkowskim swobodę w kształtowaniu systemów zabezpieczenia społecznego, jednak Państwa Członkowskie nie mogą zapominać o konieczności przestrzegania przy tym prawa wspólnotowego. Fundamentalne znacznie w tej kwestii ma zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na płeć, wyrażony w wielu aktach prawa UE, szczególnie jeśli chodzi o stosowanie systemów emerytalnych i warunków objęcia nimi czy o obowiązek opłacania i obliczania wysokości składek. W związku tym, nie stanowi naruszenia prawa wspólnotowego obniżenie granicy wieku i stażu ubezpieczeniowego kobiet w stosunku do mężczyzn, ale już wykluczenie tych ostatnich z prawa do wcześniejszej emerytury na zasadach przewidzianych dla kobiet narusza zasadę równego traktowania. Niemniej, jak stwierdził TK w powołanym już wyroku o sygn. K 15/97, przywileje kobiet mogą naruszyć zasadę równości (zob. także wyrok ETS z 17 października 1995 r. w sprawie E. Kalanke v. Wolne Hanzeatyckie Miasto Brema, C-450/93, ECR, 1995, I-3051).
Punktem wyjścia do oceny takiej sytuacji jest nakaz zapewnienia kobietom równouprawnienia i dopiero na tym tle można rozważać, czy zróżnicowanie sytuacji prawnej mężczyzn i kobiet nie stanowi dyskryminacji mężczyzn w kontekście konstytucyjnej zasady równości. Art. 29 ustawy o emeryturach u rentach z FUS, określając przesłanki przejścia na wcześniejszą emeryturę, respektuje uprzywilejowanie wyrównawcze kobiet. Przechodzą one na wcześniejszą emeryturę pięć lat wcześniej niż mężczyźni, mając staż ubezpieczeniowy o pięć lat krótszy niż mężczyźni. Te przesłanki - co zostało już niejednokrotnie podkreślone - nie wzbudzają konstytucyjnych wątpliwości, bo zapewniają kobiecie równouprawnienie. Natomiast rozwiązanie przyznające kobietom dodatkową możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę - przy jednoczesnym wyłączeniu z tego przywileju 60-letnich mężczyzn mających długoletni staż ubezpieczeniowy - stanowi wyraz nadmiernego ich uprzywilejowania, prowadzącego do dyskryminacji mężczyzn.
Biorąc pod uwagę powyższe należy stwierdzić, iż w niniejszej sprawie nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia usprawiedliwiającego zróżnicowanie przez ustawodawcę przesłanek przejścia na wcześniejszą emeryturę w ten sposób, że kobieta, po osiągnięciu odpowiedniego wieku i wykazaniu co najmniej 30 lat stażu ubezpieczeniowego, nabywa prawo do wcześniejszej emerytury, natomiast mężczyzna, który osiąga wymagany wiek i odpowiednio długi staż ubezpieczeniowy, nie nabywa prawa do wcześniejszej emerytury. Ponieważ nie jest możliwe wskazanie argumentów usprawiedliwiających takie zróżnicowanie, należy przyjąć, iż ustawodawca, wykluczając możliwość zastosowania takich samych przesłanek przejścia na wcześniejszą emeryturę kobiet i mężczyzn urodzonych przed 1 stycznia 1949 r., dopuścił się naruszenia konstytucyjnych zasad.
Identyczne stanowisko zajął TK w przedmiotowej sprawie, czego skutkiem było stwierdzenie niekonstytucyjności art. 29 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS w zakresie, w jakim nie przyznawał prawa do nabycia emerytury w obniżonym wieku emerytalnym przez mężczyznę, który osiągnął wiek 60 lat i - jak kobieta, która osiągnęła wiek 55 lat - ma długoletni staż ubezpieczeniowy. TK zobowiązał ustawodawcę do dokonania stosownej zmiany w art. 29 ust. 1. przedmiotowej ustawy. Art. 29 ustawy o rentach i emeryturach w obecnym kształcie uprawnia do przejścia na wcześniejszą emeryturę mężczyzn, którzy osiągneli wiek 60 lat, jeżeli mają co najmniej 35-letni okres składkowy i nieskładkowy.
Joanna Dziura